 |
wolimy wiedzieć, co myślisz i czemu, pogadamy o tym przy blantach
|
|
 |
nie słyszę odpowiedzi na wołanie o pomoc, widzę to mocno i pewnie, Ciebie to boli i boli
|
|
 |
Ty ponownie dla mnie jak nikt, ja ponownie dla Ciebie jak każdy
|
|
 |
nie szkodzę bardzo, od czasu do czasu zdarza mi się wyskok, to wszystko, ach, chyba powinienem siedzieć za niewinność
|
|
 |
nie kocham, nie lubię, nie szanuję
|
|
 |
nie dygam, chcę w chuj od świata
|
|
 |
po pijaku śmieję się najszczerzej i to mówię, gdy nie patrzę trzeźwo
|
|
 |
cenią mój humor, dzwonią gadać i gadać, a jak zaczynają słodzić, to mi cukier spada
|
|
 |
jebać to, idę na melanż, piję na smutno, nie mam wcale ochoty
|
|
 |
Zobaczylem nasz koniec, zanim to sie zaczelo
|
|
 |
z nadzieją, że na pech znajdziesz w końcu odtrutkę
|
|
 |
ile hipokryzji w nas, a ile skrajności, który to już raz lecą dobrego początki, ciągle gubisz wątki odkładając je na jutro, założenia, cele, kurwa znowu pudło, czasem bardzo trudno zacząć wszystko od nowa, zwalasz na alkohol, stresy to typowe, otwórz swoją głowę idź z dziewczyną na spacer zamiast wpierdalać się...
|
|
|
|