 |
nieraz już chciałem tym pierdolnąć, choć wiem, że nie da rady, choć wiem, że mi nie wolno, chciałbym z tego się ograbić, złapać to coś w środku, to coś w sobie zabić... bo ile razy w końcu można powietrzem się dławić?
|
|
 |
mam dość, jestem wyczerpany już do granic, a złość, jak dreszcz opływa mnie falami, pod dom, choć coraz bliżej z kilometrami, to naprawdę chyba wciąż się mijamy
|
|
 |
pamiętasz jak lataliśmy w naszej mamy bieliźnie? naćpani krzyczeliśmy 'wow, mamy wizję'
|
|
 |
mamy prawo do szczęścia, nie mamy szczęścia do prawa
|
|
 |
|
Spójrz mi w oczy, powiedz 'co jest na zło lekiem?'.A jeśli jestem złem, powiedz chcesz mnie znać jeszcze?
|
|
 |
|
cholera, nie zależy mi na pocałunkach, na prezentach, na chodzeniu za rękę, na wspólnych zdjęciach na fejsbuku. zależy mi na Twojej obecności, na tym, żebyś mnie od tak przytulił i oznajmił, że kochasz.
|
|
 |
|
Kaleczą się i dręczą milczeniem i słowami jakby mieli przed sobą jeszcze jedno życie.
|
|
 |
Boże, pomóż przetrwać wszystko, na kolanach Ciebie błagam,
żeby wróciły te dni, kiedy uśmiech był na twarzy,
żebym spokojnie zasypiał i znowu zaczął marzyć..
|
|
 |
wtedy było fajnie, niczym się nie przejmowałem,
było źle to nie płakałem, że jest dobrze udawałem,
ale jak długo można nic nie mówić jak masz doła ?
problemy w domu z hajsem, podwórko i szkoła,
spotkania na ławce i bezcelowe picie,
zastanów się nad tym, czy tak ma wyglądać życie?
|
|
 |
kiedyś było inaczej... inne życie małolata
|
|
|
|