|
Trzeba żyć dalej, przestać żałować tego, co mogło być i skupić się na tym, co się ma. / Camila Lackberg
|
|
|
[3] Żeby nie czuć dyskomfortu, wylądowaliśmy w łazience, i wtedy pojawił się przełom, przełom którego nigdy by się nie spodziewała. Jego ręce ustąpiły, jego usta pocałowały mnie z ogromną czułością, a On wtulił się we mnie nie chcąc puszczać, i wiesz co? Między Nami tego wieczoru do niczego nie doszło, poza paroma dotknięciami, przytuleniem i szybkiem pocałunkiem. Znowu obudziłam się obok Niego, znowu nic innego nie miało dla mnie znaczenia. /Róbcochcesz
|
|
|
[2] Nie wiem nawet kiedy, jedyny kierowca siedział z drinkiem w dłoni. Zostali na noc, spaliśmy całą czwórką w jednym łóżku. Jesteśmy przyjaciółmi, dorosłymi ludźmi więc nic w tym dziwnego, no może poza jednym, kiedy pozostali już leżeli, ja weszłam pomiędzy dwóch facetów, jeden z nich podniósł koc i automatycznie wtulił się we mnie, tak jak zawsze, tak jak wtedy kiedy byłam całym jego światem, byłam, nadal jest moim byłym. Po paru nieudanych próbach zaśnięcia i udanych, niedopuszczenia aby między Nami doszło do czegoś więcej, wyszłam, poszłam do kuchni i próbowałam wyśrodkować to czego chce moje serce, a czego mój umysł. Wróciłam, ponownie się we mnie wtulił, szepnęłam mu tylko że jesteśmy nienormalni i pozwoliłam, kolejny już raz pozwoliłam na to żeby między Nami do czegoś doszło.
|
|
|
[1] Sprawa była prosta, mój ojciec chciał Im się odwdzięczyć za to że pod jego nieobecność tak dużo mi pomogli. To miał być ostatni dzień przed Naszym "odpoczynkiem" od Siebie, przed odwykiem, dzięki któremu miałabym się z Niego wyleczyć. Poszło bardzo dużo alkoholu, którego ja tego wieczoru odmówiłam, zamiast tego wpadłam w wir gotowania, sprzątania, podawania i usługiwania. Kiedy przyjechał miał pretensje że się nie przywitałam, kiedy zbyt długo nie usiadłam przy stole twierdził że musze przystopować. Połowa ludzi się zebrała, poza moimi rodzicami została Nasza czwórka, przenieśliśmy imprezę do drugiego pokoju, a On zasnął na podłodze wtulony w mojego ulubionego, pluszowego renifera, zaraz po Nim zasnął Maciej, przykryłam Go i zabrałam Lene do kuchni.
|
|
|
Wolałbym być analfabetą, i móc codziennie patrzeć Ci w oczy, niż poetą, który, aby je zobaczyć, najpierw musi zamknąć własne. / Maciej Wierszycki "Analfabeta"
|
|
|
Ale, cofnęłabym się w czasie do momentu, kiedy jednym zmartwieniem było: 'skąd na piwo?' i 'boże jakim On jest chujem!'
|
|
|
-Gdzie jesteś? -w knajpie -masz pospzątany balkon? -nie, kup wino, zraz będę -dzowń do Michała, włącz alarm.
dawno, bardzo dawno nie siedziałam z Nimi, płacząc i prosząc o wsparcie, o które nie prosze zbyt często pękłam, bałam się sama siebie, Nasza czwórka, szkoda że jedna tylko telefonicznie. Pamiętajcie że w Waszym życiu zawsze jest ktoś kto czeka na Wasz telefon. /robcochesz
|
|
|
-Sypiasz ze mną, a na boku masz kogoś, nie chodzi o mnie. chodzi o Nią, ranisz ją, to koniec, zniknij z mojego życia, raz na zawsze./robcochcesz
|
|
|
zaczełam bać się sama siebie, swoich pomysłów i tym że nie żyje swoim życiem. Macie problem? chętnie Wam pomogę, chcecie pomóc? nie dziękuję, radze sobie świetnie. /róbcocchesz
|
|
|
znowu się upiłam i zaproponowałam mu seks, jestem debilem /róbcochcesz
|
|
|
-Uber nie ma dostępnych przejazdów, na taksówkę będę musiała czekać 40 minut, a na autobus o tej porze nie pójdę, położę się na kanapie dobrze? -Jasne, żaden problem -Chociaż nie, Ja jestem gościem, idziesz spać na kanape, ja śpie u Ciebie! -Przesuń się pod ściane i mnie nie denerwuj -jesteśmy nienormalni -jakby się wszyscy dowiedzieli to prawdopodobnie by Nas zabili -Prawdopodobnie tak /róbcochcesz
|
|
|
-Nie zejdziemy się prawda? -Zaniedbywanie kogoś na kim ci zależy to raczej słaby pomysł -Nie czułam się zaniedbywana, czułam się samotna -Kręcisz mnie fizycznie, potrzebuje Cię w swoim życiu jako przyjaciółki, nie chce Cię ranić -tak ranisz mnie jeszcze bardziej /Róbcochcesz
|
|
|
|