 |
|
mimo, że nas już nie ma, to zawsze możesz na mnie liczyć, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie dotrzymuje obietnic.
|
|
 |
W końcu ten dzień tak długo prze zemnie wyczekiwany nadszedł. Mimo wielu miesięcy strachu i niepewności dałem radę. Wytrzymałem. Na własnej skórze sprawdziłem, że cierpliwość popłaca. Ogłosiłem całemu światu, że ją kocham. Powiedziałem to jej. Te słowa wypowiadane na głos były tak pewne i szczere. Widziałem wtedy jak do jej oczu nadchodzą łzy, a mimo wszystko na twarzy widniał uśmiech. Przytuliłem ją, a w sercu poczułem, żar miłość jaki w nas płonie. Dziś będąc tu z dala od całego świata jestem z siebie dumny. Ciesze się, że wytrzymałem. A to uczucie, które się we mnie skrywało przez tak wiele miesięcy nie wygasło. Dziś już wiem, że każdy następny dzień będzie lepszym od poprzedniego. Dziś mam ją w swoich ramionach i wiem, że cały świat jest po naszej stronie. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
|
Są momenty w których nie pomaga apap, mocna kawa ani ciepły koc i książka. Nic nie pomaga w chwili gdy ktoś tęskni..
|
|
 |
I wiesz jak to boli gdy nie mogę go już przytulić i powiedzieć jak bardzo go kocham? Gdy nie mogę go złapać za rękę, pocałować w czoło i zasnąć w jego ramionach. Wiesz jak to boli gdy mijamy się bez słowa a w oczach mam łzy? Wiesz jak jest ciężko zasypiać, gdy już wiem, że nie dostanę od niego smsa na dobranoc? Wiesz jak ciężko jest przetrwać dzień gdy wiem, że jestem dla niego nikim. Nie wiesz? Więc nie mów mi, że rozumiesz.
|
|
 |
-znów o nim myślisz?
-skąd wiesz?
-widzę smutek w twoich oczach.
|
|
 |
obawiam się ,że pewna część mnie zawsze będzie czekała na Ciebie... /A.
|
|
 |
-A co będzie jutro? - zapytała smutnym głosem ocierając łzy.
-To co dzisiaj. On Cię będzie ranił a Ty wciąż będziesz go kochać.
|
|
 |
Dzisiaj jest jednym z tych dni, w których za dużo myślę. Za dużo pytań sobie zadaję. Pytań, bez odpowiedzi. Dlaczego? Co by było gdyby? Ile mam czekać? I nie wiem nic. Kompletnie nic, bo jak to jest gdy najpierw dwie osoby się do siebie mocno przywiązują, zasypiają razem, śmieją się, dają sobie szczęście, tworzą jedność a potem to wszystko się sypie. Stają się sobie obcy. Dziś jest ten dzień, w którym najchętniej bym uciekła gdzieś daleko nie odwracając się za siebie, bo po co? Nikt by za mną nie biegł. Dlaczego moje życie wygląda tak a nie inaczej? Przecież ja tylko chcę być szczęśliwa.
|
|
 |
Płaczesz przez kogoś kto Cię rani, ale nie możesz z niego zrezygnować, po prostu nie potrafisz. Za bardzo Ci zależy. Jeśli Cię rani to będzie tak robił zawsze więc zastanów sie czy opłaca się tak cierpieć, przez kogoś kto ma Cię za nic. Zapomnij o nim. Wiem, że to jest cholernie trudne. Wiem, że trudno się odzwyczaić, ale musisz to zrobić i zmierzać przed siebie do kogoś kto da Ci szczęście a nie ból.
|
|
 |
|
Albo się wyrycz, albo przeklinaj, ale do cholery jasnej, nie duś tego w sobie.
|
|
 |
[cz.2] Nic nie dało. Mój organizm był wykończony, usnąłem. Obudziłem się z bólem głowy. Czułem czyjąś obecność obok siebie, ktoś mnie przytulał. Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem Cię. Z utęsknieniem wpatrywałem się w Ciebie, wtedy usłyszałem te dwa magiczne słowa, które padły z Twoich ust. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
[cz.1] Wychodząc prosiłem by wszystko przemyślała i odezwała się jak będzie wiedzieć co dalej. Potem już nie wiem co się z nią działo, ja jak gdyby nigdy nic wróciłem do domu. Leżałem i płakałem jak małe dziecko. Z jednej strony w końcu się odważyłem, byłem z siebie dumny, ale jeśli miałoby to popsuć coś między nami nigdy bym sobie nie wybaczył. Dałem Ci czas tak jak mówiłem. Jest złe, ale obiecałem Ci, że będę czekał. Pierwsza noc przesiedziałem w samochodzie niedaleko Twojego domu, chciałem mieć Cię pod swoją opieką. Kolejnej nocy siedziałem na balkonie, patrzyłem w gwiazdy i myślałem o Tobie. Przywoływałem w myślach każdą wspólną sekundę. Jakby nigdy więcej mogło się to nie powtórzyć, chodź przecież nie miałem pewności co dalej. Trzecią noc spędziłem w swoim nowym mieszkaniu. Przyjaciel chciał mi pomóc jego sposobem, jednym słowem chciał mnie upić.
|
|
|
|