 |
- kochasz go?
- tak, bardzo.
- więc czemu mu tego nie powiesz?
- wiesz.. to tak jak z gwiazdami. Widzisz je, ale nie możesz ich dotknąć.
|
|
 |
- kochasz go?
- tak, bardzo.
- więc czemu mu tego nie powiesz?
- wiesz.. to tak jak z gwiazdami. Widzisz je, ale nie możesz ich dotknąć.
|
|
 |
dziękuję za każde kłamstwo, każdą zdradę, każdy przepłakany wieczór, garść środków uspokajających. ale i tak Cie kocham.
|
|
 |
może nawet przez krótką chwilę zależało Ci tak mocno jak mnie. ale czym jest ta chwila w porównaniu z całym moim życiem?
|
|
 |
może nawet przez krótką chwilę zależało Ci tak mocno jak mnie. ale czym jest ta chwila w porównaniu z całym moim życiem?
|
|
 |
- to koniec
- dlaczego?
- bo już nie czuję tego co czułam, już nie wariuje, już nie stroję się godzinę przed lustrem, już nie sprawdzam co 10 minut telefonu, czy oby na pewno nie dzwoniłeś, a ja może po prostu nie usłyszałam, już nie pytam po raz kolejny sąsiadki czy cię widziała i czy widziała, jaki jesteś cudny, już nie nazywam swych miśków twoim imieniem..
|
|
 |
- ..opisz mi się. - Po co? i tak nie uwierzysz w moje istnienie. - Uwierzę.. - No dobra. Jestem piękną królewną, mieszkam w pałacu, mam swojego księcia i jestem szczęśliwa. - Faaajnie. Serio..bomba. A masz rybki? - Rybki? Nie.. - Jak na księżniczkę jesteś bardzo miła. Wszystkie, które znam, które mieszkają naprzeciwko mnie i te, które widuję na przystankach, w sklepie czy kinie są wredne, niemiłe i w dodatku wcale nie są ładne. - Dziękuję. A może Ty powiesz mi coś o sobie? - A po co? I tak nie uwierzysz w moje istnienie.. - A skąd Ty możesz to wiedzieć.? - Jestem przystojnym chłopcem, który codziennie..od dawna przygląda się Tobie, obserwuje w co jesteś ubrana, jak jesteś uczesana i czy się uśmiechasz. Mieszkam w małym domku, nie mam swojej królewny bo pewnie na nią nie zasługuję.. - Chwila, moment..dlaczego dziś się do mnie odezwałeś? - ..bo zauważyłem, że jesteś smutna..
|
|
 |
nie kochałeś mnie, gdy był na to czas. teraz posłuchaj sobie 'too late'.
|
|
 |
nie mogłam pogodzić się ze świadomością, że musimy żyć osobno,
bez szans na budzenie się w jednym łóżku, bez szans na miłość, którą można
karmić się otwarcie, na oczach wszystkich, bez krat, bez granic, bez zakazów, bez ram,
bez oburzenia, bez napiętnowania i pogardy świata.
bez opamiętania...
|
|
 |
I po co pukasz przecież nie znajdziesz tu nikogo innego niż tylko mnie.
|
|
 |
wszystko będzie takie nowe.
i takie pierwsze
|
|
 |
moje roześmiane oczy nie pasują do jego poważnego spojrzenia,
moje potargane loki nie komponują się z jego idealnie ułożonymi włosami,
mojej wielkiej, szalonej miłości nie odwzajemni jego rozważne uczucie.
|
|
|
|