 |
Mijałam Go na szkolnym korytarzu. Jego oschłe dość spojrzenie przeszyło moje serce na wylot niewyobrażalnym bólem. Nie mogłam na Niego spojrzeć, musiałam udawać, że mnie nie obchodzi. Nie trwało to jednak długo, kiedy kątem oka spojrzałam na Jego czarne conversy. Czułam jak wewnątrz mnie dzieje się coś strasznego, jakby ktoś uderzał młotkiem o ściany mojego serca, czerpiąc z tego nieokiełznaną satysfakcję. Po chwili poczułam jakby lekki podmuch je otulił, wiedziałam, że On się uśmiechną. Podniosłam na Niego zapłakane oczy i z tęsknoty za Jego miodowymi tęczówkami, zatopiłam w nich wzrok. | imagine.me.and.you |
|
|
 |
I ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do sztucznie rozweselonej twarzy popijasz zieloną herbatę z maliną. Nikt nie może się domyśleć, ze właśnie wali ci się świat. A to wszystko po to, żeby mama nie zamartwiała się po nocach czy przypadkiem nie połykasz całego kubeczka tabletek nasennych, popijając wódką. | imagine.me.and.you |
|
|
 |
Wiesz co robi ze mną tęsknota? , krztuszę się własnymi łzami , a na ulicy rozmawiam z ludzi obcych cieniami. | imagine.me.and.you |
|
|
 |
Siedziałam z nim na łóżku, w Jego bluzie oglądając na laptopie nasze zdjęcia z wakacji. Na raz zadałam mu dziwaczne pytanie, nawet nie wiem dlaczego. - A myślałeś kiedyś co byś na przykład zrobił gdybym po prostu wyszła i nie wróciła? - szukałbym Cię do póki bym nie znalazł. - a skąd byś wiedział gdzie poszłam ? - najpierw odwiedziłbym wszystkie fabryki czekolady na świecie , a później ruszyłbym w pola , na których są zasadzone truskawki . - cholera, jak Ty mnie dobrze znasz , misiek . Powiedziałam rzucając w Niego poduszką , a On jak oszalały rzucił się na mnie - no widzisz , mała . Powiedział z tym cwaniackim uśmiechem i zamknął mi usta pocałunkiem. | imagine.me.and.you |
|
|
 |
Siedział na ławce w parku. W swoich dresach, które były zajebiście przesączone Jego zapachem i dymem nikotynowym. Moja głowa leżała na Jego kolanach, a On bawił się moimi włosami opowiadając mi coś, czego nie zdołam już tu napisać, bo po prostu nie wiem. Moje myśli za bardzo błądziły po Jego szarmanckim głosie, który jest dla mnie jak muzyka. Było cholernie zimno, ale nie mogliśmy tak po prostu iść do domu, niebo było za piękne. Tak, pamiętam te miliardy cudownych gwiazd, które spędzały z nami wieczór. Dotrzymywały nam towarzystwo... | imagine.me.and.you |
|
|
 |
Wiesz , jak to jest kiedy nawet dźwięk rozbijającego się szkła jest oznaką tęsknoty.? | imagine.me.and.you |
|
|
 |
Stała na środku ruchliwej ulicy. W strugach deszczu mokły i okropnie kręciły się jej włosy. Nadjeżdżające samochody ledwo ją omijały. A ona stała z butelką taniego wina, wrzeszcząc w niebo głosy, wykrzykując Jego imię. Barwa jej głosu do cna była przesączona bólem, rozpaczą i tęsknotą. Nie obchodziło ją to, że wszyscy się na nią patrzą i mówią żeby zeszła z drogi. Umierała. Umierała z tak wielkiego żalu, który chciała z siebie wykrzyczeć, ale nie mogła. Patrząc w zachmurzone niebo, czekała aż horror jej wspomnień minie. Minął, kiedy z naprzeciwka nadjechała ciężarówka i z piskiem opon zahamowała na ulicy, było już za późno, ale horror minął, teraz mogła cieszyć się z tego jak On będzie cierpiał. Bo nikt go nie będzie tak kochał, jak kochała go ona. | imagine.me.and.you |
|
|
|
|