|
... zamykasz oczy by powstrzymać potok łez, zaciskasz zęby by stłumić dźwięk bólu, Twoje ciało się buntuje i zaczyna drżeć, zaciskasz dłonie by wytrzymać. I wtedy słyszysz swoje imię wypowiedziane miękko, delikatnie, pół szeptem, otwierasz powoli oczy, których źrenice panicznie wirują w poszukiwaniu Jego wzroku. A On całuje Cię delikatnie w czoło kładzie się obok, jak najbliżej, wpatruje się w Ciebie głaszcząc Cię po włosach i policzkach. Twoje ciało powoli się uspokaja, a oddech normuje. On Cię głaszcze i całuje w czoło, aż zaśniesz, a nawet dłużej, całą noc. I już jest dobrze, jest cudownie.
|
|
|
Zawsze na Twoje pytanie czy wszystko w porządku będę odpowiadać, że tak nawet jeśli tak nie jest. Nie potrafię inaczej choć wiem, że do niczego to nie prowadzi no może tylko do jednego... do tragedii .. :(
|
|
|
Czemu to robimy, co? Mam na myśli ludzi w ogóle. Dlaczego interpretujemy każde przykre zdarzenie jako wielką, czarną strzałę wymierzoną prosto w nas i udowadniającą naszą bezwartościowość? | Sophie Hannah
|
|
|
Bóg nie po to stworzył kobietę by czuła przyjemność. Kobieta została stworzona by ją dawać a nie brać...
|
|
|
"Kobieta nie pragnie pięknego, nagiego męskiego ciała. Chce męskiej duszy. Potrzebuje podziwiać tego, kto zdejmuje z niej koronkową bieliznę i dotyka jej ciała. Ale przede wszystkim chce zachwytu w oczach mężczyzny. Lubi się w nich przeglądać. Bo tym, co żywi kobiecą namiętność, jest jego pożądanie. Świadomość, a najlepiej pewność, że on chce jej, i tylko jej. / tancorek
|
|
|
Dotyk Twoich dłoni sprawia, że mam dreszcze,
chce to czuć jeszcze, jeszcze.
|
|
|
Chciałabym od Ciebie dostać więcej delikatności, subtelności, wrażliwości, czułości, ciepła i namiętności
|
|
|
Jeśli coś Ci się nie podoba, przerywaj to. Jeśli coś Ci przeszkadza mów o tym, bo inaczej nic się nie zmieni.
|
|
|
Myślałam, że ze względu na wczoraj dziś będzie inaczej, a było tylko gorzej.
|
|
|
Znowu boli cię brak Jego obecności. Siedzisz i użalasz się nad sobą, paląc papierosa za papierosem. Pochłaniasz alkohol w zbyt dużych ilościach, a później robisz rzeczy, których żałujesz. Jesteś opryskliwa, wredna i samotna, a co najgorsze - lubisz to. Nie obchodzi cię zdanie innych, ich opinia, a z czasem nawet uczucia. Chciałabyś być z kimś, mieć kogoś obok, a ciągle ci nie wychodzi. Wmawiasz sobie, że związki i obopólne szczęście nie jest ci pisane, że jesteś skazana na wieczną samotność, że miłość i ta cała otoczka wokół niej po prostu nie jest dla ciebie. Oszukujesz siebie, ale w końcu zaczynasz wierzyć w te brednie. Odrzucasz każdego napotkanego faceta, a później płaczesz, że nikt cię nie chce. Wykańczasz sama siebie, bez przerwy działasz na własną niekorzyść, udajesz, że wszystko jest w porządku, uśmiechasz się nieszczerze, a później wracasz do domu i płaczesz, że jest źle. Doprawdy? Jak daleko jesteś w stanie się jeszcze posunąć, żeby kompletnie znienawidzić siebie? [ yezoo ]
|
|
|
" - będzie mi bardzo smutno, jeśli będziesz musiała odejść. - to nie pozwól mi odejść... - zrobię dla Ciebie wszystko. - nie trzeba wszystko. - tylko co…? - tylko mnie kochaj :) "
|
|
|
|