 |
szczęśliwa jestem, kurde!!
|
|
 |
raz w życiu kochasz tak, że ktoś zostaje w sercu na całe życie, choć to nie znaczy,że z Tobą.
|
|
 |
Ta Twoja fałszywa suka o szmatowatej twarzy, którą tak UWIELBIASZ- działa mi na nerwy.
|
|
 |
Kiedyś się z niego wyleczę. może nie na pstryknięcie palcami ,
może nie po tygodniu, ani miesiącu... czeka mnie wiele pustych dni,
w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz.
|
|
 |
Nie płaczę przez Ciebie. To nie Twoja wina.
Przecież Ty wcale nie chciałeś, żebym Cię kochała.
|
|
 |
Nie pytaj mnie czy to ma sens, podobno wszystko po coś jest.
|
|
 |
Zadzwoniła , mówiła słowa szczere.
Zostawiła go , bo on był dla niej zerem.
Powiedziała , że go kocha , że chce do niego wrócić.
On był na to gotów, zakochany był po uszy.
I znów oboje , w objęciach miłości .
Wyrzucili wszystkie wady i przez życie poszli.
On się oświadczył , ona się zgodziła.
Ta miłość miała upaść , a tak nagle wróciła.
Mieli jedno dziecko tak jak planowali .
Kupili na wsi domek i w nim zamieszkali .
|
|
 |
On kochał piwo , ona raczej wódkę.
Przejmował się chwilą , ona raczej jutrem.
Był gotowy na krok , które zmieni życie ich.
Miał już pierścionek , czekał na kilka chwil.
Zwlekał zbyt długo , Szesnastego listopada
Dzień sądu , ich miłość tu upada.
|
|
 |
Jej, małe ciało kryło tak wielkie serce .
On potrzebował jej , nie chciał nic więcej.
|
|
 |
Potrzebował jak tlenu jej, jak wody do picia.
Życie bez niej , nie chciał takiego życia.
Tyle wspólnych dni , tyle wspólnych nocy.
On kochał te poranki , gdy patrzył w je oczy.
|
|
 |
On kochał piwo, ona raczej wódkę. Przejmował się chwilą, ona raczej jutrem.
|
|
 |
Jak sama się kiedyś zakochasz, zrozumiesz dlaczego wciąż mu wybaczam .
|
|
|
|