głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika moblowiczka_nika

Widzę Cię Aniołku. Wszędzie. Nieważne gdzie jestem  Ty podążasz za mną tak jak obiecałaś. Czuwasz  cichutko i subtelnie. Doglądasz moich błędów. Podaj mi dłoń i usiądź ze mną wśród tych wspaniałych drzew. Są silne  dlatego tak bardzo lubię się nimi otaczać. Ja jedna  słaba istota w samym środku terroru i potęgi. Cii. Słyszysz ptaki? Lubiłaś zabierać mnie do lasu i nasłuchiwać ich śpiewu. Chcesz papierosa? to mój ostatni. Zaciągnij się dymem i porzuć wraz ze mną wszystkie negatywne myśli. Tego wieczoru  tej nocy jesteśmy tylko my  papierosy i whisky. My i nasza miłość  przyjaźń  nasze wspomnienia  emocje  uczucia  więzy. My przeciwko światu a może nie? Może to tylko kolejna wyimaginowana postura Twojej kruchej osoby? Może tęsknota znowu spotęgowała się do tego stopnia  że poddała się obłędowi  który pogrywa na wyniszczonej psychice? Nieważne. Dla mnie zawsze będziesz żywa  bo mam Cię w sercu. Kocham Cię  mała.

na_granicy dodano: 8 sierpnia 2014

Widzę Cię Aniołku. Wszędzie. Nieważne gdzie jestem, Ty podążasz za mną tak jak obiecałaś. Czuwasz, cichutko i subtelnie. Doglądasz moich błędów. Podaj mi dłoń i usiądź ze mną wśród tych wspaniałych drzew. Są silne, dlatego tak bardzo lubię się nimi otaczać. Ja jedna, słaba istota w samym środku terroru i potęgi. Cii. Słyszysz ptaki? Lubiłaś zabierać mnie do lasu i nasłuchiwać ich śpiewu. Chcesz papierosa? to mój ostatni. Zaciągnij się dymem i porzuć wraz ze mną wszystkie negatywne myśli. Tego wieczoru, tej nocy jesteśmy tylko my, papierosy i whisky. My i nasza miłość, przyjaźń, nasze wspomnienia, emocje, uczucia, więzy. My przeciwko światu a może nie? Może to tylko kolejna wyimaginowana postura Twojej kruchej osoby? Może tęsknota znowu spotęgowała się do tego stopnia, że poddała się obłędowi, który pogrywa na wyniszczonej psychice? Nieważne. Dla mnie zawsze będziesz żywa, bo mam Cię w sercu. Kocham Cię, mała.

Minęły moje urodziny. Nie  nie były najlepsze. Śmiałam się  piłam  dziękowałam za masę nieszczerych życzeń i garstkę prawdziwych. Dziękowałam za prezenty i obecność tych kilku osób. Rozpaliłam ognisko  zrobiłam zapas papierosów i wpatrując się w płomień.. Umarłam. Umarłam bo nie było najważniejszych osób. Trzymałam w prawej ręce zapalonego szluga w lewej butelkę wódki  którą popijałam z gwinta. Dostałam wspomnieniami po mordzie i zauważyła to tylko jedna osoba z tego grona. Zauważył jak w ciągu chwili rozerwało się moje serce a policzki stały się mokre. Widział jak pragne obecności ludzi  których już nigdy nie będę mogla przytulić i powiedzieć  że ich kocham. Ludzi  którzy ustanowili sens mojej egzystencji. Ludzi  którzy odeszli bezpowrotnie pozostawiając jedynie pustkę  wspomnienia  które mnie zabijają  poczucie winy i wiecznie krwawiącą ranę na sercu. Przez całą noc nie zabierałam wzroku z palącego się ogniska. Całą noc cicho krwawiłam i cicho umierałam.

