 |
- pokaż. - polecił wyjmując mi z rąk stary album, kiedy właśnie układałam go, wraz z pozostałymi w szafce. wstałam z podłogi, a kiedy otwierał pierwszą stronę umiejscowiłam się na łóżku tuż za Nim, opierając bez słowa policzek o Jego szerokie plecy. - kto to? - zagadnął, jakby nieobecny, wskazując na jedną z pożółkłych fotografii. zadawał kolejne pytania, a ja automatycznie odpowiadałam, wplatając pomiędzy imiona i korzenie rodzinne, krótkie historie. w końcu przerwał tą rutynę. - chciałbym mieć coś takiego. jakąś pamiątkę, po babci, dziadku, i innych. - nie odpowiadałam czując jak bierze głęboki oddech, co było oznaką, iż nie skończył. - um, kicia, obiecaj mi, że za kilkanaście lat to ze swoim dzieciakiem będę tak siedział, omawiał zdjęcia, a gdy wskaże na Twoje pytając, co to za piękność, zaśmieję się, mówiąc, że jego mama. moja żona.
|
|
 |
To on zawsze był dla niej oparciem, oparciem, które nigdy nie chciało odejść.
|
|
 |
Bała się, to przecież normalne, bała się, że straci swoją miłość.
|
|
 |
|
wiesz, że kiedy na dole ekranu pojawi się wiadomość z twoją ksywą, ciśnienie ewidentnie mi podskoczy? że będę się cieszyć i uśmiechać do monitora jak pojebana? że znowu nie odrobię matmy, bo oczywiście rozmowa z tobą jest najważniejsza? w ogóle chyba się stałeś najważniejszy. / eloszmero.
|
|
 |
|
Już nie jedan raz się przejechałem na osobie zaufanej. [hvjciwdupe]
|
|
 |
|
uwielbiam komplikować swoje życie , jestem w tym świetna .
|
|
 |
|
najbardziej zniszczyli mnie ci, którzy powinni być podporą .
|
|
 |
nieistotny był czas, którego zabrakło. czas, który skończył się tak szybko, przeminął z kolejnym podmuchem jesiennego wiatru - nasz czas. piękne było to, że przez ten krótki moment, kochał mnie, że cień, który od dzieciaka podążał za moją osobą i pilnował na każdym kroku, w tamtej chwili zapomniał o całym świecie łącząc się z szarą plamą za Jego plecami. byliśmy razem, ot tak, splatając ze sobą nasze chaotyczne oddechy.
|
|
 |
- Ej Klaudia powiedz mi dlaczego jak idę w prawo, to mnie przechyla na lewo? To ta grawitacja, nie? - tak, tak, to ta grawitacja! || Murawski. ♥
|
|
 |
- Ej ja mam jednorożca! Mogę Ci udowodnić nawet! Murawski! Prawda, że mi jednorożca kupiłeś?! - No! Mam jednorożca, takiego białego z niebieskim rogiem! I ma coś na boku! - co? - nie powiem! - powiedz jej! Klaudia lubi jednorożce! - Rakietę ma, taką niebieską rakietę! - haha, serio?! - no! i jeździliśmy nim do szkoły w czerwcu, ale w październiku powiedział, ze mu za gorąco w stajni i nie chciał już jeździć. || ŻABA&MURAWSKI. ♥
|
|
 |
rok temu, kupując przed bramą cmentarną znicz i zapałki, otulałam się mocniej kurtką i powstrzymywałam łzy cisnące się do oczu. dochodząc do grobu kumpla zaciskałam dłonie, w myślach wytykając Bogu, że zabrał do siebie człowieka, który miał kawał życia przed sobą. patrzyłam, jak On tam siedzi, chowa twarz, a orientując się, że jestem tuż obok szepcze pod nosem cholerne 'młoda, wiesz, że to ja powinienem tam zginąć?'.
|
|
|
|