 |
bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
chłód wieje z przestrzeni
kiedy myślę
jaka ona duża
i jaka ja
to mi trzeba
twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata
|
|
 |
Istnieją dwa rodzaje bólu. Taki, który nas wzmacnia oraz bezużyteczny, który oznacza tylko cierpienie. Nie lubię tego, co bezużyteczne.
|
|
 |
Przypomnij sobie, jak pękało Ci serce, jak byłeś pewny, że już nigdy nie będziesz mógł być szczęśliwy po utracie kogoś lub czegoś, co stanowiło tak wielką wartość dla Ciebie. Czas mijał i pozbierałeś się całkiem dobrze, czyż nie tak było?
|
|
 |
Bo przecież nie musi kochać cię cały świat. Czasem wystarczy tylko jedna osoba.
|
|
 |
Rodzimy się jednego dnia. Umieramy jednego dnia. Możemy się zmienić jednego dnia. I możemy się zakochać jednego dnia. Wszystko może się stać po prostu jednego dnia.
|
|
 |
Gdybyś zobaczył szczęście, które dzięki Tobie mam, nie odważyłbyś się mi tego odebrać.
|
|
 |
Będę Cię kochał, niezależnie od wszystkiego. Będę Cię kochał, nawet jeśli nierozsądnie postępujesz. Nawet wtedy, kiedy się poślizgniesz i rozbijesz nos. Kiedy się mylisz, kiedy popełniasz błędy. A także kiedy się zachowujesz jak zwykły człowiek nawet wtedy będę Cię kochał.
|
|
 |
Bądź kim jesteś, a nie kim nie jesteś, bo jeśli nie jesteś tym kim jesteś, stajesz się tym, kim nie jesteś.
|
|
 |
Ciało pamięta przelotny dotyk, parę godzin bycia z kimś zostaje na lata. Zapach włosów, potu, wilgotności, przypływa znikąd w środku dnia .W inżynierii nazywa się to pamięcią plastyczną materiału, w chemii pamięcią substratu. W życiu - tęsknotą.
|
|
 |
Tyle lat czekałem na ciebie (…). Przewaliło się nade mną wiele dni złych i takich sobie. Wspinałem się do góry i spadałem na samo dno. Kochałem i byłem nienawidzony. Ale stale czekałem na ciebie. Wiedziałem, że spotkam wreszcie ciebie, choćby to spotkanie zdarzyło się po końcu świata.
|
|
 |
Uśmiechnął się wyrozumiale - więcej niż wyrozumiale. Był to jeden z tych rzadkich uśmiechów, dających pewność i otuchę na zawsze, uśmiech, który można spotkać w życiu cztery albo pięć razy. Obejmował - albo zdawał się obejmować na moment - calusieńki nieskończony świat, a potem koncentrował się na tobie z nieodpartą życzliwością. Było w nim akurat tyle zrozumienia, ile ci było potrzeba, i tyle wiary w ciebie, ile sam chciałbyś mieć (...).
|
|
 |
To co Cię dręczy, zakopujesz głęboko i myślisz, że tego nie ma? To czemu nie śpisz?
|
|
|
|