głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika moblowiczka_nika

Brakuje mi Ciebie. Dawnego Ciebie  którego kochałam  za którego byłam skłonna oddać swoje życie. Uciekłeś ode mnie  nie odzywałeś się  wyjechałeś i dla mnie stałeś się wtedy martwy  choć każdej nocy szalałam z niepokoju  walczyłam z łzami i okrutnymi myślami nasuwającymi się po zerwaniu kontaktu. Bez Ciebie upadłam i nie chciałam wstawać  nie chciałam żyć w świecie w którym nie mam Ciebie. Osobne miejsca  miasta  kraje. Nie oddychaliśmy tym samym powietrzem a mnie zabijał jego brud i toksyna  która diabelnie szybko rozprowadzała się po żyłach i wywoływała krwotoki. Jesteś. Trochę za późno o jakieś kilka miesięcy  o miliony łez  tysiące krzyków  setki potknięć i prób wykończenia siebie  o miliard bolących uderzeń serca i o miliard kawałków rozsypanej duszy. Mimo to  chodź  moje serce jest otwarte przez cały czas. Dla Ciebie nigdy drzwi nie zostaną zamknięte  bo  prawdziwa przyjaźń jest niezniszczalna  chociaż ciężko naruszona  skażona i porysowana. Naprawimy to  wierzę w to.

na_granicy dodano: 8 lipca 2014

Brakuje mi Ciebie. Dawnego Ciebie, którego kochałam, za którego byłam skłonna oddać swoje życie. Uciekłeś ode mnie, nie odzywałeś się, wyjechałeś i dla mnie stałeś się wtedy martwy, choć każdej nocy szalałam z niepokoju, walczyłam z łzami i okrutnymi myślami nasuwającymi się po zerwaniu kontaktu. Bez Ciebie upadłam i nie chciałam wstawać, nie chciałam żyć w świecie w którym nie mam Ciebie. Osobne miejsca, miasta, kraje. Nie oddychaliśmy tym samym powietrzem a mnie zabijał jego brud i toksyna, która diabelnie szybko rozprowadzała się po żyłach i wywoływała krwotoki. Jesteś. Trochę za późno o jakieś kilka miesięcy, o miliony łez, tysiące krzyków, setki potknięć i prób wykończenia siebie, o miliard bolących uderzeń serca i o miliard kawałków rozsypanej duszy. Mimo to, chodź, moje serce jest otwarte przez cały czas. Dla Ciebie nigdy drzwi nie zostaną zamknięte, bo prawdziwa przyjaźń jest niezniszczalna, chociaż ciężko naruszona, skażona i porysowana. Naprawimy to, wierzę w to.

  Pokażę Ci jak żyć  gdy nie ma mnie obok. Jak egzystować  nie krwawiąc. Pokażę Ci magię tęsknoty za upragnioną miłością i cuda jakie wywołują marzenia za powrotem i bliskością. Przedstawię Ci to co pozytywne podczas rozłąk  bo nie pozwolę Ci więcej zaznać samotności.   Każde słowo wypowiadał z ogromną czułością  jak nigdy wcześniej. Pewny siebie mężczyzna  wiedzący czego oczekuje od życia i ode mnie  od nas. Wodził palcem po mojej dłoni  z niesamowitym wyczuciem  jakby miał obok kruchą istotne  która mogłaby się rozsypać pod mocniejszym naciskiem. Może to on  może to ten właściwy człowiek  mężczyzna. Może to ta jedyna osoba z którą mijałam się przez te wszystkie lata a z którą połączyło mnie coś niebanalnego i niezrozumiałego. Gruba nić zjednała nasze rozszarpane przez życie dusze.

na_granicy dodano: 5 lipca 2014

- Pokażę Ci jak żyć, gdy nie ma mnie obok. Jak egzystować, nie krwawiąc. Pokażę Ci magię tęsknoty za upragnioną miłością i cuda jakie wywołują marzenia za powrotem i bliskością. Przedstawię Ci to co pozytywne podczas rozłąk, bo nie pozwolę Ci więcej zaznać samotności. - Każde słowo wypowiadał z ogromną czułością, jak nigdy wcześniej. Pewny siebie mężczyzna, wiedzący czego oczekuje od życia i ode mnie, od nas. Wodził palcem po mojej dłoni, z niesamowitym wyczuciem, jakby miał obok kruchą istotne, która mogłaby się rozsypać pod mocniejszym naciskiem. Może to on, może to ten właściwy człowiek, mężczyzna. Może to ta jedyna osoba z którą mijałam się przez te wszystkie lata a z którą połączyło mnie coś niebanalnego i niezrozumiałego. Gruba nić zjednała nasze rozszarpane przez życie dusze.

