 |
Potrzebuję ciepła, tej szczerości lecę w nicość, nie wstydzę się miłości - byłbym przecież hipokrytą.
|
|
 |
Mógłbym wiele Ci dać, mógłbym księciem być, tylko pokaż mi jak, już tak nie chcę żyć.
|
|
 |
Każdy z nas tego przecież chce, zatrzymać się by być szczęśliwym. Mija czas, przemija dzień, ja tego chcę - żyć nie na niby.
|
|
 |
Chcę Ci się śmiać w twarz, już nie obchodzi nas żadna ze spraw, strach już nie dogoni nas. Euforia.
|
|
 |
Blizny nie bolą, życie to uroboros, tu początek jest końcem. Się oddam nastrojom i zanim się ocknę poszukam miny w Stonehenge.
|
|
 |
Kręci mnie to samo co ją, bawi mnie to samo co ją, Rusza mnie to samo co ją.
|
|
 |
Niebo zaczyna się zlewać z ziemią w jeden kształt, serotonina zapędza mnie bezwiednie w szał. Chcę to zatrzymać i nie chce, nawet nie wiem jak..
|
|
 |
Bez żadnej presji, bez żadnych ran.
|
|
 |
Jak jesteś astronautą pozdrów nasze ego tam!
|
|
 |
Mam chore ambicje i nie sadzę, że to nie zdrowe.
|
|
 |
Nie było cię,gdy płakała,nie było cię,gdy tęskniła,nie było cię,gdy pokłóciła się z przyjaciółką,nie było cię,gdy była samotna.nie było cię,gdy miała kilka zagrożeń,nie było cię,gdy była na dnie,ale zjawiasz się,gdy jest na szczycie,nie tęskni,nie płacze,ma masę przyjaciół,idzie jej nauka i rzuciła nałogi.Tylko ja się pytam po co?!Żeby znowu jej wszystko zniszczyć?!
|
|
 |
|
Kiedyś wreszcie nadchodzi ten dzień, w którym czujesz, że już zapomniałaś. Zamknęłaś za sobą pewien rozdział życia i brniesz do przodu. Budujesz wszystko na nowo. Starasz się. Uśmiechasz. Zaczynasz wierzyć, że rzeczywiście jest już coraz lepiej. Ale wystarczy tylko ułamek sekundy, słowo, spojrzenie, byś zrozumiała, że przez ten cały czas tylko oszukiwałaś siebie.
|
|
|
|