|
no i zachciało mi się, kurwa, miłości na jesień. / md.
|
|
|
twój oddech to mój tlen, który we mnie ma swe lokum. a ja wpadłam w niepokój, no bo jak mogę chcieć myśleć o kimś, kto nie zna mnie, brak mi twego widoku, nieodporny mam rozum.
|
|
|
już sama nie wiem, co tak naprawdę mam czuć. jednej nocy leżysz na moim łóżku i pozwalasz mi wtulać się w swój nagi tors, by kolejnej zostawić mnie w nim samą bez słowa pożegnania... odszedłeś, a z poduszki nie zdążył nawet ulecieć zapach twojego ciała. za kilka dni znów wrócisz i dasz mi poczuć to szczęście, jakiego potrzebuję, a nie jest możliwe bez ciebie, by odejść nim zdążę się nim zaciągnąć. taki jesteś, tacy my jesteśmy. nie umiemy wytrzymać razem i nie umiemy osobno. musimy kochać, musimy cierpieć, musimy umrzeć z samotności by żyć razem na nowo. / md.
|
|
|
Nie ma opcji, nie zasnę tej nocy, zerkam na zegarek, pół godziny do północy...
|
|
|
dałby mi na świecie wszystko, poza sobą. siebie było mu żal.
|
|
|
od pierwszego spotkania z nim czułam w jego obecności nieodparte, niemal cielesne pragnienie dotyku i towarzyszące temu podniecenie.
|
|
|
usiądź blisko mnie, zapomnij o strachu, gdy ciężkie krople bębnią o krawędź dachu. spokojnie, przysięgam na cokolwiek chcesz, że nic Ci nie grozi. nie mam odwagi samego Cię zostawić, a przecież nic złego nie może się zdarzyć. - eujotka.
|
|
|
po prostu nie chcę za tobą tęsknić tej nocy.
|
|
|
|