  |
|
jesteś moją definicją cierpienia.
|
|
  |
|
uciekłam ci. już mnie nie złapiesz .
|
|
  |
|
Ty właśnie odsypiasz udaną imprezę,
ja natomiast przepłakaną noc .
ironia ?
|
|
  |
|
pepsii , masło karmelowe , reggea w głosnikach i esemesy od ciebie sprawiają , że jestem najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi . nie schrzań tego .
|
|
  |
|
te dziewięć liter jego imienia , które dla mnie są najsłodszym słowem tego świata .
|
|
  |
|
spróbuj podzielić się ze światem swoją miłością . kto wie , może udzieli się także jemu .
|
|
 |
|
Pomyślałam o jego niebieskich oczkach, jasnych loczkach i rozpłakałam się. Miałam tzw - dni wspomnień, najgorszy czas, jaki mógł mnie dopaść. Po kilkunastu minutach, do pokoju, wszedł mój zbawiciel. Przytulił mnie i wyszeptał do ucha - wiem, że myślisz, o nim, że tęsknisz, ale mimo tego Cię kocham. Zdałam sobie sprawę, z tego, że ja i on, będziemy razem do końca życia, a słodki misiek, będzie sam, bo nie zasługuje na żadną, nawet najgorszą lafiryndę.
|
|
 |
|
Włączyłam komputer rodziców, który kiedyś należał do mnie. Z zamkniętymi powiekami, weszłam w folder ze zdjęciami, z moich urodzin. Na jednej fotografii dostrzegłam przytuloną parę, szatynka wyszczerzyła, lekko królicze zęby w kierunku aparatu, zupełnie naturalnie, blondyn również się uśmiechał, lecz widoczny był ironiczny błysk w jego oku. Na każdym następnym obrazku byli oddaleni, ale dziewczyna zawsze patrzyła się w jego stronę. Doskonale znałam te osoby, tą nastolatką byłam ja, a on - dzisiaj mój ex, dobrze grał swoją rolę w tym przedstawieniu, nazwanym miłością.
|
|
  |
|
jej imię miało wiele zdrobnień , ale tylko on umiał wybrać to najpiękniejsze i wymawiać je tak , że w brzuchu jej aż zakotłowało się od motyli i szczęścia.
|
|
|
|