Jeden papieros. Drugi. Trzeci  aż schodzi cała paczka. Siadam niechlujnie na ławce postawionej za rzeką tuż przy stawie i spoglądam na wychylające się zza gałęzi kaczki. Zerkam na telefon. 4:30. Popiół opada. Obok leży stare zdjęcie  nie jestem w stanie spojrzeć w niebo  chyba boję się dostrzec ich rozczarowanie mną. Chłodny wiatr otula moją twarz i nieokryte ramiona. Nie ma we mnie strachu. Jest tylko poczucie własnej bezużyteczności. Spokój  świat śpi  jest martwy. Może ktoś tak jak ja właśnie pogrąża się we wspomnieniach paląc przy tym ostatniego papierosa. Może ktoś tak samo jak ja  poszukuje kolejnego blanta. Może gdzieś jest człowiek  który spogląda na nieruchomą taflę wody i marzy o samozagładzie lub zanurzeniu ust w kropli alkoholu. 4:30   Ja kontra moje chore myśli  odbierające czucie  możliwość racjonalnej oceny sytuacji. Ja  zimne ciało bez wiary i nadziei kontra przeszłość i nic nie znacząca  nikła  czarna przyszłość.

na_granicy dodano: 3 lipca 2014

Jeden papieros. Drugi. Trzeci, aż schodzi cała paczka. Siadam niechlujnie na ławce postawionej za rzeką tuż przy stawie i spoglądam na wychylające się zza gałęzi kaczki. Zerkam na telefon. 4:30. Popiół opada. Obok leży stare zdjęcie, nie jestem w stanie spojrzeć w niebo, chyba boję się dostrzec ich rozczarowanie mną. Chłodny wiatr otula moją twarz i nieokryte ramiona. Nie ma we mnie strachu. Jest tylko poczucie własnej bezużyteczności. Spokój, świat śpi, jest martwy. Może ktoś tak jak ja właśnie pogrąża się we wspomnieniach paląc przy tym ostatniego papierosa. Może ktoś tak samo jak ja, poszukuje kolejnego blanta. Może gdzieś jest człowiek, który spogląda na nieruchomą taflę wody i marzy o samozagładzie lub zanurzeniu ust w kropli alkoholu. 4:30 - Ja kontra moje chore myśli, odbierające czucie, możliwość racjonalnej oceny sytuacji. Ja, zimne ciało bez wiary i nadziei kontra przeszłość i nic nie znacząca, nikła, czarna przyszłość.

Był pewien wyjątkowo mroźny wieczór na przełomie listopad grudzień   Zapomniałam o nim. Zapomniałam o nocach  które wspólnie spędziliśmy i przegadaliśmy do rana przy kubku gorącej kawy  byłam w tym zapominaniu bardzo uważna. Pamiętałam o szczegółach. Pamiętałam  jak po mnie przyjechałeś  cały drżałeś. Nic dziwnego  skoro byłeś w samym podkoszulku i krótkich spodenkach. Płatki śniegu bezwładnie opadały na moje włosy a Ty twardo spoglądałeś na mnie twierdząc  że nie odczuwasz chłodu  ale ja powinnam się szybko ubrać i wsiąść do samochodu. Prowadziłeś  chociaż nie chciałeś  miałeś złe przeczucia. I całowałeś mnie na pożegnanie  tak by nie wyglądało to na ostatnie zbliżenie. Trochę w ramach zapamiętania tej chwili  zapamiętać więcej drobiazgów niż zapamiętać się da. Ta droga była trasą do zapomnienia. Zapominam bardzo dobrze o tym jak płakałeś kilka dni. Jak krzyczałeś z bólu i tęsknoty. Chciałeś mnie wtedy wymazać ze swojego życia  z siebie  przytulając mnie przez cały czas. Zapomniałam.

na_granicy dodano: 3 lipca 2014

Był pewien wyjątkowo mroźny wieczór na przełomie listopad/grudzień - Zapomniałam o nim. Zapomniałam o nocach, które wspólnie spędziliśmy i przegadaliśmy do rana przy kubku gorącej kawy, byłam w tym zapominaniu bardzo uważna. Pamiętałam o szczegółach. Pamiętałam, jak po mnie przyjechałeś, cały drżałeś. Nic dziwnego, skoro byłeś w samym podkoszulku i krótkich spodenkach. Płatki śniegu bezwładnie opadały na moje włosy a Ty twardo spoglądałeś na mnie twierdząc, że nie odczuwasz chłodu, ale ja powinnam się szybko ubrać i wsiąść do samochodu. Prowadziłeś, chociaż nie chciałeś, miałeś złe przeczucia. I całowałeś mnie na pożegnanie, tak by nie wyglądało to na ostatnie zbliżenie. Trochę w ramach zapamiętania tej chwili, zapamiętać więcej drobiazgów niż zapamiętać się da. Ta droga była trasą do zapomnienia. Zapominam bardzo dobrze o tym jak płakałeś kilka dni. Jak krzyczałeś z bólu i tęsknoty. Chciałeś mnie wtedy wymazać ze swojego życia, z siebie, przytulając mnie przez cały czas. Zapomniałam.

Spoglądasz za siebie. Wyciągasz z szafy stare listy  przesączone bólem  miłością  papierosami  wódką. Wyciągasz listy z waszą wspólną historią  która nigdy więcej się nie powtórzy. Delikatnie przejeżdżasz palcem po literach. Oddziałuje dotyk i słuch  wyobrażasz sobie jego głos  ten mocny  męski głos  który kochałaś najmocniej na świecie. Sklejasz literki  próbujesz przeczytać pierwsze zdanie a już łzy spadają na kartkę. Czytasz do końca  kreujesz sobie obraz tego dnia. Miejsce  ludzi  zapach  wygląd  każdy szczegół  który nie traci na wartości. Czasami garść zdań  zlepek myśli  wyimaginowane dialogi  szum drzew  śpiew wiatru  stukot ptaków. Chwila  coś chyba jest nie tak? Mijasz siebie  mieszkanie w którym kiedyś tak wiele się wydarzyło i spoglądasz w okna z nadzieją  że dojrzysz własną postać. Potykasz się o stare uliczki  którymi niegdyś przechodziłaś. Miejsca w których zapaliłaś pierwszego papierosa  zrobiłaś pierwszy łyk wódki i pierwszy raz szaleńczo się zakochałaś. Wspomnienia...

na_granicy dodano: 2 lipca 2014

Spoglądasz za siebie. Wyciągasz z szafy stare listy, przesączone bólem, miłością, papierosami, wódką. Wyciągasz listy z waszą wspólną historią, która nigdy więcej się nie powtórzy. Delikatnie przejeżdżasz palcem po literach. Oddziałuje dotyk i słuch, wyobrażasz sobie jego głos, ten mocny, męski głos, który kochałaś najmocniej na świecie. Sklejasz literki, próbujesz przeczytać pierwsze zdanie a już łzy spadają na kartkę. Czytasz do końca, kreujesz sobie obraz tego dnia. Miejsce, ludzi, zapach, wygląd, każdy szczegół, który nie traci na wartości. Czasami garść zdań, zlepek myśli, wyimaginowane dialogi, szum drzew, śpiew wiatru, stukot ptaków. Chwila, coś chyba jest nie tak? Mijasz siebie, mieszkanie w którym kiedyś tak wiele się wydarzyło i spoglądasz w okna z nadzieją, że dojrzysz własną postać. Potykasz się o stare uliczki, którymi niegdyś przechodziłaś. Miejsca w których zapaliłaś pierwszego papierosa, zrobiłaś pierwszy łyk wódki i pierwszy raz szaleńczo się zakochałaś. Wspomnienia...

Pytasz czy czuję się winna. A ja? Ja czuję jak moje skrzydełka oklapły. Jedno nawet zostało naderwane  widzisz? Chyba podczas lotu  zahaczyłam o mur kłamstw. Nie są błyszczące  są czarne niczym smoła. Jedynie ich kontury rozjaśnia delikatna biel nadająca im odrobinkę nieskazitelności  choć są one brudne jak moje serce i dusza. Są nic nie warte  utraciły swój blask i cenę. Wspaniała odwrócona liter V na plecach  oznacza odrodzenie  bolesne miejsce w którym owe skrzydła były umocowane. Póki co wszystkie piórka zostały powyrywane  bez skrupułów wydarli ze mnie ten piękny dodatek. Każdy podchodził i z zimną krwią pozbywał mnie istnienia  życia. Wytargali ze mnie wszystko. Wszystko co tylko zdołali. Zabawne. Stałam się upadłym aniołem  które swoje serce oddał w zastaw.

