 |
nie musiała rozumieć sensu życia, wystarczyło spotkać kogoś, kto go zna. a potem zasnąć w jego ramionach jak dziecko, które wie, że ktoś silniejszy od niego chroni je przed wszelkim złem i niebezpieczeństwami.
|
|
 |
stanęłam pod drzwiami Jego domu, po czym stanowczo nacisnęłam dzwonek. chwilę później otworzyła Jego mama. lubiła mnie, jeszcze kilka miesięcy temu przyrządzałyśmy razem obiady w Jej kuchni. uśmiechnęła się ' dobrze, że jesteś ' szepnęła, ' On jest u siebie, idź tam, proszę Cię ' . spojrzałam na Jej osłabioną osobę, która nocami wylewała łzy w poduszkę. weszłam po schodach wchodząc do Jego pokoju. siedział przy otwartym oknie paląc szluga. zaśmiał się ironicznie zaciągając się. ' jesteś z siebie zadowolony? nie tylko wykańczasz siebie, ale i własną matkę. widziałeś, jak Ona wygląda? nie zauważyłeś tego jak bardzo Ją ranisz? ogarnij się, skończ z tymi fajkami, alkoholem i dragami. nie bądź pierdolonym egoistą,bo sam na tym świecie nie jesteś!' krzyczałam. zgasił peta na popielniczce i zszedł z parapetu, po czym przytulając się do mnie cicho szepnął ' tęskniłem ' .
|
|
 |
bo jesteś dla mnie ważniejszy, niż ja sama.
|
|
 |
upuściłam kubek gorącej herbaty, na podłogę. zapomniałam, że trzymam go w rękach. przypomniała mi się chwila, kiedy powiedziałeś, że to ją kochasz, że to z nią chcesz spędzić najpiękniejsze chwile.
|
|
 |
Nie obwiniaj świata. To Ty spieprzyłeś sprawę.
|
|
 |
Kłamstwo z nimi idzie w parze, nie ufaj takim .
|
|
 |
Dwa cztery na dobę , myśle o tobie
|
|
 |
Mój uśmiech mówi Ci codziennie, że wygrałam. ;)
|
|
 |
Szkoda, że sentymenty, wódka, alko, bro, skręty nie powiedziały mi gdzie iść i którędy.
|
|
 |
ta bezsilność, kiedy czegoś bardzo chcesz, ale obiecałaś sobie, że więcej już tego nie zrobisz ..
|
|
 |
niby to tylko przyjacielski buziak w policzek, ale za każdym kolejnym razem serce bije coraz szybciej.
|
|
 |
każdy próbował ją ogarnąć, a tylko jego słowa dawały jej uśmiech ♥
|
|
|
|