głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mega_zakochana

http:  www.youtube.com watch?v=9k1cwlL jJ0   Forever and Always !

ciamciaramciaa dodano: 29 grudnia 2012

 2  Chłopcze to zabawne że zmieniasz swoje poglądy na moje. Ja mam swoją ścieżkę i choćbyś nie wiem jak próbował   nigdy nie będziesz stawiał kroków dokładnie tak samo jak ja. Nigdy nie będziesz nienawidził życia  jak ja kiedyś nienawidziłam. Nigdy nie będziesz miał tak wiernych przyjaciół  jakich mam ja. Nigdy nie odnajdziesz tego szczęścia  które ja odnalazłam. Nigdy nie pokochasz  tak jak kocham ja. Więc proszę przestań robić z siebie marną kopię mnie  bo i tak nie dasz sobie rady w moim życiu.   najebanatymbarkiem

najebanatymbarkiem dodano: 29 grudnia 2012

[2] Chłopcze to zabawne że zmieniasz swoje poglądy na moje. Ja mam swoją ścieżkę i choćbyś nie wiem jak próbował - nigdy nie będziesz stawiał kroków dokładnie tak samo jak ja. Nigdy nie będziesz nienawidził życia, jak ja kiedyś nienawidziłam. Nigdy nie będziesz miał tak wiernych przyjaciół, jakich mam ja. Nigdy nie odnajdziesz tego szczęścia, które ja odnalazłam. Nigdy nie pokochasz, tak jak kocham ja. Więc proszę przestań robić z siebie marną kopię mnie, bo i tak nie dasz sobie rady w moim życiu. / najebanatymbarkiem

 1  I powiedz mi chłopcze  co Ty takiego we mnie kochasz? To że jestem dla Ciebie chamska jak dla nikogo innego? To że zawsze Cię unikam? Czy kurwa co? Pierwsze spotkanie  pytałeś czego słucham  rapu  odpowiedziałam  a Ty rocka. Przy następnym spotkaniu już byłeś wielkim rapsem taki  yoł mada faka  śmieszyło mnie to bo było żałosne. Nakurwiałeś w gry na kompie dzień w dzień  gdy stwierdziłam że to dziecinne przy kolejnym spotkaniu powiedziałeś że od tamtego czasu ani raz nie zagrałeś. Pytałeś o ulubionego rapera   Słoń  oczywiście  tymczasem jedynym o którym Ty wiedziałeś był peja  a już przy kolejnym spotkaniu jarałeś się Słoniem jak dziwka wibratorem .

najebanatymbarkiem dodano: 29 grudnia 2012

[1] I powiedz mi chłopcze, co Ty takiego we mnie kochasz? To że jestem dla Ciebie chamska jak dla nikogo innego? To że zawsze Cię unikam? Czy kurwa co? Pierwsze spotkanie, pytałeś czego słucham -rapu- odpowiedziałam, a Ty rocka. Przy następnym spotkaniu już byłeś wielkim rapsem taki "yoł mada faka" śmieszyło mnie to,bo było żałosne. Nakurwiałeś w gry na kompie dzień w dzień, gdy stwierdziłam że to dziecinne przy kolejnym spotkaniu powiedziałeś że od tamtego czasu ani raz nie zagrałeś. Pytałeś o ulubionego rapera- "Słoń" oczywiście, tymczasem jedynym o którym Ty wiedziałeś był peja, a już przy kolejnym spotkaniu jarałeś się Słoniem jak dziwka wibratorem .

O szczęściu może mówić tylko ten  kto znajdzie w życiu kogoś takiego  kogoś  do kogo może się przytulić i zamknąć oczy. Nawet jeśli trwałoby to tylko chwilę lub jeden dzień.

ciamciaramciaa dodano: 29 grudnia 2012

O szczęściu może mówić tylko ten, kto znajdzie w życiu kogoś takiego, kogoś, do kogo może się przytulić i zamknąć oczy. Nawet jeśli trwałoby to tylko chwilę lub jeden dzień.

Zapytał mnie wczoraj  czy wierzę w bajki.  W bajki?  wydukałam zdziwiona.  Wierzysz w to  że zrobiłem to ciasto?  mruknął  po czym złapał mnie za rękę  bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony  ja pokręciłam głową  może trochę pochopnie  bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania  kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii  tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów  ich walkę i to  że wszystko wydawało Ci się takie piękne  mimo złej macochy czy innej hieny  dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz  czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki  kiedy przeżywam jedną z nich?

definicjamiloscii dodano: 29 grudnia 2012

Zapytał mnie wczoraj, czy wierzę w bajki. "W bajki?" wydukałam zdziwiona. "Wierzysz w to, że zrobiłem to ciasto?" mruknął, po czym złapał mnie za rękę, bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony, ja pokręciłam głową, może trochę pochopnie, bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania, kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii, tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów, ich walkę i to, że wszystko wydawało Ci się takie piękne, mimo złej macochy czy innej hieny, dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz, czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki, kiedy przeżywam jedną z nich?