na_granicy dodano: 29 czerwca 2014

Pytasz czy czuję się winna. A ja? Ja czuję jak moje skrzydełka oklapły. Jedno nawet zostało naderwane, widzisz? Chyba podczas lotu, zahaczyłam o mur kłamstw. Nie są błyszczące, są czarne niczym smoła. Jedynie ich kontury rozjaśnia delikatna biel nadająca im odrobinkę nieskazitelności, choć są one brudne jak moje serce i dusza. Są nic nie warte, utraciły swój blask i cenę. Wspaniała odwrócona liter V na plecach, oznacza odrodzenie, bolesne miejsce w którym owe skrzydła były umocowane. Póki co wszystkie piórka zostały powyrywane, bez skrupułów wydarli ze mnie ten piękny dodatek. Każdy podchodził i z zimną krwią pozbywał mnie istnienia, życia. Wytargali ze mnie wszystko. Wszystko co tylko zdołali. Zabawne. Stałam się upadłym aniołem, które swoje serce oddał w zastaw.

Żyjesz? Zastanów się dobrze nad tym pytaniem. Czy żyjesz? Siedzisz wieczorem sam sama w pokoju  słuchasz dobijających piosenek i myślisz o tym  co wydarzyło się w ciągu dnia  kilku dni  tygodnia lub miesięcy? W dzień chodzisz uśmiechnięty ta  ale tak naprawdę to tylko perfekcyjna gra pozorów? Odliczasz godziny do końca dnia  zachodu słońca? Wieczorem ból rozrywa Twoje serce i obolałą duszę? Rozmawiając z kimś w pewnym momencie wydaje Ci się  że ta osoba mówi do Ciebie w obcym języku? Tęsknisz za utraconymi szansami  ludźmi? Oddychasz i chodzisz  ale nie widzisz sensu w tym? Utraciłeś aś to na czym Ci zależało? Rozpaczasz  gdy nikt nie widzi? Płaczesz? Czy trafiłam  z którymś stwierdzeniem? Tak? To nie żyjesz  Ty udajesz osobę żywą.

na_granicy dodano: 29 czerwca 2014

Żyjesz? Zastanów się dobrze nad tym pytaniem. Czy żyjesz? Siedzisz wieczorem sam/sama w pokoju, słuchasz dobijających piosenek i myślisz o tym, co wydarzyło się w ciągu dnia, kilku dni, tygodnia lub miesięcy? W dzień chodzisz uśmiechnięty/ta, ale tak naprawdę to tylko perfekcyjna gra pozorów? Odliczasz godziny do końca dnia, zachodu słońca? Wieczorem ból rozrywa Twoje serce i obolałą duszę? Rozmawiając z kimś w pewnym momencie wydaje Ci się, że ta osoba mówi do Ciebie w obcym języku? Tęsknisz za utraconymi szansami, ludźmi? Oddychasz i chodzisz, ale nie widzisz sensu w tym? Utraciłeś/aś to na czym Ci zależało? Rozpaczasz, gdy nikt nie widzi? Płaczesz? Czy trafiłam, z którymś stwierdzeniem? Tak? To nie żyjesz, Ty udajesz osobę żywą.

Zamęt  który nigdy się nie kończy. Nocą samotność i iluzje. Zamykające się ściany  serce bijące w rytmie wiszącego zegara. Stoisz sam na sam z myślami. Nie możesz się uwolnić od przeszłości. Czujesz  ze nie dajesz rady. Ogarnia cię niemoc  przeciwstawienia się temu wszystkiemu. Zatrzymujesz się na skraju przepaści. Przeklinasz te wszystkie niewykorzystane możliwości  zastanawiasz się czy to nie aby cześć terapii. Cicho szepczesz  ze wymiękasz. To koniec  nie możesz już dalej ciągnąc tej dziecinady  wolisz zginąć  mając zarazem nadzieje  ze trafisz tam  gdzie zawsze dojść chciałaś. Nie ma nic porównywalnego. Rozkładasz ramiona  oddajesz się chwili  rozdzierają cie emocje  nie możesz opanować uczuć. Tłumaczysz się sama sobie  z popełnionych błędów. Nie jesteś w stanie uronić łzy. Zamykasz oczy  starasz się przemilczeć istotne zdanie  ze nadal ci zależy  ale na koniec zachowujesz swoja dumę  godność i resztki honoru. Śmierć czeka na oswojenie  skaczesz  czuje sie wolny a nagle sie budzisz

