 |
Popatrz. Tyle par, które powinny być razem, ale nie są. Tyle zajebiście dobrych i porządnych osób spędzających samotnie kolejne wieczory. Tylu zajebistych ludzi męczących się z chujowymi czy patologicznymi rodzinami. Wreszcie tylu skurwieli mających kwitnące życie towarzyskie i kogoś, kto naprawdę ich kocha. Zamknij się i po prostu popatrz, zanim jeszcze raz powiesz, że wszystko ma jakiś sens.
|
|
 |
bawi mnie ta cała pseudo-przyjaźń. / md.
|
|
 |
a czasem w życiu pojawia się ktoś, kto przywraca wiarę w jutro. Ktoś, kto sprawia, że możesz wszystko i jesteś gotowy podbijać świat. ktoś, kto wywraca twój świat do góry nogami, a jednak podoba ci się to. to ktoś, kto z czasem stanie się wszystkim. / md.
|
|
 |
Każdy czuje się ważny goniąc szczęście.
|
|
 |
miłości nie ma, bejb. jest pożądanie. pociąg fizyczny, mentalny też. przyzwyczajenie. nawyk bycia. tęsknota. ale nie miłość, pamiętaj. [rozmowa z przyjacielem]
|
|
 |
a wieczorem znowu wyjdę i poznam w barach tępe panny i sztuki, które znałem z opowiadań. może z którąś będę dłużej albo zdradzę ją do rana. i znów nie jest tak jak być powinno.
|
|
 |
Bo wraz z zamykającymi się za Tobą drzwiami, odeszła ta część mnie , która chciała żyć ze szczęścia, które dawałeś swoją obecnością.
|
|
 |
Nienawidzę oszukiwać się, że nic już do niego nie czuję. / md.
|
|
 |
c.d. Tak bardzo chciał, żeby był przy nim, by dalej żył, żeby się uśmiechał, by jego serce biło, a wiecznie roześmiane oczy wpatrywały się w niego kiedy robił coś nie tak. Tak bardzo chciałam mu jakoś pomóc, ale nie wiedziałam jak. Widziałam jak patrzy na mnie, tak intensywnie, jak niemo krzyczy prosząc mnie o pomoc, a ja nie mogłam nic zrobić. Cały czas starał się nie płakać. Lecz kiedy po cmentarzu rozległ się huk trumny uderzającej o ziemię, już nie wytrzymał, opadł na kolana, a po jego twarzy spływały słone krople. Nie potrafił wylać tego bólu, który tkwił w środku. Nie mógł znieść tego, że tam głęboko w ziemi, jest on, i jego serce, które przez tyle lat biło dla nich, a teraz się zatrzymało. Jakaś część jego nie dopuszczała, że go już nie ma, a druga część umarła na zawsze, została zakopana razem z nim.
|
|
 |
Kiedy wpatrywałam się w niego, znowu widziałam jak ktoś traci kogoś bliskiego. Jego oczy były takie smutne, wypełnione bólem, starał się być silny, ale łzy wypełniały jego oczy. Stracił ojca, kogoś kto był jego autorytetem, kogo starał się naśladować, zawsze chciał być taki jak on. Widział płaczącą mamę, która nie dawała sobie rady, nie radziła se z rzeczywistością, a starała się być silna, być oparciem dla swoich trzech synów, którzy byli jedynym powodem, dla którego jeszcze nie zwariowała, jeszcze żyła. Patrząc na niego czułam jak cierpi. Kiedy wpatrywał się w jego martwe ciało, wszystkie wspomnienia wracały. Prosił Boga na kolanach by mu go przywrócił, by okazało się, że to jedynie sen, a on nadal żyje. Ciągle trzymał jego zimną dłoń i nie chciał puścić, tak jakby to pozwoliło mu go tutaj zatrzymać.
|
|
 |
Teraz tak po prostu potrzebuję cię tu. / md.
|
|
|
|