 |
Święta – czas radości , ale dla mnie nie , Ty wyjechałeś do rodziny w Londynie , a ja musiałam sama siedzieć przy kolacji i słuchać tych durnych opowieści świątecznych. Po otwarciu prezentów poszłam na balkon , mimo tego ,że była zima , usiadłam na krześle i wpatrywałam się w gwiazdy, usłyszałam kroki . - Kurw nie rozumiecie ,że nie mam ochoty z nikim rozmawiać ?! – odparłam .
- Chciałem dać Ci prezent , no ale jak nie chcesz to wychodzę . – usłyszałam głos mojego mężczyzny.
- Ale co Ty tutaj robisz ? Przecież święta miałeś spędzić z rodziną ! . – Tak , ale rodzina da sobie jakoś radę gdy mnie nie będzie , ale z tego co widzę Ty nie , a pyzatym chciałem dać mojej księżniczce prezent. – odpowiedział. – Ty jesteś moim prezentem ! – wykrzyczałam i wtuliłam się w jego tors. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Siedziałam w domu czekałam na brata , aż wróci ze szkoły bo jak zawsze nie wziął kluczy, a ja byłam umówiona z przyjaciółką i jej chłopakiem do kina . Bo Oni zakochani , Ja – zadurzona ale jakimś cudem mnie wyciągnęli . Wszedł brat do domu , razem z Nim ?! . Prawie co nie spadłam z kanapy gdy to zobaczyłam . – Siostra , wiem że Ci się podoba od dawna , ale Ty z tym nic nie robisz to ja zrobiłem , pogadajcie a ja idę do siebie – powiedział. – Dzięki , mam u Ciebie dług . Rozmawialiśmy długo , zapytałeś się czy chce z Tobą być, bez myślenia się zgodziłam . A ja dzięki rodzinie zyskałam miłość mojego życia i nie musiałam sama iść do kina./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Siedziałam w szkolnej szatni czekając na przyjaciółkę, odkręcona do wejścia tyłem , słuchawki w uszach muzyka na maxa – to moje życie. Nagle ktoś mi je wyjął . Odwróciłam się tak ,że dotykaliśmy się czubkami nosa , szybko zareagowałam i Cię odepchnęłam od mojej osoby. – Czego chcesz ?!
- zapytałam.-Ciebie . – pf.. sorry, ale ja już z Tobą skończyłam , za późno ,odeszłam z uśmiechem na twarzy./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Kolejny słoneczny dzień spędzony na placu zabaw. Kątem oka zerkam na roześmiane dzieci. Wieje delikatny, przyjemny wiatr, który co chwila splątuje niesforne kosmyki moich włosów, ale to nie ważne. Liczy się fakt, że jestem tu, wśród przyjaciół i rodziny. Gdzieś w oddali słyszę znajomy śmiech. Modlę się w duchu. Nagle wchodzisz na teren placu zabaw i krzyczysz, abym chwile zaczekała. Posłusznie siadam nieopodal starej wierzby. Z Twojej twarzy nie znika mlecznobiały uśmiech, siadasz obok, obejmujesz. Mówisz coś słodkim głosem,a ja słucham jak otępiała. Próbuję rozgryźć każde zdanie, słowo po słowie, lecz moje uszy rejestrują jedynie "będzie dobrze". Po chwili obdarzasz ciepłym pocałunkiem mój kark, a ja budzę się ze świadomością, że był to najlepszy sen w moim życiu. / kocimietka
|
|
|
|