 |
płaczesz gdy ja płaczę do dowód ile znaczę
|
|
 |
wracasz do domu nad ranem. na ustach masz jeszcze smak wódki pomieszany z miętowymi gumami. wchodzisz do domu z podkrążonymi oczami ledwo trzymając się na nogach. omijasz zapłakaną matkę w szlafroku i udajesz się prosto do swojego pokoju. przekręcasz kluczyk i kładziesz się od razu na łóżku nie zdejmując butów. tak wygląda Twój co drugi dzień wakacji? nie. tak wygląda człowiek, który stracił kogoś ważnego. tak wygląda człowiek, który spieprzył wszystko, a teraz nie wie jak to naprawić. to człowiek, który stacza się na dno, aby się poddać .
|
|
 |
Dookolo widze wiele spojrzeń pełnych nienawiści
stłumiony gniew najblizszych
|
|
 |
To jakbyś pływał w basenie pełnym piranii z ciętą raną brzucha,
Skurwiele chcą mnie zabić, ja im mówię na to - skucha
|
|
 |
Jest jedna zasada w tej grze i nie znam innej
Nie dogadamy się, jeżeli jej nie przyjmiesz,
Nie znajdziesz wielu zaufanych ludzi przy mnie,
Wy-wy-wykańczam skurwysynów precyzyjnie
|
|
 |
Uwielbiam ludzi, kocham ich obłudę i zawiść,
Śmieją Ci się w twarz, za plecami gotowi zabić,
Dlatego trzymam wrogów bliżej od przyjaciół,
Za dużo widziałem, żebym liczył na odmiane w tym wypadku
|
|
 |
I musimy wspierać siebie nawzajem,
To tylko wsparcie, nigdy nie nazwę go zaufaniem.
|
|
 |
nie ma na skróty dróg, przestań wstecz się oglądać,
podnieś wzrok, jeszcze wiele przed tobą,
zadbaj o to żeby dojść tam gdzie zwycięzcy chodzą.
|
|
 |
nie myśl o błędach, większości z nich nie naprawisz,
|
|
 |
zadbaj o to żeby wrogom wciąż lądował chuj w gardle
i nie pozwól żeby sukces tobą zawładnął,
nieważne gdzie będziesz, nie daj ściągnąć się na dno.
|
|
 |
Musisz iść, bo wbrew przeciwnościom tego świata
I i idź, nawet jak nie masz już do kogo wracać.
I i idź, naprawdę do stracenia nie masz nic, zobacz
co w życiu weryfikuje i zmienia w sny.
|
|
 |
nawet w nocy miej otwarte oczy, gdy śpisz,.
Bezcenna rada - powiedź o tym dziś,
co widzisz w moich śladach,
że chcesz po nich iść?
|
|
|
|