 |
|
Siedzieliśmy ekipą na ławce, śmiejąc się i otwierając kolejne piwa, dopalając jointy i fajki. On też. Cieszył się chwilą, pamiętam ten dzień jak by to wszystko działo się wczoraj. Nikt nie spodziewał się, że kilka dni później spotkamy się wszyscy w żałobie na jego pogrzebie. Zerkał na mnie, ciągle pytając czy nie jest mi zimno lub czy czegoś mi nie brakuje. Zawsze traktował mnie jak swoją młodszą siostrzyczkę, którą musi pilnować na każdym kroku - denerwowało mnie to. A teraz? Teraz mi tego brakuje. Oddałabym wszystko by ta ostatnia chwila z nim trwała wiecznie. Żałuje. Żałuje, że go wtedy pożegnałam, kiedy odprowadził mnie pod klatkę schodową. Ale przecież nikt się nie spodziewał, że to ostatni "melanż" z nim, na tym osiedlu. To miejsca nigdy nie zapomną jego głosu. Wierzę, że przyjdzie taki czas, że znów się z nim spotkam. Że znów zajaramy, wypijemy i pośmiejemy. Wierzę w to, że jeszcze kiedyś stanie w moich drzwiach, niecierpliwiąc się kiedy będę gotowa do wyjścia. | droga_ulicy
|
|
 |
|
A w moim sercu? Zawsze był On. Często mnie ranił, nie zliczę łez, które wylałam przez niego. Dziesiątki nieprzespanych nocy - kiedy bawił się w najlepsze, a ja w nerwach czekałam na jego spokojny i bezpieczny powrót do domu. Setki nieodebranych połączeń i sms'ów - w których przelewał swoją miłość, obiecując, że to ostatni raz. Prosił... błagał mnie, bym go nie zostawiała. Nie teraz. Nie po tym wszystkim co przeszliśmy razem - wszystkie wzloty i upadki. Nie potrafiłam. Patrząc w jego zaszklone oczy, powiedziałam twardo - Nie. - a kiedy jego cień się oddalał, zapłakana szeptałam, by mnie nie zostawiał samej, bo jest dla mnie wszystkim. | droga_ulicy
|
|
 |
|
tego potrzebowaliśmy - czasu. żeby choć trochę bardziej dojrzeć, więcej rozumieć, nauczyć się doceniać. teraz wiem, że warto było poczekać prawie te trzy lata, wciąż myśląc o nim, na swój sposób tęskniąc, nie umiejąc stuprocentowo poukładać życia bez jego osoby. żadna inna dłoń nie dopasowywała się do mojej w taki sposób, żadne inne pocałunki nie wpływały na mnie tak jak te i nie mogę się wyzbyć wrażenia, że nikt tak do perfekcji mnie nie rozgryzł. nie potrafiłam wykazać otwarcie, że czegoś mi brakowało ostatnimi czasy, ale stwierdzam jedno - dawno nie byłam tak szczęśliwa.
|
|
 |
|
Choć teraz mieszkasz w ciszy... Te trybuny słyszą jak krzyczysz!
|
|
 |
|
Nie zapomnimy o Tobie, ja te trybuny nie zapomną Twego głosu.
|
|
 |
|
Pamiętasz? Obiecałam Ci, że jeszcze będę szczęśliwa. I oto właśnie jestem. / napisana
|
|
|
|