na_granicy dodano: 29 czerwca 2014

Zamęt, który nigdy się nie kończy. Nocą samotność i iluzje. Zamykające się ściany, serce bijące w rytmie wiszącego zegara. Stoisz sam na sam z myślami. Nie możesz się uwolnić od przeszłości. Czujesz, ze nie dajesz rady. Ogarnia cię niemoc, przeciwstawienia się temu wszystkiemu. Zatrzymujesz się na skraju przepaści. Przeklinasz te wszystkie niewykorzystane możliwości, zastanawiasz się czy to nie aby cześć terapii. Cicho szepczesz, ze wymiękasz. To koniec, nie możesz już dalej ciągnąc tej dziecinady, wolisz zginąć, mając zarazem nadzieje, ze trafisz tam, gdzie zawsze dojść chciałaś. Nie ma nic porównywalnego. Rozkładasz ramiona, oddajesz się chwili, rozdzierają cie emocje, nie możesz opanować uczuć. Tłumaczysz się sama sobie, z popełnionych błędów. Nie jesteś w stanie uronić łzy. Zamykasz oczy, starasz się przemilczeć istotne zdanie, ze nadal ci zależy, ale na koniec zachowujesz swoja dumę, godność i resztki honoru. Śmierć czeka na oswojenie, skaczesz, czuje sie wolny a nagle sie budzisz

1  Jesteś piórem na wietrze  które nigdy nie upada. Wiesz czemu? Bo piórko wydaje się być słabe i podmuch wiatru ma pomóc mu upaść. A Ty nie upadasz. Ty brniesz dalej  walczysz. Nie widziałem nigdy byś się poddała  choć było już kurwa mega źle  choć łzy były już nie wystarczające by opisać ból. Wiem ile przeszłaś  wiem jak źle było w domu  wiem jak dużo kosztowała Cię niepoprawnie pokolorowana miłość. Wiem to wszystko mała  a Ty jednak dalej żyjesz  jesteś tu ze mną  nie uciekłaś  nie przegrałaś  jesteś tu. Może dla mnie  może dla siebie samej  może dla kogoś innego. Ale najwazniejsz jest to  że słabość tego pióra go nie zabiła. Czemu delikatne i subtelne? Bo mimo że jesteś silną kobietą  która wszystkim pomaga która ma wiele obowiązków i ze wszystkim sobie radzi. Która ubiera dresy  walczy z drużyną potem biega do pracy  by pracować na życie  która omaga wujkowi w potrzebie  wyciąga go z problemów  która za wszeką cenę chciała dać siostrze piękny dom.

na_granicy dodano: 27 czerwca 2014

1) Jesteś piórem na wietrze, które nigdy nie upada. Wiesz czemu? Bo piórko wydaje się być słabe i podmuch wiatru ma pomóc mu upaść. A Ty nie upadasz. Ty brniesz dalej, walczysz. Nie widziałem nigdy byś się poddała, choć było już kurwa mega źle, choć łzy były już nie wystarczające by opisać ból. Wiem ile przeszłaś, wiem jak źle było w domu, wiem jak dużo kosztowała Cię niepoprawnie pokolorowana miłość. Wiem to wszystko mała, a Ty jednak dalej żyjesz, jesteś tu ze mną, nie uciekłaś, nie przegrałaś, jesteś tu. Może dla mnie, może dla siebie samej, może dla kogoś innego. Ale najwazniejsz jest to, że słabość tego pióra go nie zabiła. Czemu delikatne i subtelne? Bo mimo że jesteś silną kobietą, która wszystkim pomaga która ma wiele obowiązków i ze wszystkim sobie radzi. Która ubiera dresy, walczy z drużyną potem biega do pracy, by pracować na życie, która omaga wujkowi w potrzebie, wyciąga go z problemów, która za wszeką cenę chciała dać siostrze piękny dom.

2  Mimo to  że jesteś tak cholernie silną i dorosłą już kobietą masz w sobie też wyjątkowośc  masz delikatność. Masz chwilę zawachania  podłamania się. Płaczesz pokazujesz  że jesteś przerośnięta problemami  ale nie boisz się swojej wrażliwości. Tym mnie ujęłaś. I taką cię uwielbiam.    Dominik.

na_granicy dodano: 27 czerwca 2014

2) Mimo to, że jesteś tak cholernie silną i dorosłą już kobietą masz w sobie też wyjątkowośc, masz delikatność. Masz chwilę zawachania, podłamania się. Płaczesz pokazujesz, że jesteś przerośnięta problemami, ale nie boisz się swojej wrażliwości. Tym mnie ujęłaś. I taką cię uwielbiam. // Dominik.

