głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mellodybell

Ona jest znana  chociaż szerzy się fama  że na tą sławę pracowała na kolanach.   bob one

antydestabilomaterialist dodano: 6 grudnia 2011

Ona jest znana, chociaż szerzy się fama, że na tą sławę pracowała na kolanach. / bob one
Autor cytatu: sarajewooo

Dlaczego ludzie muszą być tak samotni? Jaki to ma sens? Na tym świecie żyją miliony ludzi  każdy z nich tęskni  szuka spełnienia u innych  a jednak się izoluje. Dlaczego? Czy Ziemia powstała tylko po to  by pielęgnować ludzką samotność?

finely dodano: 6 grudnia 2011

Dlaczego ludzie muszą być tak samotni? Jaki to ma sens? Na tym świecie żyją miliony ludzi; każdy z nich tęskni, szuka spełnienia u innych, a jednak się izoluje. Dlaczego? Czy Ziemia powstała tylko po to, by pielęgnować ludzką samotność?

Zamknęłam się w łazience i wzięłam do ręki żyletkę. Podobno zapytano kiedyś któregoś z rzymskich filozofów  jak pragnie zakończyć życie  na co ten odpowiedział  że przetnie sobie żyły w ciepłej kąpieli. Postanowiłam więc  że to będzie chyba i dla mnie najlepsze wyjście. Położę w wannie  popatrzę na czerwoną posokę płynącą z moich żył  aż krew pięknie zabarwi czystą wodę  a potem zasnę sobie spokojnie pod powierzchnią  falującą jak łan maków. Ale potem przypomniałam sobie jedną rzecz: nie mam wanny.

finely dodano: 6 grudnia 2011

Zamknęłam się w łazience i wzięłam do ręki żyletkę. Podobno zapytano kiedyś któregoś z rzymskich filozofów, jak pragnie zakończyć życie, na co ten odpowiedział, że przetnie sobie żyły w ciepłej kąpieli. Postanowiłam więc, że to będzie chyba i dla mnie najlepsze wyjście. Położę w wannie, popatrzę na czerwoną posokę płynącą z moich żył, aż krew pięknie zabarwi czystą wodę, a potem zasnę sobie spokojnie pod powierzchnią, falującą jak łan maków. Ale potem przypomniałam sobie jedną rzecz: nie mam wanny.

Cisza podziałała na mnie przygnębiająco. Nie ta na zewnątrz  ale ta  co była we mnie samej.

finely dodano: 6 grudnia 2011

Cisza podziałała na mnie przygnębiająco. Nie ta na zewnątrz, ale ta, co była we mnie samej.

Najgorzej  gdy wiesz  że musisz o czymś zapomnieć ale ponad wszystko pragniesz pamiętać.

antydestabilomaterialist dodano: 5 grudnia 2011

Najgorzej, gdy wiesz, że musisz o czymś zapomnieć ale ponad wszystko pragniesz pamiętać.
Autor cytatu: poossij

Jak to możliwe  dziwna dziewczyno  że jesteś tak wieloma kobietami dla tylu ludzi?

finely dodano: 5 grudnia 2011

Jak to możliwe, dziwna dziewczyno, że jesteś tak wieloma kobietami dla tylu ludzi?

kiedyś dużo myślałam o naszej przyszłości. ale nigdy nie zaplanowałam jednego dnia   tego  w którym Cię stracę.

antydestabilomaterialist dodano: 4 grudnia 2011

kiedyś dużo myślałam o naszej przyszłości. ale nigdy nie zaplanowałam jednego dnia - tego, w którym Cię stracę.
Autor cytatu: sarajewooo

Przeszłość to przeszłość  nie ma co zawracać sobie nią głowy. Dość problemów dostarcza teraźniejszość.

finely dodano: 4 grudnia 2011

Przeszłość to przeszłość, nie ma co zawracać sobie nią głowy. Dość problemów dostarcza teraźniejszość.

Zamknęłam oczy i poczułam drżenie serca. Było silniejsze niż smutek i samotność  niczym wzburzone fale wstrząsało całym moim ciałem. Oparłszy się łokciami o tył ławki  usiłowałam przezwyciężyć drżenie. Nikt nie przyszedł mi z pomocą. Nikt nie mógł mnie uratować. Tak samo jak ja nie mogłabym tego zrobić dla innych. Chciałam rozpłakać się na głos  ale nie mogłam. Byłam na to zbyt dumna. Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku  którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu  osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy. Kiedy byłam młodsza  próbowałam wyrazić taki smutek słowami. Ale pomimo starań  nie potrafiłam tego zrobić. Zaniechałam prób  zamknęłam słowa w sobie. Naprawdę głębokiego smutku nie da się wyrazić nawet łzami.

finely dodano: 4 grudnia 2011

Zamknęłam oczy i poczułam drżenie serca. Było silniejsze niż smutek i samotność, niczym wzburzone fale wstrząsało całym moim ciałem. Oparłszy się łokciami o tył ławki, usiłowałam przezwyciężyć drżenie. Nikt nie przyszedł mi z pomocą. Nikt nie mógł mnie uratować. Tak samo jak ja nie mogłabym tego zrobić dla innych. Chciałam rozpłakać się na głos, ale nie mogłam. Byłam na to zbyt dumna. Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy. Kiedy byłam młodsza, próbowałam wyrazić taki smutek słowami. Ale pomimo starań, nie potrafiłam tego zrobić. Zaniechałam prób, zamknęłam słowa w sobie. Naprawdę głębokiego smutku nie da się wyrazić nawet łzami.

Czuję się jak facet z  Krzyku  Muncha utrwalony w nieustającym skowycie  dopasowany do krajobrazu zgrozy.

finely dodano: 2 grudnia 2011

Czuję się jak facet z "Krzyku" Muncha utrwalony w nieustającym skowycie, dopasowany do krajobrazu zgrozy.

  Zejdziesz z parapetu?    Jeszcze nie wiem w którą stronę.

finely dodano: 2 grudnia 2011

- Zejdziesz z parapetu? - Jeszcze nie wiem w którą stronę.

Bóg mnie opuścił. To tak  jakby morze wyschło na papier ścierny  jakby słońce zmieniło się w latrynę. Bóg wyszedł z moich palców. Przemieniły się w kamień. Moje ciało stało się strzępem mięsa a rozpacz hula po rzeźni. Ktoś próbował mnie pocieszyć pomarańczami  ale jedną zostawiłam nietkniętą. To Bóg był w tej pomarańczy. Nie mogłam dotknąć tego  co do mnie nie należy. Przyprowadzili księdza  który powiedział  że nawet Hitler miał w sobie Boga. Nie uwierzyłam mu. Bo jeśli Bóg był w Hitlerze  to Bóg byłby i we mnie. Nie słyszałam śpiewu ptaków. Odleciały. Nie widziałam milczących obłoków. Dostrzegłam tylko malutkie białe kółko mojej wiary pęknięte w poprzek krateru. Jadłam więc siebie samą  kawałek po kawałku  popijając łzami  jedna po drugiej tchórzliwej fali  połykając guz za guzem.

finely dodano: 2 grudnia 2011

Bóg mnie opuścił. To tak, jakby morze wyschło na papier ścierny, jakby słońce zmieniło się w latrynę. Bóg wyszedł z moich palców. Przemieniły się w kamień. Moje ciało stało się strzępem mięsa a rozpacz hula po rzeźni. Ktoś próbował mnie pocieszyć pomarańczami, ale jedną zostawiłam nietkniętą. To Bóg był w tej pomarańczy. Nie mogłam dotknąć tego, co do mnie nie należy. Przyprowadzili księdza, który powiedział, że nawet Hitler miał w sobie Boga. Nie uwierzyłam mu. Bo jeśli Bóg był w Hitlerze, to Bóg byłby i we mnie. Nie słyszałam śpiewu ptaków. Odleciały. Nie widziałam milczących obłoków. Dostrzegłam tylko malutkie białe kółko mojej wiary pęknięte w poprzek krateru. Jadłam więc siebie samą, kawałek po kawałku, popijając łzami, jedna po drugiej tchórzliwej fali, połykając guz za guzem.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć