 |
są momenty, że mówię że się nie przelewa, jak mój ziom polewa to tych chwil nie miewam / niebanglasz
|
|
 |
chcę go ściskać i trzymać w objęciach, bo żyjąc by umrzeć, chcę umierać ze szczęścia < 3
|
|
 |
co się stało z nimi? nie wiem.. kurwa, nie wiem! byłem spoko dla nich, po to by być wrogiem numer jeden?
|
|
 |
bał się, bo samotność byłą drogą do śmierci
|
|
 |
czy wiesz jak to jest gdy serce bije mocniej, bo ma w sobie o jeden sens więcej?
|
|
 |
spalimy łóżko, wiem, nie dasz mi usnąc, a o poważnych sprawach pomyślimy jutro
|
|
 |
ale nawet jak to życie mocno jebie nam po oczach, mamy tylko jedno, więc należy mocno kochać
|
|
 |
daj mi spokój, zaciskam zęby, zaciskam pasa,
zaciskam pięści, melancholia jak bumerang wraca do mnie,
parę wspomnień, po których przechodzą dreszcze,
większość czasu poza domem, dorastanie na najebce
|
|
 |
coś Ci nie idzie, chciałbyś podciąć sobie żyły,
na co czekasz, zrób to, pokaż ile w tobie siły,
szczerze? jesteś nikim, ojciec często to powtarzał,
pamiętasz? spłodzenie ciebie to był dobry kawał
|
|
 |
I nie zakładaj, że ten facet jest nic nie warty, zranił szereg dziewczyn, związki chuj dla Niego znaczyły i nie warto niczego z Nim próbować, nie można Mu zaufać. Bo nawet ten facet, ten drań znajduje w życiu swoją Księżniczkę, kobietę swojego życia przy której żałuje swojej przeszłości, a jednocześnie ma świadomość, że może gdyby nie ona - nie spotkałby tego Skarbu. Narkotyki, alkohol schodzą na drugi plan, chce Jej, właśnie Jej poświęca swoje wolne chwile, a każdy dzień z tych przepełnionych melanżami czy jointami na szybko nagle jest najlepszy, gdy przesypia Go z Nią w ramionach. Ten skreślony skurwiel też potrafi kochać.
|
|
 |
To jest najkruchsze - życie. Dzisiejszy oddech nie daje Ci żadnej gwarancji na to, że jutro też się pojawi. W jednej chwili po prostu możesz zgasnąć. Ty czy ktoś dla Ciebie bosko ważny, dlatego bezwzględne przywiązanie do drugiego człowieka to najgłupsze z możliwych posunięć. Teraz jesteś, oddychasz tą osobą, nazajutrz wierzchem dłoni dotykasz jej lodowatego policzka i cicho się żegnasz i idź naprzód. Rusz, rusz bez serca.
|
|
|
|