 |
W momencie gdy mnie ignorujesz myślę sobie, że nie jestem warta uwagi. Gdy nie dajesz mi bezpieczeństwa, uważam, że go nie potrzebuję. Gdy mnie nie słuchasz, milczę bo twierdzę, że nie mówię niczego ważnego. Gdy mówisz, że jestem brzydka i gruba, to twardo w to wierzę. Gdy mnie nie szanujesz myślę, że przeszłość skurwiła mnie na tyle mocno byś miała prawo dziś nazywać mnie 'dziwką'. Gdy nie czuję się potrzebna, to uparcie wmawiam sobie, że całe moje istnienie jest bezużyteczne. Ale wiesz co? Gdy mnie nie kochasz, wbijasz nóż, bo dopełniasz tym moje przekonanie o tym, że nie nadaję się nawet do kochania. /improwizacyjna
|
|
 |
Z płaczem docieram do niemalże pustego domu. Rozbieram się w drodze do łazienki, oglądam swoją twarz w lustrze i podążam do kuchni. Mimo, że wiem, że nic nie przełknę, szykuję kanapkę, która w końcu i tak ląduje w kiblu. Drżącymi dłońmi ściągam koszulkę, spodnie, bieliznę i wchodzę pod prysznic. Gorącą wodą chcę zmyć z siebie wszystkie marzenia i plany, które teraz niewiele znaczą. Niestety, tak samo jak moje dobre chęci nic nie zmieniają, tak samo woda nie potrafi zmienić mojego brudnego wnętrza. Znów myślę o nas, obserwując, jak wzrasta poziom wody. Kolejny raz klnę na to wszystko. Włączam muzykę, zanurzam się w wodzie i chcę odejść. Mogłabym się teraz utopić, bo przecież świetnie radzisz sobie beze mnie. Mając problem nie przychodzisz do mnie, tylko chodzisz po mieście. O złym humorze nie mówisz mi, tylko spławiasz tekstem 'jest okej'. W szkole też sobie radzisz. Otacza Cię masa ludzi, więc na nadmiar wolnego czasu również by Ci nie groził. Gdy mnie nie będzie /cdn.
|
|
 |
nikt nie przeszkodzi Ci w spełnieniu jednego z Twoich pragnień. Tego, którego na moment obecny się wciąż boję. Widzisz? Same plusy, dasz sobie radę. Łzy i tusz mieszają się z wodą. Słyszę stłumiony dźwięk pukania do drzwi, wynurzam się z wody. Teraz wiem, jestem pewna, że nie dam rady tak po prostu przestać oddychać, nie umiem zatrzymać bicia serca. Tego serca, które nadal nie zauważa plusów życia bez Twojej pikawy obok. /pierdolisz.
|
|
 |
Pytasz o czym marzę? Poczekaj, daj mi chwilę, to trochę skomplikowane. Cicho, marzenia też potrafią być skomplikowane i trudne. Nie mów, że nie bo nie marzę o jednorożcach. Nie jestem prostym dzieckiem i mam swoje wizje i urojenia. Ale spokojnie, potrafię je doskonale tłumić w sobie. /improwizacyjna
|
|
 |
'Chcesz romantyka? Dla Ciebie będę chuj wie kim', dziś już nie musisz być 'chuj wie kim', wystarczyłoby żebyś po prostu był. /improwizacyjna
|
|
 |
wiesz, tu nie liczą się kilometry, ale to, że w moim serduszku na co dzień, grzeje swoje miejsce. tu nie liczą się rzeczy, które różnią, bądź każdego dnia dzielą, liczy się to maleńkie, a zarazem wspólne szczęście, wywołane jedynie Jego obecnością, tą ogólną w życiu. kalkulacja uczuć, to, że czasem myśl o Nim, o tym co robi czy jak się czuje, jest znacznie ważniejsza, nawet od tych tak chwilowo nierównomiernych, uderzeń własnego serca. / Endoftime.
|
|
 |
Jest swego rodzaju autorytetem, bo robi rzeczy których ja nie potrafię. /improwizacyjna
|
|
 |
i obiecuję Ci, któregoś dnia nie wytrzymam, zatrzaskując drzwi wyjdę z domu. kierując się przed siebie wbrew chęci, ani razu nie obejrzę się w tył, a Ty robiąc wszystko co tylko się da, nigdy więcej mnie nie znajdziesz, nigdy nie zobaczysz, nawet w tych tak nierealnych snach, ja już nie powrócę. / Endoftime.
|
|
 |
Mogę się uśmiechać cały dzisiejszy dzień i tak chyba właśnie zrobię, ale nie daj się zmylić. W środku jest tak pusto, że każdy dźwięk, słowo czy śmiech zostają stłumione przez panującą tam próżnie. /pierdolisz.
|
|
 |
Czasem miłość nie wystarcza, ale bywa też tak, że miłość, to zbyt dużo. /pierdolisz.
|
|
 |
Przepraszam, za psucie Ci schematu idealnie ułożonej rodzinki.. No tak, taka czarna owca musi wszystko psuć. /improwizacyjna
|
|
|
|