 |
Może w poprzednim życiu wyczerpałam limit szczęścia dlatego teraz mam taki syf. /esperer
|
|
 |
W życiu każdego nieszczęśliwie zakochanego człowieka przychodzi moment, w którym może odejść od ukochanej osoby. Puścić ją bądź samemu się oddalić. To taki czas, w którym mamy siły by nie pobiec za naszą miłością, by o nią nie walczyć. Najczęściej uciszamy głos serca,który każę nam uciekać i zostajemy. Zostajemy, a zostanie jest gorsze od zerwania. Gdy już raz pomyśleliśmy o wolności to nasze ręce już zawsze będą ranić się nawzajem w uścisku, już nigdy nie będą tak bardzo do siebie pasować. /esperer
|
|
 |
Tak. Jestem puszczalska. Uwielbiam puszczać latawce. /esperer
|
|
 |
Nie brakuję mi już jego miłości. Znalazłam materiał zastępczy tlenu. /esperer
|
|
 |
Ja? Ja jestem obrzydliwie zwyczajna, proszę pana. Nie mam figury modelki, nie siedzę z czerwonym winem na parapecie patrząc smętnie przez okno. Nie śledzę hitów mody, nie układam fryzury przez pół godziny. Najprawdopodobniej nie potrafiłabym pana rozbawić czy zaskoczyć jakimś kreatywnym pomysłem. Potykam się o własne sznurówki, ale nie jestem słodką dziewczynką,którą cały świat ma potrzebę bronienia. Po prostu jestem. Taka zwyczajna, przewidywalna, nudna do obłędu. /esperer
|
|
 |
zapaliłeś mi przed oczami zapałkę, a następnie zgasiłeś palcami. chwilę później wsadziłeś rękę pod bluzkę, bez zawahania. kiedy spytałam co robisz, odpowiedziałeś, że chcesz się dorwać do mojego serca. spytany dlaczego, uznałeś że chcesz zgasić jego płomyk równie dosadnie co ten zapałki. podziękowałabym za troskę, ale nie lubię być ironiczna.
|
|
 |
cały dzień oczekuję momentu, kiedy mogę zamknąć oczy, prymitywnie drżąc powiekami z obawy, że nie uda mi się przypomnieć rysów Twojej twarzy. marzę. marzę bez nadziei, ale z uśmiechem, że mogę Cię mieć chociaż w takiej postaci. zasypiam, starając się przypomnieć Twój zapach. kurczowo ściskając poduszkę prawie potrafię oszukać samą siebie, że przytulam właśnie Ciebie, że czuję Twoje kości miednicze, uwierające mnie w tył pleców. później najgorszy moment, budzę się, gwałtownie siadając na łóżku. po mojej koszuli ciekną strużkiem łzy. podnoszę powieki, wiedząc że znowu uciekłeś. spoglądam przez okno, siadając na parapecie. nie. najpierw odsuwam znicze, które mam przygotowane każdego dnia, żeby Cię odwiedzić. siadam obok nich i szepczę po cichu, żebyś dał mi chwilę na zebranie się i zaraz do Ciebie pędzę, żeby jak codzień zostawić ślady szminki na Twoim imieniu, wygrawerowanym na marmurowej płycie.
|
|
 |
są osoby, które tracimy pomimo naszych starań. są uczucia, które odczuwamy pomimo naszego sprzeciwu. są myśli, które kotłują się w naszej podświadomości pomimo naszej woli. są sytuacje, które mają miejsce pomimo naszych zamiarów. chcemy mieć wpływ na wszystko, nie mamy praktycznie na nic. życie byłoby przepełnione dennością, gdybyśmy mógl je rozplanować według naszych pragnień, a marzenia i rozmyślanie przed zaśnięciem byłyby zbędną codziennością zamiast abstrakcja.
|
|
 |
Patrzysz w moje oczy, ale ja dobrze wiem,że jesteś gdzieś obok. Widzę jeszcze odbicie nienarodzonych łez w Twoich źrenicach. Kobiety dobrze wiedzą kiedy mężczyzna zauważa kogoś innego w ich tęczówkach. /esperer
|
|
 |
Przez chwilę zwolnij i zostań tutaj ze mną. Posiedźmy razem w tym syfie, wypalmy kilka papierosów, pociągnijmy wódkę z gwinta, kochajmy się. Kochajmy się dużo i namiętnie. Uprawiajmy taką miłość jakiej jeszcze nikt nie odważył się odkryć. /esperer
|
|
 |
W wymarzonym świecie: Następną dziewczyną,którą będę tak mocno kochał będzie nasz córeczka. W gównianym świecie (czyt. naszym) : Następną dziewczyną,którą będę tak mocno kochał będzie ta nowa, seksowna blondynka. /esperer
|
|
 |
W jedne ręce wódka, w drugiej zapalony papieros. Witaj w świecie gdzie wartość życia wyznaczana jest ceną gorzkiej żołądkowej. /esperer
|
|
|
|