|
nie mogę zasnąć znów, gdy przykładam głowę do poduszki, one życzą słodkich snów, ale to brzmi jak pogróżki
|
|
|
wobec Ciebie miałem dług i kiedy padła ta przysięgą to kłamałem Ci jak z nut - Ty uwierzyłaś w cud, a ja ruszyłem w cug i coś zniszczyłem znów
|
|
|
m yślę o tym jadąc po autostradzie, że jedyne co zostanie po nas to żal po stracie
|
|
|
potrzebowałem Cię, żeby wyjść na prostą, Ty miałaś wtedy serce skute lodem tak jak Wostok dla mnie
|
|
|
mam rany większe, niż te od naboi i zbyt mało czasu żebym mógł je zagoić, mówiłem o tym, a oni krzywo patrzyli, od psychoterapeutów aż do wychowawczyni
|
|
|
Daj tylko dopalić papierosa, biorę na siebie winę, nie zrzucam na niebiosa
|
|
|
Mama mówiła, że nie będzie tak źle i że jak urosnę to stanę się wielki, ale jak zobaczyłem, z czym to się je, to chyba nabawiłem się od tego alergii
|
|
|
twarzą w twarz z problemami nie jest dobrze, szczęście ma wiele twarzy, to cierpię na prozopagnozję
|
|
|
trochę się gubię w tym wszystkim, wiesz, czuję mentalny wstręt
|
|
|
to jest moje niebo, lecz pragnę cudzego? nie wiem czy Twojego, odkąd nie mam już dawno własnego
|
|
|
nie pytaj mnie o banały - co jest lepsze ból czy trud?
|
|
|
daj mi flashback tej pięknej wizji, kiedy kurwa byliśmy sobie bliżsi, o!
|
|
|
|