 |
Przy Tobie jestem w stanie polubić zimę , bo wiem , że zawsze będę mogła ogrzać się w Twoich ramionach
|
|
 |
Nie zdążyłam Ci nawet powiedzieć, że dla Ciebie polubiłam zimę
|
|
 |
Jesteś dla mojego serca jak kubek gorącej czekolady w mroźną zimę
|
|
 |
Z nim chce dzielić swój świat,
budzić się przy nim i kłaść sie spać.
|
|
 |
dwie dłonie
złączone w płomiennym uścisku,
dwa spojrzenia zatopione w sobie,
dwa serca drżące
w obliczu bezmiaru uczucia
i kilka słów
czyniących z chwili wieczność.
|
|
 |
Bądź,
nie pozwól, by odległość i czas
zniweczyły nasze spotkanie.
|
|
 |
Już zawsze
chcę pokazywać Ci mój świat
|
|
 |
Prawdziwa Miłość
nie boi się twardych słów,
ani nie szuka
tłumu świadków.
Prawdziwa Miłość
odbija się
w błyszczących oczach
Ukochanego,
odnalezionego
pośród rozczarowań,
błędów,
rozpaczy,
w oczach
uśmiechających się
spontanicznie,
aż całe cierpienie znika.
|
|
 |
Miłość mruczy
i chodzi własnymi ścieżkami
i tak śmiesznie wygląda
na smyczy przyzwyczajenia
|
|
 |
'Miłość to jest takie coś, czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości... To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół... Miłość to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach, miłość jest wtedy, jak do czterdziestoletniej kobiety wciąż mówisz Moja Maleńka i kiedy patrzysz jak ona je, a sam nie możesz przełknąć... Wtedy, kiedy nie zaśniesz, zanim nie dotkniesz jej brzucha... Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić.''
|
|
 |
"Zostań, potrzebuję Cię tu,
To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół,
Zostań, poukładaj mi sny,
Jeden z nich na pewno to My"
|
|
 |
Wiesz, to jest taka chwila, w której mogłabym Ci oddać wszystko. I niczego nie prosić w zamian. Niczego nie oczekiwać. Chciałabym być po prostu Twoja. Być Twoją kobietą. Niczyją inną. Tylko Twoją. Być może za godzinę lub trzy będę Cię po prostu nienawidzić. Ale to będzie za tę cholerną godzinę lub jej dwie bliźniacze siostry. Teraz chcę po prostu patrzeć w Twoje oczy. Poczuć Twoje dłonie na mojej twarzy. Jak głaszczą moje policzki. Jak Twoje palce wtapiają się w moje włosy. To jest taka chwila, w której mogłabym się w Tobie zatracić. W której cała przeszłość jest nic nieznaczącym ziarnkiem piasku, co dostało się do oka i wypłynęło łzą, którą osuszysz ustami. Jeszcze miesiąc temu nie sądziłam, że istnieje ktoś taki. Że powiem Ci to, o czym myślę. I że nie będę się martwiła o własne słowa. Bo chcę Ci je powiedzieć jak nikomu innemu. I patrzeć Ci przy tym prosto w oczy. Przejrzeć się nich i dostrzec, jaką jestem naprawdę
|
|
|
|