 |
prócz determinacji nic się już nie liczy od dawna.
Spójrz, dziś żyję marzeniami,
|
|
 |
Nie każę Ci mnie kochać, chcesz to mnie znienawidź
znasz zasady, za swoje słowo dałbym się zabić
|
|
 |
I nie próbuj mijać się z sumieniem to zła taktyka
Ono może minąć Ciebie życie to szachownica
Lepiej pomyśl zanim wykonasz swój ruch
Warto bronić siebie nawet, gdy zostaje tylko król
|
|
 |
Poczekaj moment daj sobie chwile drugą po niej
Czas upływa, godziny mijają nie uchronnie
Zmarnowane dni przekreślają nadzieję
Zmieniasz cele, wciąż omijając przeznaczenie
|
|
 |
Wrogie spojrzenia wymieniamy nawzajem
Bo na stromych schodach do nieba za dużo przepychanek
Życie twarde jak diament bywa nietrwałe
Jak z piasku zamek, gdy fale podmyją fundament
Nikt nie jest ideałem, dostrzeż detale
Zwróć uwagę albo zrób sobie wreszcie przystanek
|
|
 |
Nie jeden z nas wobec prawdy bywa bezsilny
|
|
 |
Nie wiesz dokąd iść i po co żyć,
Kiedy zwykłe dni bolą zbyt, przynosząc wstyd.
Wolisz wobec nich być obojętna.
Ja Ci nie wytłumaczę jak dotrzeć do sedna.
|
|
 |
Jest piękne, miłości tu nie odnajdziesz.
Ludzie odejdą, oszustwa się skończą,
A wtedy nie zostanie Ci nic, tylko samotność.
|
|
 |
Nie pamiętasz złych chwil, chcesz zatrzymać radość.
Wciąż liczysz na specjalne traktowanie,
Po drodze gubisz szacunek dla siebie samej.
|
|
 |
Doskonale widzę dokąd zmierzasz, wiem o co biega.
Chcesz łagodnie przejść odległość stąd do nieba.
|
|
 |
Zastanawiasz się dokąd iść i po co żyć,
Kiedy zwykłe dni bolą zbyt, przynosząc wstyd.
Wolisz wobec nich być obojętna.
Przecierasz łzy, chciałabyś nie pamiętać.
|
|
 |
Dni płyną szybko tracąc wyjątkowość.
Szukasz miłości, gdzie miłość to tylko słowo.
|
|
|
|