 |
po imprezie wrócili do jej domu. on, mimo że nie pije, z okazji 18 -stki kumpla upił się jak jeszcze nigdy. zanim się położył podszedł do niej i wyszeptał: kocham cię. rano, gdy zbierali się do szkoły powiedziała
- jeju , nie pij już nigdy, nawet pojęcia nie masz jakie głupoty wczoraj gadałeś.
- mogę sobie wyobrazić. ale kocham cię nadal .
- pocałował ją w czoło i wyszedł
|
|
 |
` Odszedłeś krzycząc że nigdy nie wrócisz. Zapłakana siedziałam w domu . W szkole nie było mnie cały tydzień bo nie potrafiłam się pozbierać. Kiedy w poniedziałek wychodziłam do szkoły za furtką po drugiej stronie stałeś Ty z bukietem róż który omal nie zasłonił Ci twarzy. Udałam że Cię nie widzę chodź serce omal mi nie wyskoczyło . Szedłeś za mną do samej szkoły na boisku złapałeś za rękę i powiedziałeś że przepraszasz że chodź krzyczałeś że nigdy nie wrócisz, wróciłeś. Ludzie zaczęli klaskać i słać uśmiechy w naszą stronę. Usłyszałam tylko jakiś głos zza pleców.
- " No wybacz mu, on Cię naprawdę kocha ! "
|
|
 |
- Kocham Cię..
- piłaś coś?
- tak piłam , twoje niebieskie oczy , blond włosy i piękny uśmiech ..
- ale ja mam inną!
- tak wiem , ona ma szczęście kochasz ją .. nie przejmuj się mną , dam sobie rade ...
- poczekaj!!!
- słucham ?!
- kocham Cię , jestem z nią abyś była zazdrosna , tylko po to nie kocham jej kocham Tylko Ciebie !!!!!
- ale jak to ?
- normalnie , jesteś dla mnie całym światem .. jesteś tą jedyną.
|
|
 |
- co mam zrobić, abyś była szczęśliwa?
- okłam mnie.
- jak?
- powiedz, że mnie kochasz.
- nie mogę.
- bo?
- bo wtedy powiem prawdę.
|
|
 |
szłam przez osiedle z kumpelą i Jej znajomymi. nigdy ich nie lubiłeś. śmiejąc się i żartując nagle zauważyłam jak idziesz z kumplami - jak zwykle sporą ekipą. zatrzymaliście się, Ty wyrzuciłeś fajke, rozcierając ją nogą na asfalcie. spojrzałeś wrogo na kolesi koło mnie. 'miałaś być w domu' - burknąłeś. ' może najpierw cześć kochanie' - podeszłam , całując Cię. miałeś wredną minę, byłeś zły , że szłam z tamtymi. objąłeś mnie w pasie, wkładając rękę do tylnej kieszeni baggyów, pytając : ' idziesz z Nami ?'. po spojrzeniach chłopaków widziałam , że jednak powinnam pójść. ' pewnie ' - odparłam, żegnając się z tamtymi. lubiłam , gdy dawałeś innym do zrozumienia , że jestem tylko Twoja .
|
|
 |
prawda jest najczęstszą przyczyną, dla której kłamiemy .
|
|
 |
'Jak? Jak mogłeś to zrobić?' Spuścił głowę. 'Spójrz mi w oczy i powiedz, że tego nie zrobiłeś.' Wciąż patrzył w podłogę. Zaczęła wyciągać ciuchy z szafek. 'Co robisz?' Zapytał wystraszony. 'Pakuję Cię.' Powiedziała wściekła. 'Oszalałaś? Przecież to nic takiego!' Spojrzała na niego z furią w oczach. 'Nic?! To idź się teraz połóż w naszym łóżku. Przykryj się tą jebaną pościelą i spróbuj jej zapach porównać z moim!' Wymachiwała dłońmi w jego stronę. Podszedł blisko i dotknął jej twarzy. Wyrwała się. 'Spróbuj mnie jeszcze raz dotknąć, a dzień Wszystkich Świętych pomylisz z Bożym Narodzeniem!' Zaśmiał się. 'Kochanie, to był tylko jeden raz.' Uderzyła go w twarz. Złapał się za szczękę. 'Wynoś się! Wynoś się i z tego mieszkania i z mojego życia. No już!' Trzasnął drzwiami. Zsunęła się po ścianie, kryjąc twarz w dłoniach. 'Zawróć czas i powiedz do cholery, że tego nie zrobiłeś...' Szepnęła, wciąż płacząc.
