 |
lgniemy do tych, którzy mają nas w dupie, nie interesują się nami, zwodzą nas, tylko po to, aby potem
nami wzgardzić. odtrącamy tych, którzy chcą nam dać samo dobro, wziąć nas takimi, jacy jesteśmy, przyjąć nas z całym inwentarzem poszatkowania, posrania, nerwic i zaszłości.
|
|
 |
jakie to dziwne. tak bolało, nie chciało się żyć, a teraz takie nieważne, niemądre, jak nic.
|
|
 |
jestem bardzo poirytowany, dlatego prawie w ogóle się nie odzywam; nie chciałbym usłyszeć tego, co chciałbym powiedzieć
|
|
 |
idę sobie miastem, rozglądam się czujnie od jakiegoś czasu samotnie się czuję martwi mnie to trochę, że nie ma dla mnie partii jak i w polityce i taka, co zdarłbym majtki nie należę do tych, co niczym się nie martwi cały czas mijają mnie zakochane parki
|
|
 |
Chciałbym życzyć dobranoc, dobranoc chociaż nie uśniesz. Teraz po raz ostatni chcę zobaczyć twój uśmiech.
|
|
 |
mam już jeden nóż w plecach i nie ma tam miejsca na następne.
|
|
 |
tell me why I can't be there where you are...
|
|
 |
dzwonię do Ciebie, ale widzę, że damo nie odebrałabyś tu nawet jakbym dał Ci godzinę sygnału
|
|
 |
to pieprzona życia nić, mówię sobie idź po jego kłębkach, ale dziwna siła mnie ciągnie jak magnes żebym zniszczył siebie, Ciebie i wszechświat..
|
|
 |
czym różnimy się od zwierząt? jednym małym szczegółem; lubimy zadawać cierpienie a później upajać się bólem
|
|
 |
gdzieś zgubiłem duszę, ej, wiesz jaki kolor ma koniec? jak pachnie, gdy zachodzi słońce? pierwszy chaos to dopiero początek, a pierwszego "kocham Cię" nigdy nie zapomnę. nie zapomnę, jaki ból mi sprawił ten skurwiel Ból i Zawód, najchętniej bym wziął i zabił, wspomnienia, które wybuchają w mojej głowie jak dynamit..
|
|
|
|