na_granicy dodano: 5 sierpnia 2014

Minęły moje urodziny. Nie, nie były najlepsze. Śmiałam się, piłam, dziękowałam za masę nieszczerych życzeń i garstkę prawdziwych. Dziękowałam za prezenty i obecność tych kilku osób. Rozpaliłam ognisko, zrobiłam zapas papierosów i wpatrując się w płomień.. Umarłam. Umarłam bo nie było najważniejszych osób. Trzymałam w prawej ręce zapalonego szluga,w lewej butelkę wódki, którą popijałam z gwinta. Dostałam wspomnieniami po mordzie i zauważyła to tylko jedna osoba z tego grona. Zauważył jak w ciągu chwili rozerwało się moje serce a policzki stały się mokre. Widział jak pragne obecności ludzi, których już nigdy nie będę mogla przytulić i powiedzieć, że ich kocham. Ludzi, którzy ustanowili sens mojej egzystencji. Ludzi, którzy odeszli bezpowrotnie pozostawiając jedynie pustkę, wspomnienia, które mnie zabijają, poczucie winy i wiecznie krwawiącą ranę na sercu. Przez całą noc nie zabierałam wzroku z palącego się ogniska. Całą noc cicho krwawiłam i cicho umierałam.

Kocham nocne spacery. W obcym mieście  w obcym kraju  wśród ludzi  którzy mnie z góry nie osądzają. Tutaj jestem nikim.Tylko kolejnym przechodniem  nie wyróżniającym się z tłumu. To tutaj jest najpiękniejsze. Tolerancja przy zawieraniu znajomości. Nie liczy się to jakiej jesteś wiary  jak się ubierasz  czy masz tatuaż lub kolczyki na twarzy. Nie liczy się nic prócz serca. Ludzie nie są tak płytcy jak Polacy. Ci ludzie są odpowiedzialni za własne słowa i czyny  ostrożnie stawiają każdy krok a gdy dostrzegą smutną lub zagubioną osobę   Biegną z pomocą  nie zastanawiając się nad tym czy wcześniej gdzieś się minęli. Nie liczy się czy ma nadwagę czy wręcz widać jej kości. Nieważne czy jest hetero czy homo  nie moi drodzy. To nie ma za granicą najmniejszego znaczenia i to jest cudowne. Ta atmosfera i akceptacja. bezinteresowność i nie użalanie sie nad sobą   Pełen optymizm i chęć niesienia pomocy nieznajomemu. To coś czego w Polsce nie można na co dzień doświadczyć. Tutaj nie ma iluzji.

na_granicy dodano: 5 sierpnia 2014

Kocham nocne spacery. W obcym mieście, w obcym kraju, wśród ludzi, którzy mnie z góry nie osądzają. Tutaj jestem nikim.Tylko kolejnym przechodniem, nie wyróżniającym się z tłumu. To tutaj jest najpiękniejsze. Tolerancja przy zawieraniu znajomości. Nie liczy się to jakiej jesteś wiary, jak się ubierasz, czy masz tatuaż lub kolczyki na twarzy. Nie liczy się nic prócz serca. Ludzie nie są tak płytcy jak Polacy. Ci ludzie są odpowiedzialni za własne słowa i czyny, ostrożnie stawiają każdy krok a gdy dostrzegą smutną lub zagubioną osobę - Biegną z pomocą, nie zastanawiając się nad tym czy wcześniej gdzieś się minęli. Nie liczy się czy ma nadwagę czy wręcz widać jej kości. Nieważne czy jest hetero czy homo, nie moi drodzy. To nie ma za granicą najmniejszego znaczenia i to jest cudowne. Ta atmosfera i akceptacja. bezinteresowność i nie użalanie sie nad sobą - Pełen optymizm i chęć niesienia pomocy nieznajomemu. To coś czego w Polsce nie można na co dzień doświadczyć. Tutaj nie ma iluzji.