|
|
 |
' - no to mamy godzinę. wychowawczą porozmawiajmy o uczuciach.każdy powie swoje najbardziej romantyczne przeżycie. proszę. może pierwsza .. - dobrze. a wiec.. Moim najbardziej romantycznym przeżyciem było gdy rysowałam pod jego oknem w dniu jego urodzin na chodniku serce z napisem , że go kocham. zszedł do mnie. pocałował w czoło i powiedział,że dłużej nie może mnie oszukiwać i ma inną dziewczynę. rzucił mnie w swoje urodziny. kiedy wszedł do domu lunął deszcz. zmył serce i duży napis " Kocham Cię Słońce. Najlepszego w dniu urodzin. Twoje Kochanie. " Odeszłam zmoknięta.. Czy jest dość romantycznie? Tak? Więc dziękuje. 'i usiadłam' czułam jego wzrok na moich plecach. popatrzyłam się na niego. oczy mi się zaszkliły. wstał spakował się podszedł do mnie i powiedział ' przepraszam ' i wyszedł. '
|
|
 |
szłam dzisiaj z najlepszym kumplem ze szkoły . przytulił mnie , ale tak jak siostrę . szliśmy tak , śmiejąc się głośno . nagle , zobaczyłam cię nadchodzącego z naprzeciwka . patrzyłeś , patrzyłeś i napatrzeć się nie mogłeś . stać cię tylko było na ciche : cześć . wieczorem na gadu , tak jak nie pisałeś od 3 miesięcy , tak dzisiaj napisałeś . " fajna z was para " - przeczytałam . już miałam napisać , że jesteśmy tylko przyjaciółmi , ale tylko się uśmiechnęłam i wysłałam " tak , dzięki " . a myśl sobie...
|
|
 |
Zranił Cię ktoś .?
- Niee , dlaczego w ogóle pytasz.?
- To czemu płakałaś.?
- Nie płakałam..
- Ale Twoje tęczówki są mokre i do tego się rozmazałaś.!
- Wydaje Ci się ..
- Kochasz Go jeszcze .?
- Kogo ?
- Nie udawaj.!
- Nie udaje.! .. Przecież już zapomniałam jak wygląda .. Już niee pamiętam, że ma zajebiste brązowee oczy z tą magiczną i wiecznie śmiejącą się iskierką, że ma duże usta, ciemne włosy, które zawsze stawia na żel, z 1.80, że ma jasną karnacje, i tak wyjebanie się ubiera .! Wiesz on maa swój styl .? Ale ja już o tym, o Nim zapomniałam .. I On mnie przecież wgl nie zranił, tylko najzwyczajniej w świecie odszedł, przecież mógł ! I ja wcale przez niego nie płaczee
|
|
 |
-Kochasz ja . ? powiedz szczerze . !
-Nie , szczerze to juz o niej zapomnialem ..
-To czemu gdy slyszysz jej imie masz wkurwi*** minę a jak ktos powie o niej coś zlego to odrazu chcesz mu cos zrobic.!?
-Bo tesknie...
|
|
 |
- ale zimno . -poranny zimny wiatr smagał po całości .
- pizga , jak cholera . -odpowiedział naciągając kaptur na głowę .
zaczęłam szperać w kieszeniach .
- kurde , nie wzięłam rękawiczek . - jęknęłam stukając zębami .
- daj rękę .
- zwrócił się do mnie , a ja spojrzałam na niego ,sprawdzając czy to kolejny żart z jego strony.
zaskoczył mnie . patrzył na mnie z troską wyciągając swoją dłoń w moją stronę .
- mam Cię trzymać za rękę ? .
- po prostu ją daj .
- zrobiłam jak kazał . miał tak rozkosznie ciepłe ręce ,
że przeszły mnie dreszcze. wsunął nasze dłonie do kieszeni swojej kurtki splatając palce .
uśmiechnęłam się do siebie i rozejrzałam .
- wiesz , może lepiej puść , jak to zobaczy Twoja laska to będzie koniec .
- masz racje .. - burknął pod nosem chcąc zabrać swoją rękę , ale mu na to nie pozwoliłam .
- ej , powinieneś powiedzieć ' jebać to ' i trzymać mnie dalej.
- zażartowałam , a on ku mojemu zaskoczeniu ścisnął moją dłoń i patrząc w okno jej szkoły powiedział :
- jebać to.
|
|
|
|