 |
najbardziej zranią nas ci którym ufamy. to oni wbiją ci nóż w plecy odchodząc z uśmiechem i dwulicowością wypisaną na twarzy./takczynie
|
|
 |
wiesz, to takie niszczące uczucie, gdy tęsknisz za kimś kto już nie istnieje, kto się zniszczył, dla kogo nic już nie znaczysz, pomimo tego ile was łączyło, nie umiesz już wybrać numeru i zwyczajnie zadzwonić, co niegdyś było zupełnie instynktowne, wiesz, że osoba po drugiej stronie słuchawki, to teraz ktoś inny, ktoś doszczętnie ci obcy. realnie tęsknisz za echem tej osoby. za wspomnieniem./takczynie
|
|
 |
i są sprawy, za które tak niezmiernie siebie nienawidzisz./takczynie
|
|
 |
skurwysyństwo przepełniało Jego oczy./takczynie
|
|
 |
przestałam być dla Ciebie ważna, zamilkłeś, Twoje obietnice okazały się tylko pustymi słowami, odwróciłeś się ode mnie, by nie patrzeć jak cierpię i odszedłeś, tak zwyczajnie, bez słowa znów spierdoliłeś mi z życia./takczynie
|
|
 |
Odpaliła kolejnego papierosa, by zatuszować smak Jego ust, który wciąż tak perfekcyjnie czuła./takczynie
|
|
 |
miałeś być zawsze, pamiętasz, mówiłeś, że ze względu na wszystko zawszę w pewnym stopniu będziesz należał do mnie, że pomożesz, mogłam na Ciebie liczyć, teraz? może i wyglądasz na osobę, która wypowiadała te słowa, ale nie masz duszy, zagubiłeś ją, wiem./takczynie
|
|
 |
dla osoby, której byłeś całym światem, nie znaczysz już nic./takczynie
|
|
 |
Oczy przepełnione łzami, które dają upust kumulującym się wewnątrz mnie emocjom. Myśli o Tobie ponownie nawiedziły mój umysł, zmuszając do kolejnych bolesnych przemyśleń i refleksji. Ponownie analizuję każde słowo i każdą chwilę spędzoną przy Twoim boku. Ponownie się obwiniam za to wszystko, co się wydarzyło. Próbuję wziąć na swoje barki winę. Na ustach trzyma się smak wódki. Miała ukoić ból. Nie udało się jej. Chyba jest za słaba. Zadrapania na dłoniach od uderzania pięściami w ścianę trzymają się kolejny tydzień. Chciałam wyładować złość. Ale co mam zrobić, kiedy serce jest przepełnione bólem? Tam, w środku? W mojej klatce piersiowej? Wbić w nie nóż i rozszarpać, zabijając tęsknotę skupioną w jego wnętrzu? Z moich oczu bije bezsilność. Zielone oczy zmieniły się w szare. Bezradność znalazła miejsce w moich oczach. Sztucznie zmniejszam wielkość źrenic, by choć przez chwilę nie patrzeć na to wszystko. Odpalę kolejnego papierosa. Choć nie zastąpi smaku Twoich ust, zlikwiduje smak wódki.
|
|
 |
do błędu się nie przyznasz, nie mam na co liczyć./Pezet ♥
|
|
 |
może to dziwne, ale On kiedyś też kochał../takczynie
|
|
|
|