 |
wstałam lewą nogą. pokłóciłam się z mamą. zjadłam musli z przyjaciółką. w drodze do szkoły zobaczyłam gościa, który mierzył nas wzrokiem, to zleciałam po nim spojrzeniem. w szatni uderzyłam kumpla. słuchałam jego ulubionej piosenki. widziałam uśmiech przyjaciółki z sarkazmem. śmiała się ze mnie, bo Ja nadal nie umiem się zachować, gdy o nim mówię. nadal czuję, że jest w części mój. na lekcjach trzęsła mi się ręka. a gdy wracałam do domu padał deszcz. szłam bez parasola. patrzyłam w ciemne niebo. na miejscu położyłam się na łóżku, dławiąc się łzami, pisałam do niego ostatnią wiadomość. coraz bardziej po moim policzku spływały łzy. wysłałam. a nagle przyszedł raport dostarczenia. serce zaczęło coraz mocniej bić. zaczęłam kopać nogami coraz mocniej w ścianę. błagałam, aby zakończył się jak najszybciej ten dzień. - a na wieczór wszystkie obietnice złamałam.
|
|
 |
Teoretycznie życie jest piękne. Praktycznie ? Patologia, dżungla, małpy.
|
|
 |
niemiecki. chora usiadłam na swoim miejscu, w sali językowej. zaczęłam wyciągać z torebki, ostatnią chusteczkę. przyjaciel spojrzał na mnie ukradkiem. a kolega który był obok, cały czas miał niesamowite poczucie humoru. ' tylko mi tu nie płacz. ' - chytrze zarzucił. ' nie bój się. nie będę. ' - zamknęłam oczy. chciałam aby, jak najszybciej ta lekcja przeleciała. modliłam się o koniec. widać było po mnie, że zaraz wylecę stamtąd. brak chusteczek + cały czas zimno odczuwalne, poprzez ciągłe trzęsienie się. ' założyłam słuchawki, myślałam, że odlecę. wszystko zaczęło mi się kręcić w głowie. niewyraźny obraz przed oczami, to przyjaciel, wyciągający także z kieszeni chusteczkę. wychodząc z sali, myślałam, że się przewrócę. w drodze do domu usłyszałam sygnał nadejścia wiadomości. czytając mieszały mi się literki w głowie. ' zaraziłaś mnie, kot. ' - nawet, nie uśmiechnęłam się do telefonu. nie miałam siły. wszystko mnie wykończyło. szkoła najbardziej, a później miłość.
|
|
 |
Mijamy się, oceniamy nawzajem, nikt nie jest ideałem i każdy odstaje.
|
|
 |
' Życie jest zbyt krótkie by się wszystkiego bać i rezygnować.Bo ludzie którzy nie boją się,po śmierci będą zawsze pamiętani a Ci którzy boją się pójdą w zapomnienie po roku '
|
|
 |
i obrzydził mi świat, ten w wersji bez niego. ten bez dwóch kubków kawy, zamiast jednego, ten bez pocałunków w gorącej parze nad nimi. świat, pozbawiony kolorów słońca, które obiecywało nowy, pełen możliwości dzień. bez gwiazd, które niegdyś nazwane naszymi imionami - teraz były jedynie błyszczącymi punkcikami na czarnej mapie nieba. zabrał ze sobą cały sens, jakby po prostu spakował go do reklamówki i biorąc pod pachę, wyszedł. i jego perfumy, które zawsze dopełniały wizerunek łazienkowej półki, zniknęły. szafa opustoszała, zabrakło w niej jego koszul. w końcu, pozbawił mnie nawet wspomnień. wpakował je do walizki, wraz z tym swoim ulubionym kubkiem, wraz z rysunkiem Drogi Mlecznej, wraz z sensem, ubraniami i tymi drogimi perfumami. zabrał wszystko. nawet zdjęcia. i serca też, nie oszczędził.
|
|
 |
Często ludzie wybaczają innym, tylko po to, aby tamci wciąż byli cząstką ich świata.
|
|
 |
przegrywa ten, któremu bardziej zależy .
|
|
 |
Nie zaufam ludziom. Nie potrafię. Nie ufam już od bardzo dawna. Przekonana jestem, że każdy może mnie zawieźć. Zawsze pamiętam, że ludzie kłamią, oszukują, przemilczają to co ważne. I choć mówię, że ufam i wierzę. Tak naprawdę nigdy tego nie robię. Zawsze jest coś takiego co może być dowodem na to, że ktoś nie mówi całej prawdy. Ludzie się bawią sobą nawzajem. Zgrywają się, zdradzają, oszukują i manipulują sobą. Nie przywiązuję się strasznie do ludzi. Nie pozwalam by zbyt głęboko zasiedli w mojej duszy. Nikogo nie wpuszczam w zakamarki serca. Nie ma sensu ufać ludziom. To zawistne i obłudne stworzenia. Tak jak i On. : Na nowej drodze, życzę mu powodzenia../s.z.w
|
|
 |
Martwa cisza w telefonie -.-
|
|
|
|