 |
Niby uśmiech na twarzy, lecz trochę to waży co trzymam na barkach, jak sztanga.
|
|
 |
Nie patrz jakbyś znowu chciała mnie dotknąć, mówię o rzeczach, których nie da się cofnąć..
|
|
 |
Przecież nie chcemy się od siebie oddalić, a nić porozumienia zaczyna się palić.
|
|
 |
Daj mi zaufania wotum, przestań martwić się o jutro, a ja przyniosę Ci spokój.
|
|
 |
Chciałbym zniknąć z Tobą w końcu gdzieś na dłużej, mała.
|
|
 |
Ciężki charakter niesie złote serce.
|
|
 |
czasem wydaje mi się, że śmierć jest już poza mną, a ja cię kocham dalej
|
|
 |
powiem ci tylko, że świat nie istniał dla mnie poza tobą, chociaż to niewiele mówi
|
|
 |
Kiedy świetnie się bawiłam, Ty napisałeś blagajac o spotkanie. Nie przeszkadzało Ci to, że wypiłam. Przez całe miasto niosles mnie na barana, żeby iść tam gdzie to się wszystko zaczęło. Siadlam Ci na kolanach i mówiłam, mówiłam jak było źle BEZ Ciebie, jak mój świat runął w gruzach, jak tęskniąc spałam w swetrze od Ciebie, po czym Ty wyciągnąłes z portfela nasze wspólne zdjęcie, mówiąc, że przez ostatni rok, spales właśnie z Nim. Znowu oboje plakalismy, znowu tego nie ogarniamy. Znowu jest jak kiedyś.
|
|
 |
Kocham co niszczy, niszczę co kocham.
|
|
 |
Zdania, które chciałem słyszeć, musiałem napisać sam.
|
|
 |
Póki ona czeka, jest cierpliwa, to nie brak dopingu, tylko nie przeginaj, aż nie będzie co naprawiać, synku.
|
|
|
|