 |
dzieci żartują z kaszlu, ja żartuję z miłości.
|
|
 |
mogę dać ci korki z melanżu, synek.
|
|
 |
bronisz tych kłamstw jak niepodległości.
|
|
 |
i nagle fala nienawiści. bo jedyną winną jestem ja.
|
|
 |
za każdym razem gdy oblizuję usta, próbuję przypomnieć sobie jak słodko i delikatnie mnie całowałeś.
|
|
 |
to sześć ran kłutych, sześć śmiertelnych oparzeń, sześć osób, które zniszczą twoją drogę do marzeń.
|
|
 |
żadnych słów, niech to będzie chociaż minuta. a potem znów powiem ci, że możesz mi ufać.
|
|
 |
świat mnie nie rozumie, czy to ja nie rozumiem świata? a może nie rozumiemy siebie nawzajem.
|
|
 |
chcesz być niegrzeczna, najpierw dorośnij. los nastoletnich matek, bywa gorzki.
|
|
 |
to raczej smutne niż śmieszne. rzygamy powietrzem.
|
|
 |
kłopoty? zamknąć oczy, zniknąć w nocy.
|
|
 |
nie wiem ile po tym wszystkim mnie, zostanie we mnie.
|
|
|
|