Ucieknijmy razem  nie zważając na cel podróży. Podążajmy przed siebie  wbrew opinii innych. Te wszystkie głosy  które mówią nam jak marne jest nasze egzystowanie nie mają pojęcia jak wiele potrafimy unieść na swoich barkach. Ludzie  którzy nie dają nam szansy i bezczelnie zakładają się ile razem przetrwamy nie powinni się liczyć. Nie potrafią wsłuchać się w rytm wystukiwany przez nasze serca  głodne uczuć i namiętności. Ciii. Oni szepczą  słyszysz? Życzą nam rozpadu  mówią  że to nie ma prawa bytu. Wyciągnijmy prawą dłoń i pokażmy im środkowy palec. Kochanie  Ty i ja  przeciwko całemu światu   Nie może być inaczej.

na_granicy dodano: 26 czerwca 2014

Ucieknijmy razem, nie zważając na cel podróży. Podążajmy przed siebie, wbrew opinii innych. Te wszystkie głosy, które mówią nam jak marne jest nasze egzystowanie nie mają pojęcia jak wiele potrafimy unieść na swoich barkach. Ludzie, którzy nie dają nam szansy i bezczelnie zakładają się ile razem przetrwamy nie powinni się liczyć. Nie potrafią wsłuchać się w rytm wystukiwany przez nasze serca, głodne uczuć i namiętności. Ciii. Oni szepczą, słyszysz? Życzą nam rozpadu, mówią, że to nie ma prawa bytu. Wyciągnijmy prawą dłoń i pokażmy im środkowy palec. Kochanie, Ty i ja, przeciwko całemu światu - Nie może być inaczej.

Złap mnie w locie. Cicho szepczę Twoje imię  które odbija się echem w pustych czterech ścianach. Złap mnie i nie puszczaj. Spójrz w moje chłodne tęczówki  zauważ jak zanika w nich chęć do życia. Stań ze mną na krawędzi życia i skierujmy wzrok w przepaść. Chwyć mocno moją dłoń i wsłuchaj się w melodię odgrywaną przez lodowaty wiatr. Słyszysz? Słyszysz jak wspaniałą kołysankę śpiewa? Utuli nas do wiecznego snu w który zapadniemy oboje. Kieruje nas w stronę wspólnej przyszłości  która splecie nasze ciała i dusze w coś niezwykle trwałego. Zjedna nasze serca  które lgną do siebie choć przed tym uciekamy. Ahh te ich wspólne schadzki  tak bardzo cieszy je to co zakazane. Ten zatruty owoc pielęgnowany przez nasze nierozsądne słowa i irracjonalne myśli. Zamknij oczy  niech krople deszczu otulą Twoją twarz. Nie bój się. Jestem obok  nie odejdę. Skoczę tam razem z Tobą. Razem na zawsze  razem do piekła   Chyba to pamiętasz?

na_granicy dodano: 25 czerwca 2014

Złap mnie w locie. Cicho szepczę Twoje imię, które odbija się echem w pustych czterech ścianach. Złap mnie i nie puszczaj. Spójrz w moje chłodne tęczówki, zauważ jak zanika w nich chęć do życia. Stań ze mną na krawędzi życia i skierujmy wzrok w przepaść. Chwyć mocno moją dłoń i wsłuchaj się w melodię odgrywaną przez lodowaty wiatr. Słyszysz? Słyszysz jak wspaniałą kołysankę śpiewa? Utuli nas do wiecznego snu w który zapadniemy oboje. Kieruje nas w stronę wspólnej przyszłości, która splecie nasze ciała i dusze w coś niezwykle trwałego. Zjedna nasze serca, które lgną do siebie choć przed tym uciekamy. Ahh te ich wspólne schadzki, tak bardzo cieszy je to co zakazane. Ten zatruty owoc pielęgnowany przez nasze nierozsądne słowa i irracjonalne myśli. Zamknij oczy, niech krople deszczu otulą Twoją twarz. Nie bój się. Jestem obok, nie odejdę. Skoczę tam razem z Tobą. Razem na zawsze, razem do piekła - Chyba to pamiętasz?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć