 |
W tylu miejscach na świecie chciałbym się obudzić
Przy boku mieć nie byle kogo, ale tylko ją
Tę jedną, z którą zechcę przenosić góry
A jeśli stawiać mury z nią, to z murów tylko dom
|
|
 |
Nigdy nie przestawaj prosić głośno o coś więcej
Pojmiesz kiedy kosmos da ci wszystko, czego chcesz..
|
|
 |
Chciałabym wiedzieć znów jak to jest być w twoich ramionach. / J.
|
|
 |
"Tęsknota zwykle dobija, ale staramy się ją jakoś odepchnąć chodząc na imprezy, robiąc je, spotykając się z ludźmi. Może nawet staramy się zapomnieć, rozproszyć myśli, zająć się czymś innym, ale w głowie pojawia się czerwona lampka. To właśnie ona przypomina jak wspaniale było mieć Go blisko siebie. To ona mówi, że z nim czułam się na właściwym miejscu i w zasadzie może nie jestem, ale czułam się wyjątkowa. To właśnie ona przypomina też, że już się tak nie poczuję i dobija tym swoim cholernym świeceniem. Chętnie bym ją stłukła, bo przypomina też, że nie było idealnie, brakowało czegoś lub było za dużo.
Bo to nie tylko dobre rzeczy się wspomina, są też te złe, które nie dają spokoju."
|
|
 |
Prawdopodobnie ją kochał. Tak bardzo ją kochał, że pomimo wszystko próbował przestać ją znać, chciał ją ranić, spotykał się z innymi, wyznawał innym uczucia, robił wszystko by tylko o niej zapomnieć. Ona nie mogła dopuścić myśli, że ktoś kto zajmuję pierwsze miejsce w jej sercu sprawia jej tyle bólu. Ranił ją a ona wciąż go pragnęła, nie mogła zapomnieć. Kochał ją, lecz zrozumiał to dopiero, kiedy zranił ją tak bardzo, że pewnego dnia odeszła na zawsze. / J.
|
|
 |
|
Najboleśniejsza jest miłość bez wzajemności, miłość, której nikt nam nie oddaje, miłość, która jest, ale tak naprawdę jej nie ma. Takie uczucie dopływa tylko do połowy i dalej już nie może, nie da rady. Bo coś odpycha, coś nie chce, coś nie akceptuje, coś jest obojętne, coś postawiło granicę, której miłość nie może przekroczyć. Dociera do pewnego momentu i staje, nie zmierza dalej, nie dociera do serca drugiej osoby, po prostu zatrzymuje się i tkwi na samym środku niewidzialnej nici, znajdującej się pomiędzy dwojgiem różnorodnych serc. Przepycha się i buntuje, na siłę wchodzi tam, gdzie nie powinna, aż w końcu przestaje, odpuszcza i każdego dnia powoli umiera. Brakuje jej miejsca i możliwości rozrostu, dopełnienia drugiego serca, które powinno przyjąć tę dawkę. Właśnie dlatego tak bardzo to boli, uwiera gdzieś w środku i nie chce ruszyć się w żadną stronę. Ta miłość zostaje zupełnie sama, nietknięta, nienaruszona, niekochana. [ yezoo ]
|
|
|
|