 |
W szkole nie mogła znieść tego wzroku. Jego wzroku, który prześladował ją na każdym kroku.
|
|
 |
Jeśli on przyłapał cię na tym, że na niego patrzysz.. pamiętaj, ze on też popatrzył na ciebie ..
|
|
 |
Mądry człowiek nie obraża się, tylko od razu zaczyna planować zemstę.
|
|
 |
I strzeż, mnie Boże, żebym nie złamała, piątego przykazania dekalogu, 'nie zabijaj', jak zobaczę, tą szmatę, na oczy.
|
|
 |
Siedzieli całą paczką na murku koło Biedronki. Przyszedł gościu, który od wieków do niej zarywa, a którego od wieków zlewała. Jakie było jego zdziwienie, gdy w końcu przystała na jego zaloty. Biedny chłopak, nie wiedział, że właśnie jest wykorzystywany. Pozwalała sobie na dotykanie jej włosów, czy dłoni. Czuła obrzydzenie, ale też satysfakcję, bo ten najważniejszy patrzył. Nagle wstał. Spojrzała na niego zdezorientowana. 'Zmywam się na chatę, 3manko.' Powiedział sucho. Po 15 minutach dostała sms'a o treści: 'Zajebie mu, naprawdę mu zajebię. Albo zabiję, mogę go zabić?' Uśmiechnęła się do siebie. Znów poczuła, jak ten głaszcze ją po dłoni. 'Odwal się.' Warknęła. Zignorowała jego zdziwiony wzrok. Myśląc o sms'ie zamknęła oczy. Serce tłukło się między żebrami.
|
|
 |
Poszła na jego mecz. Siedząc na górze, ściskając palce i wiedząc, że nawet nie zwróci na nią uwagi, kibicowała jego drużynie. Jak zawsze to on był królem strzelców. Mecz się skończył, jak zawsze zaczęła wychodzić niezauważona. Nagle ktoś chwycił ją za łokieć. Odwróciła twarz i poczuła, jak zaczyna wrzeć jej krew. Mokre włosy, koszulka przerzucona przez ramię i łobuzerski uśmiech. Spojrzała na niego pytająco. Spuścił głowę. 'Yym, chciałem podziękować. Znaczy...W imieniu drużyny. W sumie...Ja dziękuję, że przyszłaś.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie ma za co.' Wykrztusiła. Nachylił się do jej ucha. 'I ślicznie wyglądasz, gdy na trybunach krzyk rozsadza Ci płuca.' Zabrakło jej oddechu. Zaczerwieniła się. 'Dziękuję?' Śmiał się. 'Do zobaczenia jutro w szkole.' Nie zdążyła nic odpowiedzieć, bo ta tleniona lala już rzucała mu się na szyję
|
|
 |
'Dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo twoje wyrzuty sumienia nie pozwolily by ci zasnąć, a serce popełniłoby samobójstwo.
|
|
 |
mówi się, że najpiękniejsze chwile nigdy nie wrócą. wrócą. wrócą w snach, w marzeniach, w tęsknocie. będą szły w parze ze łzami.
|
|
 |
Kochaj mnie! - Co? - Tak, żebyś nie spał w nocy, zastanawiając się czy ja aby na pewno śpię sama. Żebyś skręcał się z zazdrości, widząc mój uśmiech skierowany do innego chłopaka. Żebyś czuł ... nie, nie radość. Radość, to za mało powiedziane. Niewysłowioną ekstazę widząc moje oczy patrzące w Twoją stronę. No, kochaj tak!
|
|
 |
W moim życiu Twoje imię pojawia się częściej niż moje. To chyba nie jest normalne. Marcin. ♥
|
|
 |
-Boże, widzisz i nie grzmisz... -Widzę, ale plastik prądu nie przewodzi. ;DD
|
|
 |
Nie potrafię opanować gwałtownego bicia serca, kiedy mnie dotyka. Nie umiem powstrzymać się przed szukaniem go wzrokiem. Nie potrafię usunąć go z myśli. Lubię z nim być, podoba mi się to, jak się przy nim czuję, uwielbiam jego milczenie i jego słowa.
|
|
|
|