 |
|
Jesteś człowiekiem zdrowym psychicznie, więc skoro byłeś świadomy swoich czynów,nie przepraszaj. I nie próbuj wracać. Powrotów nie będzie, bo w moim sercu zawsze będzie ślad po zranieniu.
|
|
 |
|
W końcu się poddaję. Nie walczę, nie krzyczę, nie płaczę. Patrzę obojętnym wzrokiem na to co mnie otacza. Nie interesuje mnie już czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzam się na wszystko.
|
|
 |
|
Walcz o mnie, a ja będę walczyć o Ciebie.
|
|
 |
|
Potrzebuje mężczyzny nie chłopca.
|
|
 |
|
dwa pierwiastki jednego systemu, zależni od siebie, jak płuca od tlenu.
|
|
 |
|
pamiętasz pierwsze melanże ? wychodzenie wieczorami albo tłumaczenie rodzicom , że idzie się na noc do przyjaciół tylko dlatego , żeby się nie dowiedzieli o imprezach . zaciąganie się szlugiem i kaszlenie przez trzy minuty . pierwszy zgon i powrót do domu . zdenerwowani rodzice i potworny kac morderca na drugi dzień . chodzenie po parku z piwem w ręce . wracanie do domu nad ranem . a co najważniejsze , w każdej akcji towarzyszą Ci oni - przyjaciele , których traktujesz jak rodzinę . niesamowite .
|
|
 |
|
T A T U A Ż - dla niektórych jest zwykłą ozdobą, a dla innych częścią życia.
|
|
 |
|
Kobieta z reguły ma zasady i nie przekracza granic, do jednego momentu - kiedy spojrzy w oczy ukochanego mężczyzny, wszystko ulega zmianie. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Upadłam, fakt. Były momenty, kiedy rozpadałam się tysiąc razy i każdego jebanego razu misternie składałam od nowa. Pamiętam rozmyte od łez obrazy, nie pamiętam co pokazywały. Pamiętam, że bolało, że ból był tak wielki, że ledwo mogłam to znieść. Nie wymarzę z głowy tego jak rozpaczliwie machałam rękami,a to tylko sprawiało, że tonęłam szybciej. Byłam na dnie, przecież wiem. Teraz patrzę na moje blizny, na moje poranione ręce i idę do przodu z podniesioną głową, bo nieważne, że przegrałam sto razy, kiedy sto jeden wygrałam./esperer
|
|
 |
|
Widzisz, wciąż się boję. Nigdy nie zadzwoniłam do niego bez strachu, nigdy nie wysłałam wiadomości nie czując lęku. Tego nie da się opisać, nie mogę tego przedstawić, ani opowiedzieć. Przez cały czas jestem na jakiejś granicy, która wydaje się być jedynym dopuszczalnym dla mnie miejscem. Bolało i boli nadal, czasami mam wrażenie, że dużo mocniej niż na początku, chociaż miało być inaczej. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
"Deszcz zalewał całą twarz, on otworzył usta potem,
Żeby ten ostatni raz, złapać w język kilka kropel,
Wsunął stal pomiędzy zęby, zamykając ciepło ust,
"Do widzenia moja bejbi", myślał pociągając spust"
|
|
 |
|
“Moja córka nie przestaje płakać i krzyczeć w środku nocy. Codziennie odwiedzam jej grób i proszę, żeby przestała, ale to nie pomaga..”
|
|
|
|