 |
Nie mam serca wiesz, chyba mi gdzieś wypadło, kiedy schylałem się, żeby sobie zapierdolić wiadro.
|
|
 |
Przyszedłem po Ciebie i ujrzałem Cię martwą, więc rozerwałem niebo i zabrałem Cię stamtąd.
|
|
 |
tak ciężko być silnym,
gdy tak długo się za kimś tęskni...
|
|
 |
najgorsze uczucie na świecie, gdy osobą za którą oddałabyś życie, wbija Ci setki noży w plecy... / f.
|
|
 |
to boli - kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie i trudno, tak musiało być, nie mam złudzeń, nie mam pretensji, nie czuję nienawiści.
|
|
 |
|
strasznym uczuciem jest patrzeć na osobę z którą tyle się przeszło i nie poznawać jej. patrzeć na te same oczy, sylwetkę czy dłonie i nie widzieć żadnego podobieństwa do tego co było kiedyś. słuchać jej ale nie słyszeć tego co kiedyś, mówić jak bardzo się kocha ale tak naprawdę niczego nie czuć.
|
|
 |
w momencie kiedy tracisz bliską osobę, uświadamiasz sobie jak mocną ją kochasz i nie potrafisz bez niej żyć. / f.
|
|
 |
dziury w sercu szmatą nie zapchasz.
|
|
 |
|
Wiesz czego najbardziej jestem ciekawa? Czy kiedy znajdując sobie kogoś po mnie, też będziesz mówił jej 'kocham Cię' z takim samym uczuciem jak mi. Będziesz potrafił spojrzeć jej w oczy, przytulić i zapewnić, że jest najważniejsza w Twoim życiu. Będziesz mówił jej, że jest Twoim ideałem mówiąc to jeszcze kilka miesięcy temu mnie. Czy kiedy leżąc w łóżku a obok siebie mając ją, pomyślisz o mnie i uśmiechniesz się na wspomnienie jak było nam dobrze ? Czy chociaż raz weźmiesz telefon do ręki, wystukasz mój numer i będziesz miał ochotę zadzwonić, żeby choć na chwilę usłyszeć mój głos. Czy chociaż raz pomyślisz, co byłoby dziś gdyby wtedy to się nie wydarzyło..
|
|
 |
To moment, kiedy wszystko się rozpada,a ból w piersi dławi i czujesz, jakbyś tonął. Oddychaj, skup się na faktach. Osiem plus trzy to jedenaście. Jesteś teraz jeden i sam kiedy najbardziej potrzebujesz nie być, ale jeszcze chyba są gdzieś ludzie, którzy o tobie dobrze myślą, pamiętaj o tym.
Półlitrowy Sprite na ćwiartkę Żołądkowej to zdrowe proporcje, na jakieś dwie godziny rozmiękczy ci postrzeganie na tyle, że nie będziesz umiał stwierdzić, co cię boli. Teraz jeszcze umiesz, męczysz się niemiłosiernie. Minie może z sześć do siedmiu miesięcy i będziesz prawie sobą. Prawie; blizny jak sęki na drzewach i ciężar w sercu na widok kogoś o podobnych rysach twarzy, sposobie poruszania się. Znasz to, byłeś tam.
Wszystko nie będzie dobrze, ale nie będzie dużo gorzej. Oddychaj.
|
|
 |
Dlaczego wy wszystkie nie potraficie pokochać tych, którzy byliby dla was gotowi nawet umrzeć?
|
|
|
|