|
niebezpiecznie jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie.
|
|
|
za bardzo kocham wolność, żeby się wiązać. / md.
|
|
|
|
Późną nocą siedzę przy parapecie, księżyc wysoko, słuchawki, a przez odtwarzacz przebija się kolejny kawałek. Spoglądając tak w niebo, uważnie wsłuchuję się w tekst, i chyba naprawdę tęsknię. Gwiazdy irracjonalnie układają swój bieg na podobiznę Twojego uśmiechu. Jest coraz cieplej. Wiem, że tu jesteś, że jesteś tu sercem. Czuję Cię, z każdą minutą coraz bardziej, z każdą chwilą coraz mocniej. Chcę. Chcę, żebyś tu był, żebyś był ze mną, zawsze, gdy tego potrzebuję, a tylko Ty wiesz kiedy, bo wszystko to, czego mi potrzeba, to tylko i wyłącznie Ty. / Endoftime.
|
|
|
minęło 926 dni, 22.224 godziny, 1.333.441 minut, 80.006.469 sekund, od Twojej śmierci, a czas nie zatrzymał się ani na chwilę. bezlitośnie biegł dalej, z każdą chwilą zabliźniając rany. chciałeś, żebym szła naprzód, wiem to. tak bardzo chcesz żebym zaczęła od nowa, zapomniała, zaczęła żyć życiem, jakiego zawsze dla mnie chciałeś. lecz mimo tego czasu, ja wciąż pamiętam. bo byłeś ważny, jesteś ważny. i mimo faktu, że Twoje Ciało leży kilka metrów po ziemią, a Dusza unosi się gdzieś nad horyzontem, Ty żyjesz. żyjesz we mnie, w każdym oddechu i uderzeniu serca. bo jeśli miłość nigdy nie umiera, będziesz żył wiecznie. /md.
|
|
|
i w sumie to chciałabym wiedzieć, czy na mój widok czyjeś serce bije szybciej. / md.
|
|
|
wszystko jest łatwiejsze, gdy przestajesz to sobie utrudniać. / md.
|
|
|
|
Pilnuj mnie, bo mam w głowie niezły rozpierdol i spadnę.
|
|
|
nigdy nie przestałam go kochać. po prostu przestałam to okazywać, ot co. / md.
|
|
|
znów siedzimy do późna. przy zgaszonym świetle rozmawiamy i poznajemy się wzajemnie. ty nie chcesz wracać do domu, a ja nie chcę byś mnie opuścił. zapominamy o problemach i pijemy wino ze sklepu na rogu. oglądamy gwiazdy na nocnym niebie i uśmiechamy nieśmiało. śpiewasz mi do ucha, gdy ja rysuję twoją twarz na jednej z miliona zapisanych przez nas kartek. zasypiam ci na ramieniu, a ty przenosisz mnie na łóżko i kładziesz się obok. na wpół świadoma czuję serca bijące w jednym rytmie i stopniowo uspokajające się oddechy. zasypiasz obok wtulając się delikatnie w moje drobne ciało i dajesz ponosić się marzeniom, podczas gdy ja od dawna śnię o twojej osobie i o tych nocach, które na zawsze pozostaną nasze. / md.
|
|
|
ma tyle sensu co pijacko narkotykowa euforia miłości i totalnego obłędu, gorzkiego pocałunku gdy zlizujecie ze swych języków resztki proszku, pędzicie trzymając się za spocone dłonie, krzyczycie niezrozumiale do Siebie kto kogo bardziej kocha a kochając rano pogrążone w kacu zmysły potęgują intensywność doznań do granic obłędu. / md.
|
|
|
może jeszcze mnie rozpoznasz pośród ludzi w gęstym tłumie, może kiedyś mi opowiesz to czego jeszcze nie rozumiem.
|
|
|
nie pójdziemy do piekła, bo trafiliśmy tam już dawno.
|
|
|
|