 |
|
zatraciłam się. wcale nie w Jego spojrzeniu, Jego dotyku, zapachu czy bliskości. pokochałam Jego serce, stawiając je na górze hierarchii rzeczy najważniejszych.
|
|
 |
|
ta cholera bariera, kiedy szliście razem miastem, obejmował Cię ramieniem na wysokości barków; kiedy chciałaś, żeby obniżył rękę przesuwając ją na talię, potem przytulił Cię do siebie szepcząc, że jesteś najważniejsza. ale był ten strach, że nie zrozumie, że zepsujesz to co masz, stracisz to doszczętnie. potrafiłaś wydusić tylko ciche 'głupku, przestań', gdy zaczynał Cię łaskotać, choć właściwie chciałaś wymruczeć cholerne 'ej, kocie' i odpowiedzieć jakoś na Jego gest. przeszkadzał Ci dystans, obawa, że Twoje serce nie da rady tego wytrzymać.
|
|
 |
|
weszła mi z zabłoconymi butami w życie - nie tak jak wcześniej, z pomocną dłonią, ze szczerością w oczach. z ciekawości. idealnie wygrzebywała informacje z każdego skrawka mojego ciała, a potem znając już wszelkie szczegóły - zgniotła mnie zabierając najważniejsze mi osoby. zniszczyła odbierając miłość. ona, nazywana niegdyś 'siostrą'.
|
|
 |
|
' Chciałbym Wehikułem Czasu przenieść się do czasów Ryśka, wypić z nim Whisky i zobaczyć tego Złotego Pawia... Jednak to niemożliwe, więc ze złości jestem Czerwony jak Cegła. Za oknem Powiał Boczny Wiatr nucąc Balladę o Dziwnym Malarzu. I gdy pytam siebie "Człowieku, co się z Tobą dzieje?" wiem, że po prostu jestem Skazany na Bluesa... '
|
|
  |
|
lubię , gdy jego rodziców nie ma w domu .
|
|
 |
|
- a ja siedzę półnaga i jem coś. cokolwiek. - weź, chodź do mnie. mam pasztet. - CO? - PASZTET. - TRZYMASZ PANIĄ INE W LODÓWCE? - WYDAŁO SIĘ, JA PIERDOLE. / rozmowa z kumpelą, w efekcie o nauczycielce od angielskiego.
|
|
 |
|
ta niepewność, kiedy masz pół godziny na wyszykowanie się i zajętą łazienkę.
|
|
 |
|
nie obiecuj. obietnice XXI ociekają fałszem.
|
|
 |
|
nie obiecuj że wszystko będzie dobrze. obiecuj że zrobisz wszystko by tak było.
|
|
  |
|
rozpierdalają mnie wakacyjne piosenki . je je je .♥
|
|
|
|