Jeśli zniknę.. Nie szukaj mnie. Nie płacz w poduszkę. Nie przesiaduj godzinami w miejscach w którym wspólnie bywaliśmy. Nie odczuwaj strachu i lęki. Nie przerywaj pracy   Tak bardzo ją kochasz. Nie porzucaj marzeń   Będą wciąż realne. Nie rezygnuj ze szczęścia   Wciąż będzie uchwytne. Nie krzycz na całe miasto   Pomimo tylu ludzi  nikt Cię nie usłyszy. Nie upadaj na kolana i nie błagaj Boga o mój powrót   Jego nie ma  więc Cię nie wysłucha. Nie zmieniaj zamka w drzwiach   Może wrócę. Nie pisz listów  które będziesz chował do szafy   to spotęguje tęsknotę. Nie żałuj   Nie jesteś mi obojętny. Nie popadaj w uzależnienia   Przeze mnie nie warto. Nie spisuj na straty innych kobiet   Jest wiele wspaniałych. Nie wyprowadzaj się   Będę twoim Aniołem Stróżem. Nie zamykaj okien   Może kiedyś cichutko się zakradnę i położę obok Ciebie by złożyć pocałunek na Twoim czole.

na_granicy dodano: 5 sierpnia 2014

Jeśli zniknę.. Nie szukaj mnie. Nie płacz w poduszkę. Nie przesiaduj godzinami w miejscach w którym wspólnie bywaliśmy. Nie odczuwaj strachu i lęki. Nie przerywaj pracy - Tak bardzo ją kochasz. Nie porzucaj marzeń - Będą wciąż realne. Nie rezygnuj ze szczęścia - Wciąż będzie uchwytne. Nie krzycz na całe miasto - Pomimo tylu ludzi, nikt Cię nie usłyszy. Nie upadaj na kolana i nie błagaj Boga o mój powrót - Jego nie ma, więc Cię nie wysłucha. Nie zmieniaj zamka w drzwiach - Może wrócę. Nie pisz listów, które będziesz chował do szafy - to spotęguje tęsknotę. Nie żałuj - Nie jesteś mi obojętny. Nie popadaj w uzależnienia - Przeze mnie nie warto. Nie spisuj na straty innych kobiet - Jest wiele wspaniałych. Nie wyprowadzaj się - Będę twoim Aniołem Stróżem. Nie zamykaj okien - Może kiedyś cichutko się zakradnę i położę obok Ciebie by złożyć pocałunek na Twoim czole.

Może to prawda  że się boję. Może boję się miłości  może boje się każdego zbliżenia z nim. Jednak bardziej boje się pustki  którą dostrzegam za każdym razem gdy spoglądam w lustro. W moich źrenicach nie ma nic. Nie ma uczucia  nie ma zaangażowania  jest ta pierdolona obojętność  która po raz kolejny przytwierdza mnie do gruntu. Świat kłamstw. Żyję w wyimaginowanym świecie  w którym osoby martwe  dla mnie wciąż tętnią życiem. Żyję w brutalnym świecie  odpychając realia  które zabijają we mnie to co najlepsze. Krwawię czarną magmą  która spływa po moim ciele. Blednę w oczach innych  zanikam. Odpalam papierosa i tylko wtedy prawdziwie się uśmiecham  bo czuję ulgę  spokój. Piję kawę i odsuwam lęk  odsuwam stres i wspomnienia   Chyba nawet człowieczeństwo. Tracę siebie  wiem. Którą z dróg mam wybrać? Znowu nie wiem.

