 |
Ty już nie jesteś moją codziennością, a ja tak trochę nie żyję, nie oddycham i znikam.
|
|
 |
Ty stałeś się całym moim życiem. Tylko szkoda, że ono właśnie straciło sens, jakiekolwiek znaczenie, i w sumie mogłoby się już skończyć.
|
|
 |
Dłonie zaciskasz tak mocno, że paznokcie wbijają się w ręce, zębami przegryzasz wargę, czujesz metaliczny posmak krwi, ale nie przestajesz, starasz się, walczysz sama ze sobą, ale mimo to łzy spływają po Twoich policzkach.
|
|
 |
|
mówisz, że jestem skurwielem, ale skurwiele najbardziej Cię kręcą. potrzebujesz faceta, który nie będzie bał się przycisnąć Cię do budynku na środku miasta i zacząć całować, który po pijaku zabierze Cię na miasto nawet w deszcz i wypiję z Tobą najtańszą wódkę mówiąc żałosne teksty. potrzebujesz faceta, który będzie tak chamski, że aż pociągający. Tak wkurwiający, że aż intrygujący. więc nie pierdol, że mnie nienawidzisz, bo jestem skurwielem, takiego mnie kochasz.
|
|
 |
Udawajmy, przecież to takie fajne. Udawajmy, że się nie znamy. Że nigdy nic nas nie łączyło. Że jesteśmy tylko jednymi z setek nieznajomych ludzi, mijających się ulicami starówki. Zapomnijmy stare uczucia, przecież to takie fajne. Czym jest dziś miłość? Właśnie, niczym, więc zapomnijmy. Nie przejmujmy się, kochanie, a potem płaczmy po nocach z tęsknoty, by później znów minąć się na ulicy i na pytanie „kto to?” odpowiedzieć „to nikt…”. Przecież to takie fajne… / md.
|
|
 |
mam dwie jaźnie, pięć żyć i siedem osobowości. [Green ♥]
|
|
 |
Codzienność kroczy przede mną, a ja nie nadążam.
|
|
 |
obok paczka papierosów Marlboro, jako synonim, że w to los w agonii mą dolą. / green.
|
|
 |
Kiedy ja starałam się zamknąć moje serce, Ty stanąłeś przede mną i zacząłeś je otwierać, tylko zamiast wlać w nie miłość, wlałeś kolejne cierpienia i łzy. Pozostawiłeś wielką szparę która nie chce się zabliźnić, ta rana pozostanie do końca, nawet alkohol jej nie zaleczy.
|
|
 |
I to właśnie w nocy najbardziej odczuwasz samotność. Wiesz, że jesteś sama, nie ma przy Tobie nikogo, nikt się nie interesuje nawet czy żyjesz. Wszyscy se przypomną o Tobie jak będą czegoś potrzebowali, ale kiedy Ty kogoś potrzebujesz, nawet zwykłej rozmowy, to nikogo nie ma, no i gdzie ci wszyscy Twoi przyjaciele ? Teraz najbardziej potrzebujesz rozmowy, tylko tyle, świadomości, że masz kogoś na kim możesz polegać, kogoś kto zawsze jest. Ale Tobie zawsze towarzyszy pustka i nicość, jesteś sama, i wysłuchają Cię jedynie cztery ściany.
|
|
|
|