 |
Coś musi zawieść, aby coś w końcu urzekło.
|
|
 |
Pokochałam Go tak bardzo, że sama nie wierzyłam w to, że jeszcze raz tak mogę w tym wieku. Zaakceptowałam każdą Jego wadę. Pokochałam każdą zaletę. Chcę Go takiego jakim jest, żadnego innego. To z Nim chcę spędzać każdy dzień, przy Nim witać i żegnać każdy kolejny dzień.
|
|
 |
Chciałabym zapić ten ból, zapomnieć o nim. Ale wiem, wiem, że to nic nie da, że wytrzeźwieje i znowu to wróci. Chciałabym uciec od niego, ale wiem, że i tak i tak mnie znajdzie. On już zostanie ze mną, zamieszka, nie opuści mnie nigdy. Ale to tylko ból...
|
|
 |
.` Czasami niektórych trzeba sobie odpuścić. Nie dlatego że Tobie nie zależy, tylko dlatego że im nie zależy.
|
|
 |
nie bój się, będę przy Tobie cały czas.
|
|
 |
.` Mówisz ' Zapomnij ' A spytałaś chodź raz czy ja chcę zapomnieć , no właśnie .. Ja nie umie zapomnieć , nie potrafię i nie chce , bo nie da się zapomnieć o kimś kto dawał Ci szczęście i chęć do życia..
|
|
 |
.` kiedyś przychodzi taki moment, że życie przestaje Nam być potrzebne. nie dostrzegamy już tego piękna, co kiedyś. nie ma przy Nas już tych samych osób. świat wydaje się być bez celu i pozbawiony najmniejszego sensu istnienia. każde miejsce staje się puste. bliscy ludzie zmienili się. a My? zrozumieliśmy, że przeszłość nigdy nie wraca, a świat nie pięknieje.
|
|
 |
.` Przeraża mnie ten fakt, kiedy ludzie tak szybko zapominają, kim byli dla siebie, jak się kochali.. Fakt, iż coraz częściej to obojętność góruje.. To smutne.
|
|
 |
.` Idź i walcz. Nie wierz obietnicom, złam wszystkie zasady. A kiedy będzie ci ciężko, a będzie, nie poddawaj się..
|
|
 |
.` Zawsze byłam przy tobie, nawet gdy mnie o to nie prosiłeś. Zawsze wspierałam, zawsze siedziałam, słuchałam, przytulałam i pocieszałam. Zawsze czekałam aż zauważysz. Zawsze czekałam aż się zorientujesz. Zawsze czekałam aż pokochasz. Ale "zawsze" też się kiedyś kończy.
|
|
 |
.` Chodzę, mówię, śmieję się, czytam, bawię się, myślę. Ale to nie tak. Zawsze przychodzi moment, w którym coś mnie nagle uderza, że mało nie zwala mnie z nóg. Jakaś porażająca, nagła świadomość niepełności, niekompletności, pustki.
|
|
 |
.` Ile można cierpieć? Czy w końcu nie może być dobrze? Czy nie mogę być szczęśliwa, tak po prostu bez Ciebie..
|
|
|
|