nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie to okropne uczucie-rozpierdalające od środka,
pochłaniające racjonale myślenie kiedy dla miłości swojego życia po prostu nic nie
znaczysz.
Stał się kimś, przy kim mogę być sobą. Kimś, kto słucha nawet o moich najczarniejszych myślach. Kimś, kto nie jest dla mnie obojętny. Kimś, kogo najbardziej kocham.