na_granicy dodano: 5 sierpnia 2014

Może to prawda, że się boję. Może boję się miłości, może boje się każdego zbliżenia z nim. Jednak bardziej boje się pustki, którą dostrzegam za każdym razem gdy spoglądam w lustro. W moich źrenicach nie ma nic. Nie ma uczucia, nie ma zaangażowania, jest ta pierdolona obojętność, która po raz kolejny przytwierdza mnie do gruntu. Świat kłamstw. Żyję w wyimaginowanym świecie, w którym osoby martwe, dla mnie wciąż tętnią życiem. Żyję w brutalnym świecie, odpychając realia, które zabijają we mnie to co najlepsze. Krwawię czarną magmą, która spływa po moim ciele. Blednę w oczach innych, zanikam. Odpalam papierosa i tylko wtedy prawdziwie się uśmiecham, bo czuję ulgę, spokój. Piję kawę i odsuwam lęk, odsuwam stres i wspomnienia - Chyba nawet człowieczeństwo. Tracę siebie, wiem. Którą z dróg mam wybrać? Znowu nie wiem.

Dostałam sms'a od szefa. Prosił o to bym wyszła z firmy i pojawiła się w niej dopiero w środę. Nie wiedziałam co się stało  a w głowie pojawiło się milion myśli. Współpracownik podał mi do ręki kartkę i podejrzanie się uśmiechnął. Spojrzałam na adres kawiarni. Pismo było jakby znajome  ale mylące. Zajęłam stolik przy oknie a po chwili zauważyłam  ze obok stoi jakiś mężczyzna. Łzy napełniły moje źrenice. Zamarłam. Wpatrywał się we mnie z uśmiechem i bukietem róż. Przytulił i zakomunikował  że mnie nie puści. Nie dzisiaj. Zapewnił  że jestem dla niego  że jestem jego tlenem a beze mnie usychał jak zaniedbywany kwiat  któremu nie dostarcza się wody. Nie wierzyłam w to co widzę. Przemierzył tyle tysięcy kilometrów po to by złożyć mi życzenia i podarować prezent  choć mógł to zrobić nieco później. Po to by powiedzieć jak mocno mnie kocha i ile znaczę. Jak go nie kochać  jak przyznać  że to zwykła iluzja  jeśli zna się tak wspaniałego mężczyznę..

na_granicy dodano: 2 sierpnia 2014

Dostałam sms'a od szefa. Prosił o to bym wyszła z firmy i pojawiła się w niej dopiero w środę. Nie wiedziałam co się stało, a w głowie pojawiło się milion myśli. Współpracownik podał mi do ręki kartkę i podejrzanie się uśmiechnął. Spojrzałam na adres kawiarni. Pismo było jakby znajome, ale mylące. Zajęłam stolik przy oknie a po chwili zauważyłam, ze obok stoi jakiś mężczyzna. Łzy napełniły moje źrenice. Zamarłam. Wpatrywał się we mnie z uśmiechem i bukietem róż. Przytulił i zakomunikował, że mnie nie puści. Nie dzisiaj. Zapewnił, że jestem dla niego, że jestem jego tlenem a beze mnie usychał jak zaniedbywany kwiat, któremu nie dostarcza się wody. Nie wierzyłam w to co widzę. Przemierzył tyle tysięcy kilometrów po to by złożyć mi życzenia i podarować prezent, choć mógł to zrobić nieco później. Po to by powiedzieć jak mocno mnie kocha i ile znaczę. Jak go nie kochać, jak przyznać, że to zwykła iluzja, jeśli zna się tak wspaniałego mężczyznę..

Może mogliśmy być dla siebie wszystkim. Może mogliśmy tańczyć w deszczu z butelką whisky. Może mogliśmy spędzać noce pod gołym niebem  na jakiejś polanie. Może mogliśmy obserwować wieczorem odjeżdżające pociągi i przyglądać się rozstającym się parom. Może mogliśmy być dla siebie wsparciem i promykiem nadziei w mroczne dni. Może mogliśmy być wolni  choć zjednani więzami miłości. Może mogliśmy wspólnie rozpoczynać poranki przy kubku gorącej kawy. Może mogliśmy cieszyć się z każdych sukcesów zawodowych. Może mogliśmy kłócić się o błahostki by po chwili rzucić się sobie w ramiona. Może mogliśmy kłaść się wieczorem  a Ty opowiadałbyś mi wspaniałe bajki i dopilnował bym brała leki. Może mogliśmy obnażyć przed sobą całą swoją duszę i przekazać prawdziwą historię życia. Może mogliśmy dla siebie nawzajem zabić drugą osobę. Może mogliśmy być dla siebie wszystkim. Może mogliśmy tego nie spieprzyć. Może mogliśmy istnieć. Może to miało prawo bytu. Może nie przegraliśmy.

