 |
nic tak nie mobilizuje do myślenia jak muzyka
|
|
 |
Najgorsze są chwilę, gdy leżąc na łóżku, z słuchawkami w uszach, uświadamiasz sobie, że do niczego nie dążysz, że nie masz nikogo, komu by Ciebie brakowało, że tak naprawdę nie masz nic . :(
|
|
 |
oto masz tu : kilogram miłości , milion pieniędzy , 365 dni spokoju , tonę szczęścia , i cudownych przyjaciół . co wybierzesz?
|
|
 |
Życie to hazard,dzisiaj masz wszystko,jutro nie masz nic.Dzisiaj kochasz to życie,jutro nie chce Ci się żyć.
|
|
 |
Albo ma się wyjebane, albo przejebane. Trzeciej opcji nie ma.. ||foreveralonexd
|
|
 |
witaj w czasach gdzie 'suką' nazywana jest dziewczyna która kocha i nie chce stracić a 'kozakiem' facet który zdradza i chwali się tym przy najbliższej okazji
|
|
 |
- wiesz co jest najstraszniejsze , córeczko . ? - co . ? - kiedy mając 16 lat jesteś tak strasznie zakochana , ale boisz się zrobić pierwszy krok i czekasz aż On go zrobi . ale się nie doczekasz . po dwudziestu latach spotykacie się i okazuje się , że On był w Tobie szaleńczo zakochany , ale bał się odrzucenia.
|
|
 |
Bez względu na to kim dla Ciebie jestem, będę Cię kochać, nie zabronisz mi tego, rozumiesz ?
|
|
 |
Problem ze mną polega na tej mojej nieśmiałości i uśmieszkach. Jestem sztuczna. Nie pozwalam sobie na to, żeby ktoś mógł poznać moje myśli. Kilka osób mnie lubi, ale nikt mnie nie zna. Przez to właśnie nie mogę utrzymać przy sobie faceta… A to dlatego, że jestem cała zesrana ze strachu, że któryś mógłby mnie naprawdę poznać… Na to jednak nie możemy sobie pozwolić, czyż nie? Dlatego właśnie umawiam się z pacanami, o których wiem, że nie zakręcą się wokół mnie nie dłużej niż miesiąc. Nie spotykam się z nikim, kto mógłby mnie naprawdę pokochać, sprawić, żebym się otworzyła, bo jestem taką perspektywą po prostu przerażona. Przyznaję.
free.jpg
|
|
 |
Noc. Koszmary. Pobudka. Towarzyszył jej tak dominujący strach, że odrętwienie z wolna pożerające jej duszę nigdy jej nie opuści, że czas nie uleczy niczego. Im dłużej czekała, tym bardziej wzmagało się to poczucie. Gniła za życia, jak każda żyjąca materia, a wszystkie pozory ładu staczały się w otchłań chaosu. Czas, okrzyczany uzdrowiciel, stał się jej wrogiem.
|
|
 |
Przed tym, jak go poznałam nie bałam się niczego i robiłam, co chciałam, a teraz przeraża mnie : spacer po mieście, zasypianie, nawiązywanie nowych znajomości, to, że mogę być nieszczęśliwa do końca życia, rozmowa z ludźmi, którzy nie wiedzą, co się stało i odnajdywanie braku sensu.
|
|
 |
Staliśmy się bydlętami w teatrze okrucieństwa, zostaliśmy wepchnięci w moralną próżnię, z której nie ma ucieczki.
|
|
|
|