 |
W głowie bariery nie do przejścia.
Jesteś jak ja bękartem społeczeństwa.
Presja Cię męczy od kilku lat,
Każde więzi poszargała rdza.
Nowe relacje, strach na start,
Odwaga raczej nie przychodzi od tak.
|
|
 |
Nieobojętny Ci byłem na bank, bo
otulałaś mnie sobą za bardzo.
Chyba wydałem Ci się szansą, by wyjść na prostą emocjonalną.
|
|
 |
wiem nie chcesz ranić nikogo, ale tym sposobem ranisz bliskich a najbardziej siebie.
|
|
 |
Trzymasz dystans, bo co będzie potem? Zobowiązania robią zbędną zamotę.
Każdy dzień tygodnia mógłby być jak piątek i jebać co będzie potem.
|
|
 |
“Przyjdź do mnie kiedyś, przyjdziesz? Otwierając drzwi udam zaskoczenie, chociaż przecież czekam od tak dawna.”
|
|
 |
duszę się i choć się staram brakuje mi tlenu,
chciałbym mieć legendę do mapy twojego charakteru,
chciałbym cię zrozumieć, ale się gubię,
to cienka linia gdy twój uśmiech nagle zamienia się w burzę,
przez to widzę ile między nami różnic
znów ta cienka linia podzieliła nas jak równik,
znów musiałem się wkurwić wiem takie jest życie,
ale z małego problemu robisz problemów galaktykę,
czasem już nie ogarniam to takie trudne,
chciałbym Cię zrozumieć ale boję się że już nie umiem.
|
|
 |
Zdejmij już może tą smycz
Nie lepiej myśleć jest samemu solo?
Rozumiem, że chciałbyś być kimś
Ale nie lepiej być po prostu sobą?
|
|
 |
Szampan w wannie i to razem z nią
Od małego mam do marzeń ciąg
Jak na razie daje rade, ziom
Wciąż na fazie nigdy nie mam dość
|
|
 |
Pierdolnięty jest mój priorytet i nigdy w życiu go nie zgadniesz,
Mam poglądy których nie zczaisz
Lubię się rządzić i nie lubię granic
Temat istotny jak już się poznamy
Mam tyle złości, co największe chamy
Częściej pogodny, chociaż mam fazy
Każdy to wie jeśli już mnie kojarzy
Nie jestem prosty, spytaj mej pani
Nie tylko w piątki tu biegam pijany
|
|
 |
Zagubiona we własnym świecie... To nie tak miało być. Nie tak wyobrażałam sobie życie. Inne wybory i decyzje. Nie te przed którymi los mnie stawia. Przecież w końcu sama tego chciałam. Sama się doprowadziłam do tego cholernego stanu, z którego teraz nie potrafię znaleźć wyjścia. Nie chcę, nie umiem tego opanować.. Przychodzi taki dzień, w którym już wiem czego chce, ale później wszystko się zmienia i znów jestem w tym samym miejscu. Chciałabym, żeby to wszystko było chociaż trochę prostsze, ale nie, to jest cholerne, pieprzone życie!
|
|
 |
wracam na kwadrat tam czeka mój kociak, muszę ją ukochać ona daje mi tą moc.
|
|
 |
Pierwszy dzień bez niego. Nie mogę znieść swojej obecności. Rozpadam się. Po tylu burzach zawsze wschodziło Słońce, a teraz go nie ma i pewność,że już nie wzejdzie czyni mnie roztrzęsioną desperatką. Nie mogę pohamować łez, mam poranione wargi od ciągłego przygryzania a moje ciało bezwiednie opada na ziemię. Po prostu odszedł a ja nie jestem w stanie to zrozumieć, a myśl o tym,że może dotykać inną kobietę, że może całować ją w czoło i obdarzać najpiękniejszym z jego uśmiechów sprawia,że chcę krzyczeć i wić się z bólu na przemian. Jedno jest pewne - będzie tylko gorzej. / nerv
|
|
|
|