na_granicy dodano: 31 lipca 2014

Może mogliśmy być dla siebie wszystkim. Może mogliśmy tańczyć w deszczu z butelką whisky. Może mogliśmy spędzać noce pod gołym niebem, na jakiejś polanie. Może mogliśmy obserwować wieczorem odjeżdżające pociągi i przyglądać się rozstającym się parom. Może mogliśmy być dla siebie wsparciem i promykiem nadziei w mroczne dni. Może mogliśmy być wolni, choć zjednani więzami miłości. Może mogliśmy wspólnie rozpoczynać poranki przy kubku gorącej kawy. Może mogliśmy cieszyć się z każdych sukcesów zawodowych. Może mogliśmy kłócić się o błahostki by po chwili rzucić się sobie w ramiona. Może mogliśmy kłaść się wieczorem, a Ty opowiadałbyś mi wspaniałe bajki i dopilnował bym brała leki. Może mogliśmy obnażyć przed sobą całą swoją duszę i przekazać prawdziwą historię życia. Może mogliśmy dla siebie nawzajem zabić drugą osobę. Może mogliśmy być dla siebie wszystkim. Może mogliśmy tego nie spieprzyć. Może mogliśmy istnieć. Może to miało prawo bytu. Może nie przegraliśmy.

https:  www.youtube.com watch?v=eMb0llw4pi8 t=93

na_granicy dodano: 25 lipca 2014

  Miłość jest wspaniała. Uskrzydla Cię.   spojrzał na mnie  jednak jego słowa nie współgrały z mimiką twarzy. Kompletnie nie wierzył w to co mówi. Ja chyba również nie wierzyłam. Miłość uskrzydla? Nie. Ona pogrąża w otchłani piekieł. Przytulił mnie do siebie i posmutniał.   Szkoda tylko  że nie uskrzydla Cię ta miłość  która powinna. Żywa.   dodał z łamiącym się głosem a ja w tej chwili runęłam. Emocje  które trzymałam w sobie  znowu odnalazły drogę ewakuacyjną. Wie. Widzi wszystko to czego inni ludzie nawet się nie domyślają. Pamiętam  zna mnie jak nikt inny  dlatego rozmowy z nim bolą i przytłaczają. Dla niego jestem niczym otwarta księga w starej oprawie i prostym wydaniu z uwzględnionym streszczeniem.   Nienawidzę Cię za to  ze tak cholernie Cię kocham i za to  że Cię nie było.   wymruczałam nieco żartobliwie i odsunęłam się by spojrzeć na jego łobuzerski uśmiech.   Od tego ma się przyjaciół mała  ale masz ze mną przejebane  nic już nie ukryjesz.   dodał przepełniony dumą.

na_granicy dodano: 22 lipca 2014

- Miłość jest wspaniała. Uskrzydla Cię. - spojrzał na mnie, jednak jego słowa nie współgrały z mimiką twarzy. Kompletnie nie wierzył w to co mówi. Ja chyba również nie wierzyłam. Miłość uskrzydla? Nie. Ona pogrąża w otchłani piekieł. Przytulił mnie do siebie i posmutniał. - Szkoda tylko, że nie uskrzydla Cię ta miłość, która powinna. Żywa. - dodał z łamiącym się głosem a ja w tej chwili runęłam. Emocje, które trzymałam w sobie, znowu odnalazły drogę ewakuacyjną. Wie. Widzi wszystko to czego inni ludzie nawet się nie domyślają. Pamiętam, zna mnie jak nikt inny, dlatego rozmowy z nim bolą i przytłaczają. Dla niego jestem niczym otwarta księga w starej oprawie i prostym wydaniu z uwzględnionym streszczeniem. - Nienawidzę Cię za to, ze tak cholernie Cię kocham i za to, że Cię nie było. - wymruczałam nieco żartobliwie i odsunęłam się by spojrzeć na jego łobuzerski uśmiech. - Od tego ma się przyjaciół mała, ale masz ze mną przejebane, nic już nie ukryjesz. - dodał przepełniony dumą.

Kotuś  skorzystam z passów  chociaż mówiłem  że nie potrzebuję ich. Jesteś moim promykiem wiesz? Promykiem nadziei  kochaną istotką która narobiła bałaganu w moim życiu i nie zamierza go posprzątać. Poznaliśmy się w nietypowych okolicznościach  dwie zagubione dusze poszukujące sznuru który mógłby je zjednoczyć. Nie potrzebowaliśmy sznuru  potrzebowaliśmy rozmów i spędzenia ze sobą choćby pięciu minut we dwójkę. Tyle wystarczyło by doznać uczucia  które w nas zwyczajnie zanikało. Tyle wystarczyło by pobudzić najwspanialsze emocje i rozpalić ogień w oziębłych sercach. Ilekroć mówisz  że jesteś słaba mam ochotę krzyknąć. Nie jesteś słaba  jesteś zmęczona życiem a to różnica. Jesteś najsilniejszą kobietą jaką znam i ludzie którzy widzą  że upadłaś  niech więcej nie powtarzają  że się staczasz. Przeciwnie  niech mają tą pierdoloną świadomość  że Ty dopiero zbierasz siły i bierzesz rozbieg by ich wszystkich zaskoczyć swoją niezwykłością. Pamiętaj.   M.

na_granicy dodano: 14 lipca 2014

Kotuś, skorzystam z passów, chociaż mówiłem, że nie potrzebuję ich. Jesteś moim promykiem wiesz? Promykiem nadziei, kochaną istotką która narobiła bałaganu w moim życiu i nie zamierza go posprzątać. Poznaliśmy się w nietypowych okolicznościach, dwie zagubione dusze poszukujące sznuru który mógłby je zjednoczyć. Nie potrzebowaliśmy sznuru, potrzebowaliśmy rozmów i spędzenia ze sobą choćby pięciu minut we dwójkę. Tyle wystarczyło by doznać uczucia, które w nas zwyczajnie zanikało. Tyle wystarczyło by pobudzić najwspanialsze emocje i rozpalić ogień w oziębłych sercach. Ilekroć mówisz, że jesteś słaba mam ochotę krzyknąć. Nie jesteś słaba, jesteś zmęczona życiem a to różnica. Jesteś najsilniejszą kobietą jaką znam i ludzie którzy widzą, że upadłaś, niech więcej nie powtarzają, że się staczasz. Przeciwnie, niech mają tą pierdoloną świadomość, że Ty dopiero zbierasz siły i bierzesz rozbieg by ich wszystkich zaskoczyć swoją niezwykłością. Pamiętaj. / M.

Skarbie  On Cię krzywdzi. Jak Ty możesz znosić ciężar tego bólu? Jak po każdej awanturze możesz wracać do niego pierwsza? Jak po każdym uderzeniu  które kieruje w Twoją stronę  Ty wciąż możesz spoglądać na niego z tą samą miłością? Jak po skręcaniu się nocą z bólu i wylewaniu łez z poduszkę Ty piszesz  że go kochasz i wpuszczasz tego tyrana do mieszkania. Jak możesz znosić zachowanie tego skurwiela  który traktuje Cię jak worek treningowy i nic nie znaczącą szmatę? Jak możesz bronić go w chwilach w których pokazujesz mi swoje blizny i sine żebra? Jak możesz wybaczyć mu niszczenie swojej psychiki? Jak możesz czuć tą samą miłość  skoro przez niego zażywasz tabletki i poszukujesz ujścia w niepoprawnych formach odreagowania? Jak możesz żyć w przekonaniu  że on się zmieni? Jak możesz z uśmiechem mówić  że miłość pomoże wam to przetrwać  że ona go uskrzydli i zrozumie pewne kwestie? Aniołku  powiedz mi.. Jak?

na_granicy dodano: 13 lipca 2014

Skarbie, On Cię krzywdzi. Jak Ty możesz znosić ciężar tego bólu? Jak po każdej awanturze możesz wracać do niego pierwsza? Jak po każdym uderzeniu, które kieruje w Twoją stronę, Ty wciąż możesz spoglądać na niego z tą samą miłością? Jak po skręcaniu się nocą z bólu i wylewaniu łez z poduszkę Ty piszesz, że go kochasz i wpuszczasz tego tyrana do mieszkania. Jak możesz znosić zachowanie tego skurwiela, który traktuje Cię jak worek treningowy i nic nie znaczącą szmatę? Jak możesz bronić go w chwilach w których pokazujesz mi swoje blizny i sine żebra? Jak możesz wybaczyć mu niszczenie swojej psychiki? Jak możesz czuć tą samą miłość, skoro przez niego zażywasz tabletki i poszukujesz ujścia w niepoprawnych formach odreagowania? Jak możesz żyć w przekonaniu, że on się zmieni? Jak możesz z uśmiechem mówić, że miłość pomoże wam to przetrwać, że ona go uskrzydli i zrozumie pewne kwestie? Aniołku, powiedz mi.. Jak?

Niezdarnie usiadłam na schodach przed domem i odpaliłam papierosa. Tęsknie za swoim starym otoczeniem i niektórymi ludźmi  za znajomościami  za błędami i tym ścierwem  które każdego dnia mijałam. Brak mi toksyczności w powietrzu  brak mi adrenaliny  brak mi niepewności i zawahań. Cholera. Czuję jak ktoś siada za mną i obejmuje mnie z całych sił. Łzy spadały na moje odsłonięte ramię  spuściłam głowę i cicho westchnęłam  próbując opanować nerwy. Zaczęłam drżeć ze złości  zaciskałam pięści z całych sił. Wiedziałam co się stanie jeśli stracę nad sobą kontrolę  wiedziałam  że jeśli się nie opanuję to podejdę do tego skurwiela  który ją skrzywdził i osobiści z zimną krwią go zabiję. Odetnę dłonie  wyrwę język  skopię na betonie  przetnę żyły i będę z radością w oczach przyglądała się jego śmierci.

na_granicy dodano: 13 lipca 2014

Niezdarnie usiadłam na schodach przed domem i odpaliłam papierosa. Tęsknie za swoim starym otoczeniem i niektórymi ludźmi, za znajomościami, za błędami i tym ścierwem, które każdego dnia mijałam. Brak mi toksyczności w powietrzu, brak mi adrenaliny, brak mi niepewności i zawahań. Cholera. Czuję jak ktoś siada za mną i obejmuje mnie z całych sił. Łzy spadały na moje odsłonięte ramię, spuściłam głowę i cicho westchnęłam, próbując opanować nerwy. Zaczęłam drżeć ze złości, zaciskałam pięści z całych sił. Wiedziałam co się stanie jeśli stracę nad sobą kontrolę, wiedziałam, że jeśli się nie opanuję to podejdę do tego skurwiela, który ją skrzywdził i osobiści z zimną krwią go zabiję. Odetnę dłonie, wyrwę język, skopię na betonie, przetnę żyły i będę z radością w oczach przyglądała się jego śmierci.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć