 |
Chciałabym po prostu, żeby pewne momenty zniknęły z mojego życia, żeby słowa, które wypowiedziałam nikogo nie zraniły, bo jest mi ciężko z myślą, że komuś "pękło serce" z powodu mojego braku pohamowania z wcześniejszym przemyśleniem. Chciałabym, żeby czas na chwile staną w miejscu, żeby dał mi pięć minut na zastanowienie się co dalej. To brzmi zbyt banalnie. Miałam być tylko szczera, a ciąży to na mnie jak kamień przywiązany do szyi, z którym mogę spaść na samo dno, chyba już czuję, ze spadam. Nie czuje się stabilnie nawet wtedy kiedy jestem z bliskimi mi osobami, bo mam wrażenie, że zaraz sobie pójdą. Muszę zastanowić się, kim tak na prawdę jestem i czego mam od siebie wymagać, żeby być choć trochę szczęśliwa we własnej skórze. Nie wiem co dalej, ale chyba nie ruszę z miejsca, w którym stoję, chyba zbyt tu grząsko... || cz. 1
|
|
 |
Dlaczego wszystko jest takie płytkie? Dlaczego z reguły te trudne słowa stały się bezwartościową paplaniną? Dlaczego ludzie traktują to coś co zdarza się rzadko jak nic nieznaczący dodatek do życia? Czasem po prostu zaczynam wątpić w to, że życie może być piękne u boku kogoś kto będzie przy tobie mimo wszystko. Niepojęta jest siła zauroczenia. Ludzie przestają traktować miłość normalnie, czasem to po prostu zwykłe złudzenia dają ludziom chwilowe uniesienie.
|
|
 |
Jesteś tą,
Ukochaną mą.
Która powiedziała cześć,
I wyjechała gdzieś.
Bardzo Cię kocham,
Dlatego zdarza się że szlocham.
Cierpię katusze,
Ale wytrzymać muszę.
Proszę Cię,
Wróć do mnie.
Moje istnienie,
Jest zbędne bez Ciebie.
|
|
 |
Gdy Cię poznałem,
Naprawdę nie wiedziałem.
Jak się życie ułoży,
Jak dalej potoczy?
Z każdym spotkaniem,
Poznaje Cię bardziej.
Nie wszystko odemnie zależy,
Ale powiedzieć Ci należy.
Że jesteś wyjątkową dziewczyną,
Mam nadzieję że będziesz ta jedyną.
|
|
 |
Nie umiał pozbyć się wrażenia, że kawałek po kawałku podnosi swoje rozbite życie, obraca te kawałki w palcach i ponownie upuszcza - jak mechanik samochodowy, nie mający pojęcia, w jaki sposób ma poskładać samochód, który rozebrał.
|
|
 |
Co musi się stać, żebyście przestali nazywać kogoś swoim przyjacielem? Bo ja się naprawdę staram, daję milion szans, ale zawsze dochodzimy do punktu, w którym kolejne rozczarowanie nie podlega żadnym tłumaczeniom i zwyczajnie nie mamy już o czym rozmawiać. Co to za przyjaciel, który zostawia Cię w potrzebie, a potem nie odzywa się miesiącami, bo boi się Twojej reakcji? Pies bury łapie o co chodzi w przyjaźni, a inteligentna dziewczyna nie pojmuje. Dlatego chciałabym psa. Żeby
płakać jedynie wtedy, gdy zdechnie.
|
|
 |
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
 |
Miłość jest jak tama. Jeśli pozwolisz, aby przez szczelinę sączyła się strużka wody, to w końcu rozsadza ona mury i nadchodzi taka chwila, w której nie zdołasz opanować żywiołu. A kiedy mury runą, miłość zawładnie wszystkim. I nie ma wtedy sensu zastanawiać się, co jest możliwe, a co nie, i czy zdołamy utrzymać przy sobie ukochaną osobę. Kochać - to utracić panowanie nad sobą.
|
|
 |
-Ile się znacie? -od dziecka. -oo to długo! -ta, dziecko ma dwa miesiące. / hahaha :D
|
|
 |
"Wiesz, rok mija i mi chyba trochę przykro, miałeś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść stąd."
|
|
|
|