głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika meg_

jeej ... piękne     teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: jeej ... piękne;(;* do wpisu 8 luty 2011
piękne     teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: piękne ; ) do wpisu 8 luty 2011
tez sie nie zgadzam :   teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: tez sie nie zgadzam :(( do wpisu 8 luty 2011
aj taam  d nie przesadzajmy  d jaki tam talent  d ale dziękuję bardzo   ej :  teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: aj taam ;d nie przesadzajmy ;d jaki tam talent ;d ale dziękuję bardzo , ej :* do wpisu 7 luty 2011
no właśnie.. ale niestety :  teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: no właśnie.. ale niestety :/ do wpisu 7 luty 2011
 cz2.  natchnieniem. Zawsze był nieprzewidywalny i zawsze wiedział jak mnie zaskoczyć żebym nie zdołała powiedzieć nawet 'co tu robisz kurwa?' Był taki niezwykły. Oddałabym wszystko Boże  rozumiesz wszystko! Żeby przy mnie był krzyknęłam i tak spędziłam kolejną noc z Grants'em w dłoni.  imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 7 luty 2011

[cz2.] natchnieniem. Zawsze był nieprzewidywalny i zawsze wiedział jak mnie zaskoczyć żebym nie zdołała powiedzieć nawet 'co tu robisz kurwa?' Był taki niezwykły. Oddałabym wszystko Boże, rozumiesz wszystko! Żeby przy mnie był krzyknęłam i tak spędziłam kolejną noc z Grants'em w dłoni. |imagine.me.and.you|

 cz1. Uwielbiałam nasze nocne rozmowy. Ubrałam duży szlafrok i w samych skarpetach wyszłam na dach z kieszeniami pełnymi wspomnień. Usiadłam na dachu i odpaliłam papierosa  wydmuchując dym  który chwilowo przysłaniał gwiazdy  w które się niemo wpatrywałam  szukając może odpowiedzi na to dlaczego nie ma Go teraz przy mnie. Pełna nienawiści do świata zaczęłam krzyczeć w środku nocy  oznajmiając wszystkim sąsiadom  że jebanej miłości nie ma. ' cii..' Usłyszałam głos z dołu i już po chwili zobaczyłam Jego nieskazitelne dłonie na czerwonym dachu mojego domu. Nic nie rozumiałam  nie wiedziałam co tutaj robi  ale cała sytuacja sprawiła że nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Niemo spoglądałam na jego kruczo czarne włosy targane przez wiatr i te miodowe oczy  które dziś są dla mnie natchnieniem.

imagine.me.and.you dodano: 7 luty 2011

[cz1.]Uwielbiałam nasze nocne rozmowy. Ubrałam duży szlafrok i w samych skarpetach wyszłam na dach z kieszeniami pełnymi wspomnień. Usiadłam na dachu i odpaliłam papierosa, wydmuchując dym, który chwilowo przysłaniał gwiazdy, w które się niemo wpatrywałam, szukając może odpowiedzi na to dlaczego nie ma Go teraz przy mnie. Pełna nienawiści do świata zaczęłam krzyczeć w środku nocy, oznajmiając wszystkim sąsiadom, że jebanej miłości nie ma. '-cii..' Usłyszałam głos z dołu i już po chwili zobaczyłam Jego nieskazitelne dłonie na czerwonym dachu mojego domu. Nic nie rozumiałam, nie wiedziałam co tutaj robi, ale cała sytuacja sprawiła że nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Niemo spoglądałam na jego kruczo-czarne włosy targane przez wiatr i te miodowe oczy, które dziś są dla mnie natchnieniem.