Pół godziny po tym  jak miałam już wrócić  w końcu odezwała się mama z pytaniem kiedy będę.   Zaraz się zbieram   mruknęłam  rozłączając się.   Nie   usłyszałam  czując dłonie mocniej zaciskające się na moich żebrach.   Muszę iść  mówię Ci to od godziny.   Uśmiechnął się cwaniacko.   Słyszę i już mówiłem  że puszczę Cię najwyżej jutro.   Muszę...   zaczęłam  kiedy zamknął mi usta pocałunkiem. Delikatnie wbiłam Mu palce w żebra i pospiesznie opuściłam łóżko  gdy na sekundę rozluźnił uścisk.   Nie bawię się tak   oznajmił  znajdując się przy mnie od razu i przyciskając do siebie.   Jak mnie nie puścisz teraz to nie wrócę   zaszantażowałam w końcu ze śmiechem.   Wrócisz...

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

Pół godziny po tym, jak miałam już wrócić, w końcu odezwała się mama z pytaniem kiedy będę. - Zaraz się zbieram - mruknęłam, rozłączając się. - Nie - usłyszałam, czując dłonie mocniej zaciskające się na moich żebrach. - Muszę iść, mówię Ci to od godziny. - Uśmiechnął się cwaniacko. - Słyszę i już mówiłem, że puszczę Cię najwyżej jutro. - Muszę... - zaczęłam, kiedy zamknął mi usta pocałunkiem. Delikatnie wbiłam Mu palce w żebra i pospiesznie opuściłam łóżko, gdy na sekundę rozluźnił uścisk. - Nie bawię się tak - oznajmił, znajdując się przy mnie od razu i przyciskając do siebie. - Jak mnie nie puścisz teraz to nie wrócę - zaszantażowałam w końcu ze śmiechem. - Wrócisz...

Różnimy się tym  że Ty widzisz w Nim obraz człowieka podawany przez ludzi na tacy  wierzysz we wszystkie te przekazywane historie i kręci Ci to Jego życie bez skrupułów  zasad  na przekór  a ja zdążyłam Go trochę poznać. Tego  który podobno jest taki niezniszczalny i silny  a łaskoczą Go lekkie muśnięcia w szyję. Tego  który fakt faktem ma multum akcji na koncie i nigdy się tego nie pozbędzie  ale nie szczyci się tym. I Ciebie to jara  a ja słucham jak bardzo tego wszystkiego dzisiaj żałuje. Drobny szczegół.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

Różnimy się tym, że Ty widzisz w Nim obraz człowieka podawany przez ludzi na tacy, wierzysz we wszystkie te przekazywane historie i kręci Ci to Jego życie bez skrupułów, zasad, na przekór, a ja zdążyłam Go trochę poznać. Tego, który podobno jest taki niezniszczalny i silny, a łaskoczą Go lekkie muśnięcia w szyję. Tego, który fakt faktem ma multum akcji na koncie i nigdy się tego nie pozbędzie, ale nie szczyci się tym. I Ciebie to jara, a ja słucham jak bardzo tego wszystkiego dzisiaj żałuje. Drobny szczegół.

Ja nie chciałam być wzorem  nie domagałam się tego  może gdzieś była ta chęć bycia doskonałym  omylnie rozumiana  bo ja chciałam być najlepsza  tak  lecz wedle swoich ram. Nie mówcie jak Wam się teraz nie podobam  bo ja naprawdę słucham  ale nie biorę żadnego z tych słów do siebie. Zrozumcie błędny odczyt mojej osoby  pedagogika na niewiele się zdała. Nie mówcie mi o zmianach  bo to  że przez wiele lat bardziej dusiłam coś w swoim wnętrzu  nie znaczy  że miałam inne priorytety. I nie wmawiajcie mi  że jedno czy dwa postępowania zmienią moje życie  bo to  że czegoś nie widzieliście wcześniej znając wyimaginowany obraz mojej osoby nie znaczy  że tego nie było do cholery.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

Ja nie chciałam być wzorem, nie domagałam się tego, może gdzieś była ta chęć bycia doskonałym, omylnie rozumiana, bo ja chciałam być najlepsza, tak, lecz wedle swoich ram. Nie mówcie jak Wam się teraz nie podobam, bo ja naprawdę słucham, ale nie biorę żadnego z tych słów do siebie. Zrozumcie błędny odczyt mojej osoby; pedagogika na niewiele się zdała. Nie mówcie mi o zmianach, bo to, że przez wiele lat bardziej dusiłam coś w swoim wnętrzu, nie znaczy, że miałam inne priorytety. I nie wmawiajcie mi, że jedno czy dwa postępowania zmienią moje życie, bo to, że czegoś nie widzieliście wcześniej znając wyimaginowany obraz mojej osoby nie znaczy, że tego nie było do cholery.

Pół roku. Nie brzmi to już tak strasznie  zdaje się do zniesienia po ubiegłych czterech miesiącach i jest gdzieś ta wiara  coraz silniejsza  że damy radę. Przebrniemy przez to rozstawanie się   dla powrotów. Przez każdy z dni  kiedy będziemy gdzieś z dala od siebie o te kilometry  by w końcu otrzymać takie jak dzisiejszy z leżeniem na kanapie i ogarnianiem  ukrytej prawdy . Przez te nocne męczarnie  marznięcie i wewnętrzną pustkę  by za pół roku móc zasypiać z mniejszą wolną przestrzenią w łóżku.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

Pół roku. Nie brzmi to już tak strasznie, zdaje się do zniesienia po ubiegłych czterech miesiącach i jest gdzieś ta wiara, coraz silniejsza, że damy radę. Przebrniemy przez to rozstawanie się - dla powrotów. Przez każdy z dni, kiedy będziemy gdzieś z dala od siebie o te kilometry, by w końcu otrzymać takie jak dzisiejszy z leżeniem na kanapie i ogarnianiem "ukrytej prawdy". Przez te nocne męczarnie, marznięcie i wewnętrzną pustkę, by za pół roku móc zasypiać z mniejszą wolną przestrzenią w łóżku.

  Przytul się tu i idziemy spać.   Jasne  idziemy spać... Jak będziesz mnie łaskotał to na pewno zasnę.  Przepraszam  tak  zapomniałem  że idziemy spać.  Dźwięk połączenia do mnie  sięgam po tel  Nie ruszaj  przecież śpimy!   Boże  czasem ktoś dzwoni i się odbiera  nie?   Nie.   Nie łaskocz mnie!   Zakłócasz całe spanie  misiek  tym gadaniem.  Dźwięk połączenia do Niego po 5 min    Odbierz to.   Śpię.   To się obudź i to odbierz.   Ja śpię  zobaczymy kto dłużej wytrzyma.  Momentalnie sięgam po komórkę i Mu ją podaję    Przegrałaś.   Dobra  śpij.   Nie mogę  bo ciągle do mnie mówisz.   Tylko Ci odpowiadam.   Kochanie  my się nigdy nie wyśpimy  wiesz? Ale i tak mi to pasuje.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2012

- Przytul się tu i idziemy spać. - Jasne, idziemy spać... Jak będziesz mnie łaskotał to na pewno zasnę.- Przepraszam, tak, zapomniałem, że idziemy spać. *Dźwięk połączenia do mnie, sięgam po tel* Nie ruszaj, przecież śpimy! - Boże, czasem ktoś dzwoni i się odbiera, nie? - Nie. - Nie łaskocz mnie! - Zakłócasz całe spanie, misiek, tym gadaniem. *Dźwięk połączenia do Niego po 5 min* - Odbierz to. - Śpię. - To się obudź i to odbierz. - Ja śpię, zobaczymy kto dłużej wytrzyma. *Momentalnie sięgam po komórkę i Mu ją podaję* - Przegrałaś. - Dobra, śpij. - Nie mogę, bo ciągle do mnie mówisz. - Tylko Ci odpowiadam. - Kochanie, my się nigdy nie wyśpimy, wiesz? Ale i tak mi to pasuje.

A w Sylwestra będę pić za niespełnione marzenia i niedotrzymane obietnice ! A Wy ?

ciamciaramciaa dodano: 28 grudnia 2012

A w Sylwestra będę pić za niespełnione marzenia i niedotrzymane obietnice ! A Wy ? ;>

I byłam rozjebanym dzieckiem. Kiedy miałam 5 lat mama nie pozwoliła mi pofarbować włosów swoją farbą  akurat farbowała sobie włosy  wzięłam plakatówki i jebłam się na zielono. W podobnym wieku już skakałam z drzewa na drzewo  bez schodzenia na ziemię. Mając koło 6 lat pizgałam fikołki z dosyć wysokich schodów. Kiedy na urodziny  czy jakieś święto dostawałam lalki od razu odrywałam im głowy i zabierałam bratu samochodzik w wieku 7 lat byłam szczęśliwa  bo miałam wszystko i niczym się nie musiałam przejmować  latałam z chłopcami z okolicy po górkach  starych lakierniach  szopkach sąsiadów. 8 lat? Tego wieku pamiętać już nie chcę  w sumie to z tego czasu nic dobrego już nie pamiętam  bo to wtedy mniej więcej zaczął się ten koszmar.   najebanatymbarkiem

najebanatymbarkiem dodano: 28 grudnia 2012

I byłam rozjebanym dzieckiem. Kiedy miałam 5 lat mama nie pozwoliła mi pofarbować włosów swoją farbą (akurat farbowała sobie włosy) wzięłam plakatówki i jebłam się na zielono. W podobnym wieku już skakałam z drzewa na drzewo bez schodzenia na ziemię. Mając koło 6 lat pizgałam fikołki z dosyć wysokich schodów. Kiedy na urodziny, czy jakieś święto dostawałam lalki od razu odrywałam im głowy i zabierałam bratu samochodzik w wieku 7 lat byłam szczęśliwa, bo miałam wszystko i niczym się nie musiałam przejmować, latałam z chłopcami z okolicy po górkach, starych lakierniach, szopkach sąsiadów. 8 lat? Tego wieku pamiętać już nie chcę, w sumie to z tego czasu nic dobrego już nie pamiętam, bo to wtedy mniej więcej zaczął się ten koszmar. / najebanatymbarkiem

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć