 |
-Z czym Ci się kojarzy dżem truskawkowy? - Z moim kumplem. - Z kumplem?! - Tak. Osobiście nie przepadam za dżemem, ale za każdym razem, gdy kumpel wpadał na weekend, zaznaczał, że mam mu ‘zaserwować’ dżem truskawkowy, więc od zawsze kojarzy mi się tylko z nim. Do czego jednak TY zmierzałeś? - Chciałem żebyś powiedziała, że dżem truskawkowy kojarzy ci się ze ‘słodyczą’. - No i? - A ja bym powiedział, że mi kojarzy się z Tobą i, że…na jedno wychodzi, a ty musiałaś wyskoczyć z kumplem i cały mój romantyzm szlag trafił.
|
|
 |
I za każdym razem, kiedy patrzę na Ciebie, nie mogę wyjaśnić, co czuję w środku .
|
|
 |
wyszła z psem na spacer. głowę nakryła kapturem, a w uszach tkwiły słuchawki. szurając po mokrych liściach zasłuchała się w rapie. nagle pies wystrzelił jak z procy, a ona nie czekając długo ruszyła za nim. - chodź tu, Ty głupi kundlu! - krzyczała. biegnąc przez park znalazła go przy ławce. machał ogonem zadowolony z siebie. podniosła wzrok i zobaczyła Jego. te same cudowne oczy, ten sam uśmiech, ta sama bluza, którą kiedyś ci podkradała. ale nie byłeś sam. siedziałeś z tą wywłoką obejmując ją w ten sam sposób co kiedyś mnie. - cześć - burknęła i ruszyła w kierunku domu ocierając łzę. po chwili ktoś wyciągnął jej słuchawkę. - to dziwne. nadal tak słodko marszczysz nos, gdy się złościsz - zaśmiał się i na oczach jego 'dziewczyny' przytulił mnie mocno. - zaczniemy od nowa mała? - mrugnął i pocałował mnie w policzek.
|
|
 |
- co byś zrobiła gdybym nagle wygrał szóstkę w totka? - co? - no gdybym nagle miał ful kasy, odjechany samochód, markowe ciuchy i ogromny dom? - nic. nadal widziałabym w Tobie kolesia, który omotał mnie swoimi brązowymi oczami i dołeczkami w policzkach. - odpowiedziałam, a Ty śmiejąc się głośno przytuliłeś mnie do swojej szarej bluzy.
|
|
 |
Jeśli twoim zdaniem jestem piękna, a ty moim również niebrzydki, to możemy tak stać i gapić się na siebie w nieskończoność. W sumie to nie będę miała nic przeciwko.
|
|
 |
-Kocham Cię jak stąd do księżyca.
-A ja Cię kocham jak stąd do księżyca i z powrotem.
|
|
 |
Nigdy więcej nie popatrzę w twoje oczy! Nigdy! No dobra, może raz, albo dwa. ♥
|
|
 |
To niewyobrażalne, ale kiedy myślę o Tobie, to nawet moja wyobraźnia się rumieni.
|
|
 |
Przychodzą wieczory, kiedy nasze serce jest na tyle wyziębione, że domaga się drugiego. Tylko po to, aby wspólnie mogły rozpalić, coś w rodzaju osobistego kominka, zwanego miłością.
|
|
 |
Dzwoniłam do niego w środku nocy, nasłuchując cichego oddechu. Prosiłam, żeby przyjechał, tłumacząc, że wysiadło mi ogrzewanie, a owa noc wydaje się niezwykle zimna. Zjawiał się, zanim zdążyłam odłożyć telefon. 'Twój osobisty grzejnik, jest gotowy do działania' - szeptał, czule. Stojąc w drzwiach mojego pokoju. Właśnie za to kochałam Go najbardziej. Wiedział, czego mi potrzeba. Nawet wtedy, gdy nie miałam odwagi o to prosić, z obawy, że proszę o zbyt wiele.
|
|
 |
Przywiązać się do kogoś, to tak jak przywiązać swoje serce do serca drugiej osoby, za pomocą sznurówki swoich ulubionych trampek.
|
|
 |
Zawołaj mnie a będę, ruszymy gdzieś choć sam nie wiem dokąd jeszcze.
|
|
|
|