dziękować :   teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: dziękować : * do wpisu 7 luty 2011
jeej  d dziękuję :  bardzo mi miło : :   teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: jeej ;d dziękuję :) bardzo mi miło :):** do wpisu 7 luty 2011
Szłam na pociąg. Stojąc już na peronie trzęsłam się z zimna i rozcierałam ręce  bo zapomniałam z domu rękawiczek  z resztą jak zawsze. Straszne podmuchy zimnego wiatru przeszywały moje ciało na wylot. Nagle podjechał pociąg. Odgarnęłam szybkim ruchem grzywkę do tyłu  i właśnie zamierzałam wejść do wagonu. Ktoś jakby zagrodził mi drogę. Dziwnie się czułam  jakbym znów czuła Jego obecność przy mnie. Chociaż wszyscy mówili  że po prostu nie umiem pogodzić się z Jego śmiercią  ja wiedziałam  że wiernie towarzyszy mi w każdym kroku mojego życia. Patrzył na mnie uśmiechając się i wręczając mi do ręki duże  wełniane i ciepłe rękawiczki. Zdążył zniknąć  zanim powiedziałam dziękuję i po raz kolejny rozpłakałam się i z krzykiem by wrócił  weszłam do pociągu  nie mogąc pogodzić się z szarą rzeczywistością  która mnie otacza. imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 7 luty 2011

Szłam na pociąg. Stojąc już na peronie trzęsłam się z zimna i rozcierałam ręce, bo zapomniałam z domu rękawiczek, z resztą jak zawsze. Straszne podmuchy zimnego wiatru przeszywały moje ciało na wylot. Nagle podjechał pociąg. Odgarnęłam szybkim ruchem grzywkę do tyłu, i właśnie zamierzałam wejść do wagonu. Ktoś jakby zagrodził mi drogę. Dziwnie się czułam, jakbym znów czuła Jego obecność przy mnie. Chociaż wszyscy mówili, że po prostu nie umiem pogodzić się z Jego śmiercią, ja wiedziałam, że wiernie towarzyszy mi w każdym kroku mojego życia. Patrzył na mnie uśmiechając się i wręczając mi do ręki duże, wełniane i ciepłe rękawiczki. Zdążył zniknąć, zanim powiedziałam dziękuję i po raz kolejny rozpłakałam się i z krzykiem by wrócił, weszłam do pociągu, nie mogąc pogodzić się z szarą rzeczywistością, która mnie otacza.|imagine.me.and.you|

Głośny trzask butelki i płacz jego siostry po chwili wybiegającej z mieszkania i rzucającej mi się w ramiona na zimnej klatce schodowej z tymi jego cholernymi  rodzinnymi  miodowymi oczami  z których śmiało można było wyczytać 'On cię potrzebuje'. Wzięłam małą za rękę i spokojnie weszłyśmy do mieszkania. Jego mama siedziała przy stole  maczjąc opuszki trzęsących się palców w rozlanej herbacie. Przekroczyłam porozrzucane rzeczy po korytarzu i weszłam do Jego pokoju. Ojciec stał nad nim  próbując przemówić do niego krzykiem  bo proźby  by przestał brać już nie pomagały. Po raz pierwszy w życiu  wszyscy w Jego domu na mój widok ucichli  widząc przestraszoną dziewczynkę w moich ramionach  mogłam tylko usiąść obok niego  przytulić ich obydwoje i bez sensu powiedzieć: 'będzie dobrze zobaczysz.'Chociaż w to szczerze trudno było wierzyć.  imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 6 luty 2011

Głośny trzask butelki i płacz jego siostry po chwili wybiegającej z mieszkania i rzucającej mi się w ramiona na zimnej klatce schodowej z tymi jego cholernymi, rodzinnymi, miodowymi oczami, z których śmiało można było wyczytać 'On cię potrzebuje'. Wzięłam małą za rękę i spokojnie weszłyśmy do mieszkania. Jego mama siedziała przy stole, maczjąc opuszki trzęsących się palców w rozlanej herbacie. Przekroczyłam porozrzucane rzeczy po korytarzu i weszłam do Jego pokoju. Ojciec stał nad nim, próbując przemówić do niego krzykiem, bo proźby, by przestał brać już nie pomagały. Po raz pierwszy w życiu, wszyscy w Jego domu na mój widok ucichli, widząc przestraszoną dziewczynkę w moich ramionach, mogłam tylko usiąść obok niego, przytulić ich obydwoje i bez sensu powiedzieć: 'będzie dobrze,zobaczysz.'Chociaż w to szczerze trudno było wierzyć. |imagine.me.and.you|

oj tak  . znam to .. teksty imagine.me.and.you dodał komentarz: oj tak;/. znam to .. do wpisu 6 luty 2011
Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć