 |
|
- Przynieś mi pana Tadeusza. - Film czy książkę? - Wódkę, kurwa!
|
|
 |
Tak kochamy marzenia, że boimy się je realizować. // Albert Camus
|
|
 |
Z wiatrem będzie mu posyłać pocałunki, wierząc, że wiatr muśnie jego twarz i szepnie mu do ucha, że ona ciągle żyje i czeka. // Paulo Coelho
|
|
 |
Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałam o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie. // Paulo Coelho
|
|
 |
Można milczeć i milczeniem kogoś ranić. // Jan Twardowski
|
|
 |
Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne. // William Shakespeare
|
|
 |
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień. // Jonathan Carroll
|
|
 |
Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja. // Gabriel García Márquez
|
|
 |
2. 'lepiej stąd idź. nie mam ochoty na kolejną aferę, z resztą nie sądzę żeby Tobie też było to potrzebne' oznajmiłam i ruszyłam w stronę ubrań. 'nie mogę uwierzyć że to zniszczyliśmy. trzymaj się mała' wyszedł cicho przymykając drzwi. setki myśli i cholerne poczucie winy nie dawało mi spokoju. spazmatyczny płacz wcale nie dawał ukojenia a wnętrze rozpadło się niczym rozbite szkło. wszystkie uczucia które do tej pory miałam w sobie wydostały się. czułam ból , ogromny ból który jeszcze nie raz da o sobie znać. kolejny raz nie dałam rady./ kochajnoo
|
|
 |
1. tego dnia miałam trening. jak w każdy piątek wpadłam na chwilę do domu i ruszyłam na halę. szybka rozgrzewka, wygłupy i gra. było dobrze, humor dopisywał mi jak nigdy dopóki nie zobaczyłam go w drzwiach. po chwili stał już w objęciach wysokiej brunetki. 'nie przejmuj się' usłyszałam od znajomej po czym posłałam jej mechaniczny uśmiech. ciągłe upadki i gra przestała mieć sens. po ostatnim potknięciu rzuciłam ochraniacze i ruszyłam w stronę szatni. weszłam do ciemnego pomieszczenia i trzasnęłam drzwiami. 'cholera' wymamrotałam i położyłam na środku. 'szczęście nie dopisuje?' szybkim ruchem podniosłam się. nie zapalałam światła. dokładnie znałam ten głos. 'jak widać' rzuciłam i ruszyłam w stronę ubrań. 'nie można grzeczniej?' powiedział.
|
|
 |
nie powiem 'wróć' i to Cię najbardziej boli. / kochajnoo
|
|
 |
'cze' warkną z przymusu mijając mnie na korytarzu. 'cześć' wydukałam po czym zatrzymałam się. stałam jak wryta patrząc na jego oddalającą się sylwetkę. nie wiadomo dlaczego do oczu naszły mi łzy. 'głupia, przecież minęło już tyle czasu' wyszeptałam sama do siebie wycierając rękawem brudne od tuszu policzki, w tym samym momencie poczułam mocny uścisk. wiedziałam kto to. nie mówiąc nic, odwróciłam się i wtulając w czarną bluzę popłakałam jak małe dziecko. ' wiesz, po raz kolejny nie dałam rady' wyjąkałam dławiąc się czarnymi łzami. czułam na sobie zdziwiony wzrok znajomych ale przede wszystkim ciepło płynące od najważniejszej mi osoby - od przyjaciela. / kochajnoo
|
|
|
|