 |
Życie to nie playboy z dobrą dupą na okładce.
|
|
 |
Lato - to taka piękna pora na miłość, wiesz?
|
|
 |
miłość nie kończy się na zerwaniu, telefonie do przyjaciółki, rzuceniem krótkiego 'zerwałam z tym idiotą', choć właśnie to On zakończył związek. tak wygląda zakończenie zabawy, nie czegoś, co dawało niepowstrzymaną radość i przyspieszało kilkakrotnie prędkość jaką biło serce. miłość dobiegając kresu daje o sobie znać najbardziej, bo choć najchętniej wyszłabyś do ludzi, na ognisko, zakupy, spacer, cokolwiek - nie możesz się ruszyć. leżysz z twarzą wbitą w poduszkę mocząc ją łzami, a Twoje serce wrzucając wsteczny zabija Cię od środka wspomnieniem każdej z pięknych chwil, które jeszcze do niedawna były tak jawną rzeczywistością.
|
|
 |
prawdziwy przyjaciel nazwie Cie skurwielem, patrząc Ci prosto w oczy.
|
|
 |
Bądź silna, wytycz granice, nie ufaj ludziom, bo i tak cię wykorzystają, kiedy tylko odkryją twoją słabość. Nie płacz. Płacz czyni cię bezbronną i nieodporną na ciosy. Tracisz wyrazistość. Nie okazuj złości. Przez złość przemawia bezsilność. Nie bądź zbyt wylewna, radosna, entuzjastyczna, bo kiedy spadniesz, bardziej zaboli. A zatem graj. Tylko gra sprawi, że zachowasz siebie.
|
|
 |
a on aktualnie stoi pod moim oknem i krzyczy ,,kochasz mnie.? bo ja ciebie tak" i zaczyna śpiewać 'plastikowa biedronka'
|
|
 |
gdyby świat kręcił się w drugą stronę, pokochałbyś mnie?
|
|
 |
nie rycz że coś Ci się nie udało. usiądź, otrzyj łzy i weź się w garść. nie daj się pokonać przez coś zwane kłótnią, problemem, kolejnym dupkiem czy następną szmatą. nikt nie mówił że będzie zajebiście i kolorowo, ale są takie momenty w życiu człowieka, na które warto czekać nawet kilkanaście lat.
|
|
 |
są takie piosenki, od których aż boli mnie brzuch z nadmiaru wspomnień.
|
|
 |
była 23.20. siedziałam na ławce w parku i wcale nie śpieszyło mi się do domu. było zimno, a do okrycia miałam jedynie sweterek, który nie za bardzo mnie ogrzewał. właściwie w ogóle. muzyka w słuchawkach, zagłuszała mi cały otaczający mnie świat. gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam zbliżającą się do mnie postać. wyjęłam słuchawki, słychać było wyłącznie kroki. zobaczyłam twarz, to był On. podszedł do mnie nic nie mówiąc i zarzucił mi na ramiona swoją bluzę. - ile można tutaj siedzieć ?! aż czerwony nosek masz kochanie. - w końcu się odezwał. ja nie odpowiadając nic, wstałam wtulając się w Niego. nie wiedział jak bardzo mi tego brakowało.
|
|
 |
ubrałam na siebie kurtkę i wyszłam na balkon zapalić peta. 'co robisz, przecież Ty nie palisz? obiecałaś mi to' - usłyszałam Jego głos za sobą. zaciągnęłam się, po czym wypuściłam dym wprost w Jego twarz. ' Ty też mi obiecałeś - że zawsze będziesz mnie kochał ' - powiedziałam, po czym wyszłam gasząc papierosa na barierce.
|
|
|
|